Tusk liczy na Gazociąg Północny
Donald Tusk ma nadzieję na zmianę stanowiska dotyczącego projektu Gazociągu Północnego, który przez Morze Bałtyckie ma transportować gaz ziemny z Rosji bezpośrednio do Niemiec. Projektowi temu od początku Polska była przeciwna.
- To była zła decyzja. Dzisiaj to dziedzictwo, skutek złych decyzji poprzedniego kanclerza, staje się poważnym problemem nie dla Polski, ale Niemiec. Ten projekt nie był dobrze przygotowany i mam nadzieję, odbieram takie sygnały (...), że w najbliższym czasie gospodarze będą skłonni do głębokiej korekty - powiedział Tusk.
Nie chciał jednak podać żadnych bliższych szczegółów.
A jeszcze niedawno, bo w połowie października niemiecka kanclerz Angela Merkel oceniła, że ta inwestycja jest projektem "politycznie pożądanym".
"Po stronie niemieckiej jest życzenie, by dokończyć ten projekt i gospodarczo go wykorzystywać" - powiedziała wtedy niemiecka kanclerz.
Według planów nową magistralą gazową pod Bałtykiem od 2010 roku ma popłynąć gaz ziemny z Rosji do Niemiec.
Polska jest przeciwna powstaniu gazociągu. Powodem są nie tylko zastrzeżenia ekologiczne, lecz także obawa, że omijająca Polskę rosyjsko-niemiecka magistrala wpłynie negatywnie na bezpieczeństwo energetyczne kraju. Zastrzeżenia do tej inwestycji mają także państwa bałtyckie.