UE szykuje się na zimę bez Gazpromu

UE uzgodniła wspólne oszczędności gazu, by przygotować się i potem przetrwać zimę. W razie zaostrzenia kryzysu oszczędności mogą stać się obowiązkowe, ale bez znacznych dodatkowych obciążeń dla Polski.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Przeciw nowym kryzysowym przepisom o redukcji zużycia gazu o 15 proc. od sierpnia do końca marca przyszłego roku, w porównaniu ze średnią z pięciu poprzednich lat, opowiedziały się dziś (26.07.2022) wyłącznie Węgry. Jednak do przyjęcia tego rozporządzenia, w czym unijne traktaty nie przewidziały żadnej roli dla Parlamentu Europejskiego, wystarczyłyby głosy nawet tylko 15 z 27 krajów UE.

- Dzisiejsza decyzja to manifest jedności i solidarności. A także mocny sygnał dla Putina, który chciałby podzielić Unię - powiedział minister Jozef Sikela, który prowadził obrady z ramienia czeskiej prezydencji w Radzie UE.

Reklama

Polskie żądania i racje

Polska w ostatnim tygodniu żądała zawieszenia lub co najmniej złagodzenia przepisów klimatycznych Unii, które finansowo dociążają energię z węgla. Jednak pomimo braku ustępstw w tej sprawie, minister Anna Moskwa dziś opowiedziała się za nowym gazowym rozporządzeniem UE. Polsce wystarczyło uzyskanie możliwości mocnego złagodzenia lub nawet zniwelowania nowych cięć w zużyciu gazu, co na początku tego tygodnia znalazło się w kompromisie zaproponowanym przez czeską prezydencję w Radzie UE.

- Dzisiejsza propozycja jest neutralna dla Polski - przekonywała Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska, wchodząc na dzisiejsze obrady w Brukseli.

Minister Moskwa podkreślała, że wymóg oszczędności wynikających z nowych przepisów nie oznacza dodatkowych obciążeń dla Polski z racji już podejmowanych działań co do gazu (w tym co do zapełniania jego magazynów w tempie szybszym od wymogów unijnych). Część wyjątków wbudowanych w dzisiejszy kompromis, które dotyczą Polski, będzie jeszcze wymagała zgody Komisji Europejskiej.

- Ale Polska zasadniczo ma rację. Uzyskane w dzisiejszym (26.07.2022 r.) kompromisie zapisy prawdopodobnie sumowałyby się do braku wymogu owych wysiłków w cięciach gazu ze strony Polski. Również w razie stanu alarmowego - mówi nasz rozmówca w instytucjach UE zaangażowany w dzisiejsze rokowania. Szczegóły zapewne byłyby rozstrzygane przy ogłaszaniu tego kryzysowego stanu alarmowego.

Oryginalnej wersji przepisów w takiej formie, którą przed tygodniem przedłożyła Komisja Europejska, najmocniej broniły Niemcy. Jednak - pod naciskiem zdecydowanej większości krajów Unii - odebrano dziś Komisji Europejskiej prawo do ogłaszania stanu alarmowego, który automatycznie uruchamia system obowiązkowych oszczędności gazu. Będzie mogła przedstawiać taki wniosek z własnej inicjatywy lub na prośbę co najmniej pięciu krajów UE, ale potem będzie wymagane zatwierdzenie stanu alarmowego przez Radę UE, czyli głosami co najmniej 15 z 27 krajów UE reprezentujących co najmniej 65 proc. ludności Unii.

Liczne wyjątki

Celem skoordynowanych oszczędności gazu, w tym obowiązkowych cięć w razie zaostrzonego kryzysu ("znacznego ryzyka poważnego niedoboru gazu lub wyjątkowo wysokiego zapotrzebowania na gaz") wskutek mocnego przykręcenia lub zupełnego odcięcia dostaw poprzez Nord Stream 1, jest doraźne wsparcie dla krajów z największym deficytem gazu. Chodzi o dostawy energii dla odbiorców chronionych, w tym mieszkań, szpitali, szkół, w napełnianiu magazynów gazu przed zimą, ale także o ochronę kluczowej części przemysłu.

Jednak postulat "dzielenia się z Niemcami" wywołał sporo politycznych emocji na unijnym Południu, gdzie nadal żywa jest pamięć ostrego przykręcania śruby w czasie kryzysu eurostrefy i drakońskich programów zaciskania pasa (austerity) w zamian za pożyczki pomocowe. Natomiast niemiecka dyplomacja w Brukseli podkreślała, że solidarnym decyzjom całej Unii co do sankcji wobec Rosji powinno towarzyszyć solidarne stawianie czoła odwetowym działaniom Moskwy również w sprawie gazu.

Pierwotna propozycja Komisji Europejskiej oznaczała oszczędności około 45 miliardów metrów sześciennych gazu w skali całej Unii ("dobrowolnie" i w czasie ewentualnego stanu alarmowego), ale - dodana w celu uzyskania wymaganej większości krajów Unii - lista kompromisowych wyjątków obniża osiągalne oszczędności do około 35 miliardów (wedle bardzo wstępnych szacunków).

Ze wspólnych oszczędności gazu zwolnione są też państwa wyspiarskie (Cypr i Malta), a swe duże wyjątki otrzymały również Hiszpania i Portugalia jako kraje z ograniczonymi łącznikami energetycznymi prowadzącymi do reszty Unii. Ulgę uzyskały kraje bałtyckie wciąż tkwiące we wspólnej, poradzieckiej sieci elektrycznej z Białorusią i Rosją, które będą zwolnione z cięć co do gazu w razie kłopotów z prądem wywołanych nadal grożącymi im technicznymi manipulacjami ze strony Moskwy.

Politycznie uzgodniony dziś kompromis zostanie w najbliższych dniach formalnie przyjęty przez Radę UE po wprowadzeniu szczegółowych, technicznych zmian do tekstu nowego rozporządzenia.

Tomasz Bielecki, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »