Urzędnik skarbowy będzie łowić na luksus

Już kupując drogi sprzęt elektroniczny, luksusową biżuterię, ekskluzywne meble czy zagraniczną wycieczkę, możemy trafić pod lupę urzędników skarbowych - dowiedziała się "Rzeczpospolita".

Wystarczy wydać choćby 20 tys. zł, aby dokładnie prześwietlono całe nasze dochody i wydatki. Ministerstwo Finansów postanowiło bowiem wziąć się do tych Polaków, którzy ukrywają przed fiskusem swoje prawdziwe dochody i nie płacą od nich podatków.

Do urzędów skarbowych i urzędów kontroli skarbowej trafiły szczegółowe instrukcje, jak ścigać przedsiębiorców oraz zwykłych Kowalskich - ujawnia gazeta.

Z wytycznych na 2009 r. - do których dotarła "Rz" - wynika, że MF zamierza prześwietlić finanse znacznie szerszej grupy podatników niż do tej pory. Dotyczy to zwłaszcza osób wykonujących tzw. wolne zawody, m.in. lekarzy, prawników, architektów oraz tych, którzy handlują na bazarach lub wykonują usługi na rzecz ludności - budowlane czy gastronomiczne.

Reklama

Więcej szczegółów - w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej".

Cechy luksusu

Produkt luksusowy musi mieć wytworny charakter. Jest oznaczony marką, zapewniającą mu wyjątkową wartość - często wykreowaną legendą. Produkty luksusowe są dostępne w niewielkich ilościach, często ściśle limitowanych, mają też "magiczną siłę", budującą głęboką więź emocjonalną z użytkownikiem. W klasycznym ujęciu dobra luksusowe to także biżuteria, elementy wykończenia i zdobienia wnętrz, zwłaszcza sztuka. Jest to również możliwość podróżowania, poznawania świata, a przede wszystkim czas wolny, umożliwiający realizację marzeń i życiowych pasji. Wygląda na to, że prawie każdy z nas ma trochę luksusu.

Kogo stać na luksus?

Wraz z postępem technicznym dobra luksusowe powszednieją, stają się dostępne szerokiej rzeszy konsumentów - na przykład video, komputer, telefon komórkowy. Na ich miejsce wchodzą kolejne dobra, znowu - poprzez barierę ceny - przeznaczone tylko dla nielicznych. Nabywcy dóbr luksusowych to bardzo wymagająca i często kapryśna grupa klientów, wywodząca się z różnych grup zawodowych. Najczęściej zarówno w Polsce jak i na świecie, są to przedsiębiorcy, ludzie reprezentujące wolne zawody, a także menedżerowie czy przedstawiciele sztuki, którzy osiągają bardzo wysokie dochody. Ludzie ci charakteryzują się chęcią wyróżniania się, demonstrowania pozycji i osiągnięć życiowych. VIP-y jednak bardzo dobrze potrafią liczyć dlatego, na zakupy jeżdżą po centrach światowego handlu.

Polska za droga dla VIP-ów?

Jednak po luksusowe produkty Polacy muszą wyjeżdżać za granice. Dlaczego? Odpowiedz jest prosta - za granicą jest taniej. Polska ma jedną z najwyższych stawek VAT na świecie. Jak podaje tygodnik "Wprost", w UE wyższe, bo 25-proc. stawki mają tylko Szwecja, Dania i Węgry. Prawdziwym rajem, jeśli wziąć pod uwagę wysokość VAT, są Luksemburg i Cypr (15 proc.), Niemcy (16 proc.), Wielka Brytania (17,5 proc.) czy Grecja i Estonia (18 proc) i tam mają butiki najbardziej luksusowe marki świata. Bogaci Polacy na luksusowe zakupy wolą się wybrać do Paryża, Londynu czy Nowego Jorku z jeszcze jednego powodu - wszyscy uczestnicy tego rynku pewni są jednego - towary naprawdę luksusowe stanowią niewielki ułamek procentowy, jeśli nie promilowy, całości polskiej oferty. Niektórzy posuwają się nawet dalej: prawdziwy luksus, na światowym poziomie, jeszcze nie jest u nas dostępny.

Luksus u nas niedostępny!

Polski rynek dóbr luksusowych szacowany jest na ponad 60 mln zł. Dlatego też nie wielu potentatów z tej branży chce w niego inwestować. Do tego konieczne są wysokie nakłady, na otworzenie markowego butiku (franchisingu) potrzeba min 1 mln dol., a ryzyko jest duże . Trzeba zamrozić sporo pieniądze, a sukces jest wątpliwy.

MZ

INTERIA.PL/Rzeczpospolita
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »