USA: Przedłużanie negocjacji ws. Grecji to igranie z losem

Minister finansów USA Jack Lew powiedział w piątkowym wywiadzie dla portalu Yahoo Finance, że przedłużanie negocjacji między Grecją a jej wierzycielami do deadline'u to igranie z ogniem grożące bankructwem Aten, niebezpiecznym dla globalnej gospodarki.

Za każdym razem, gdy negocjacje z Grecją trwają do ostatniej chwili, rośnie ryzyko, że "dojdzie do wypadku", jakim byłaby niewypłacalność Aten - podkreślił Lew.

- Mam nadzieję, że strony zdołają dojść do porozumienia, które zapobiegnie dramatowi Grecji, i nie dojdzie do sytuacji ryzykownej dla europejskiej i światowej gospodarki - dodał minister.

Już w poniedziałek Lew rozmawiał telefonicznie z premierem Grecji Aleksisem Ciprasem, wzywając Ateny do zawarcia kompromisu z wierzycielami. Zaapelował również do europejskich przywódców o szukanie kompromisu z Atenami.

Reklama

Jak dotąd administracja prezydenta Baracka Obamy nie ingerowała zanadto w negocjacje między Atenami a ich wierzycielami. Teraz jednak, gdy Grecji w istocie grozi bankructwo, USA zaczynają się obawiać politycznych konsekwencji tego kryzysu, które mogą doprowadzić do tego, że Rosja uzyska silne wpływy w Grecji, będącej członkiem NATO.

Tymczasem w piątek w Brukseli, mimo nowej propozycji wierzycieli Grecji, którzy skłonni są przedłużyć program pomocowy dla Aten i udzielić im około 15 mld euro kredytu, pod warunkiem, że Grecy szybko podpiszą porozumienie, premier Cipras powiedział, że rząd Grecji nie będzie tolerował "ultimatum ani szantaży".

Przedstawiciel greckiego rządu powiedział zaś agencji Reutera, że Ateny nie mogą zgodzić się na plan reform proponowany przez wierzycieli, jeśli będzie on "nakręcał spiralę recesji i zadłużenia".

Obecny program ratunkowy dla Grecji wygasa z końcem czerwca. Jeśli do tego czasu nie będzie porozumienia w sprawie przekazania Atenom ostatniej transzy tego programu - ok. 7,2 mld euro - to Grecji grozi niewypłacalność. Do 30 czerwca Grecja ma zwrócić MFW 1,6 mld euro, ale nie ma na to środków.

- - - - - -

"Telegraph": obawy przed Grexitem szansą Grecji na jego uniknięcie

"The Telegraph" pisze w czwartek, że żaden z uczestników rozmów ws. zadłużenia Grecji nie chce być odpowiedzialny za wyjście tego kraju ze strefy euro (Grexit) i dlatego w negocjacjach, choć prowadzonym pod presją czasu, daleko do ostatecznych rozwiązań.

Grecy wielokrotnie mówili, że brakuje im pieniędzy na najpilniejsze spłaty, aż w końcu przekazywali należne pieniądze. Różni wierzyciele wielokrotnie mówili, że nie dadzą Grecji więcej pieniędzy, aż w końcu dawali jej trochę więcej swobody fiskalnej - przypomina brytyjski dziennik.

Poza tym tzw. czerwone linie, wyznaczane zarówno przez rząd w Atenach, jak i kredytodawców, "okazywały się dość mgliste". "Cipras wykluczał cięcia emerytur, ale ostatnio zasugerował podwyższenie wieku emerytalnego i składek; wierzyciele odrzucali propozycję (częściowego) umorzenia długu, ale niedawno dopuścili możliwość zrestrukturyzowania greckiego długu, w tym wydłużenia terminu spłaty i obniżenia stóp procentowych" - zauważa "Telegraph".

Podjęcia ostatecznej decyzji nie chce rząd Ciprasa - z jednej strony wybrany, by zakończyć drakońskie oszczędności narzucone przez pożyczkodawców i zredukować dług państwa, z drugiej - obiecujący wyborcom, że utrzyma kraj w eurolandzie, czego, jak wskazują sondaże, życzy sobie większość Greków.

W trudnej sytuacji jest też MFW, który obecnie "próbuje wyegzekwować od Grecji stabilne reformy, jednocześnie próbując wymóc na wierzycielach jakąś formę redukcji (greckiego) zadłużenia". Według dziennika problemy Funduszu mogą się zakończyć dość szybko, bo w marcu 2016 r. wygasa program MFW dla Grecji.

W gorszej sytuacji jest Europejski Bank Centralny, który zapewnia płynność greckim bankom. Awaryjne finansowanie stało się toksyczną więzią - teoretycznie EBC powinien wstrzymać finansowanie, jeśli uzna, że greckie banki są niewypłacalne; problem w tym, że prawdopodobnie stałyby się niewypłacalne krótko po odcięciu od wsparcia. EBC miałby też problem z odzyskaniem blisko 88 mld euro, które dotychczas pożyczył greckim instytucjom finansowym.

Gra w "kto pierwszy stchórzy" zamieniła się w przerzucanie się gorącym kartoflem - pisze "The Telegraph".

"Zapomnijmy o względach ideologicznych, politycznych, a już zwłaszcza gospodarczych; ostatecznie najlepszą ostatnią szansą Grecji na pozostanie w strefie euro okazuje się niechęć wszystkich uczestników do przyjęcia odpowiedzialności za ewentualny Grexit" - konkluduje.

MFW odrzucił ostatnie propozycje Grecji, bo chce, by struktura planu naprawczego dla zadłużonych Aten powinna składać się w 80 proc. z cięć wydatków, a w 20 proc. z podniesienia podatków. Tymczasem plan przedłożony przez greckiego premiera Aleksisa Ciprasa, zakładający zebranie 7,9 mld euro, przewiduje, że 92 proc. tej sumy pochodziłoby z podwyżek podatków - napisał "The Guardian" w środę.

MFW uważa, że nawet gdyby udało się wyegzekwować całość tych należności od podatników, to jednorazowy podatek od dużych przedsiębiorstw w połączeniu z wyższym podatkiem od firm zahamowałby wzrost gospodarczy. Jego zdaniem plan naprawczy powiedzie się tylko pod warunkiem natychmiastowego przeprowadzenia cięć w systemie emerytalnym i podwyższenia VAT-u od restauracji i produktów medycznych.

Cytowany przez "Guardiana" główny ekonomista MFW Olivier Blanchard na swoim blogu napisał, że bez gruntownej reformy podatku VAT i dalszych zmian w systemie emerytalnym Grecja nie wypracuje nawet niższej pierwotnej nadwyżki budżetowej.

"Emerytury i pensje to ok. 75 proc. wydatków pierwotnych (przed uwzględnieniem kosztów obsługi długu publicznego - PAP) greckiego rządu; pozostałe 25 proc. już drastycznie okrojono. Wydatki na emerytury stanowią 16 proc. greckiego PKB, a przepływy z budżetu do systemu emerytalnego wynoszą prawie 10 proc. PKB" - tłumaczy Blanchard. "MFW uważa, że konieczna jest redukcja wydatków na emerytury o 1 proc. PKB (z 16 proc.) oraz że można tego dokonać, chroniąc najuboższych emerytów" - dodaje.

Grecja twierdzi, że zalecenia Funduszu nic nie dadzą, jeśli pożyczkodawcy nie zgodzą się na częściowe umorzenie greckiego długu. Jak pisze brytyjski dziennik, analiza przeprowadzona przez londyńską firmę konsultacyjną Capital Economics zdaje się tę diagnozę potwierdzać.

"Redukcja zadłużenia (...) zmniejszyłaby konieczność dalszego zaciskania pasa i byłaby politycznie mniej toksyczna w samej Grecji. MFW jest tego świadom i nalega na takie rozwiązanie. Spotyka się jednak ze sprzeciwem wśród państw UE, których zdaniem umorzenie greckiego długu odbyłoby się kosztem ich podatników, i które nie chcą ośmielać populistycznych partii w Hiszpanii i Portugalii" - zauważa "Guardian", dodając, że Grecja "ma w tej sytuacji tylko dwa wyjścia: bezwarunkową kapitulację lub wyjście (ze strefy euro)".

PAP
Dowiedz się więcej na temat: kryzys w Grecji | MFW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »