W kolejce za kratki

Polskie więzienia są przepełnione. Obecnie ponad 34 tysiące osób czeka na odbycie kary. Pogarszają się również warunki osadzonych więźniów. Narastający od lat problem pozostaje ciągle nierozwiązany. Czy lekarstwem na to mogą okazać się prywatne więzienia? Pomysł, choć kontrowersyjny, znajduje zwolenników.

Polskie więziennictwo od lat pozostaje mocno niedoinwestowane. Większość aresztów została wybudowana jeszcze w okresie międzywojnia. Są też takie, które mogą odgrywać rolę wielowiekowych zabytków, tymczasem na budowę nowych po prostu nas nie stać. Oficjalnie w polskich "kryminałach" jest 69 tys. miejsc, a przebywa w nich ponad 82 tys. skazanych. Na cele przerabia się nawet świetlice i pomieszczenia gospodarcze. Na jednego więźnia przypada obecnie 2,5 metra kw. powierzchni, podczas gdy standardy europejskie wynoszą 4 metry kw. W efekcie coraz więcej przestępców, mimo wyroków, może cieszyć się wolnością.

Statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości są niepokojące. Pod koniec 2004 r. na odbycie kary więzienia oczekiwały 34 774 osoby, w tym: na karę do 3 lat więzienia - 33 883 osoby, powyżej 3 lat - 778, i powyżej 5 lat - 140 osób. Jest to więcej niż w poprzednich latach. Problem wydaje się trudny do rozwiązania, przeszkodą są, jak zwykle, pieniądze. Aby zapewnić miejsca dla wszystkich skazanych, potrzeba ponad 1,5 mld zł, a na to naszego budżetu po prostu nie stać.

Czy zatem pozostaje Polsce pójść w ślady krajów anglosaskich i umożliwić budowę prywatnych więzień? Taka koncepcja była już dyskutowana w Ministerstwie Sprawiedliwości. Na niedawnym specjalnym spotkaniu eksperci brytyjscy zaprezentowali doświadczenia z partnerstwa publiczno-prywatnego w więziennictwie. Jak przekonywali, udział sektora prywatnego w więziennictwie jest tańszy i może zapewnić lepsze warunki dla odbywających kary. W Polsce pomysł ten ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Zdaniem dr. Janusza Kochanowskiego, prezesa Fundacji Ius et Lex, prywatne więzienia na pewno nie rozwiążą wszystkich problemów, ale mogą odgrywać pozytywną rolę. Pomysł należałoby najpierw jednak wprowadzić pilotażowo.

Ostrożniej do tej koncepcji podchodzi poseł Zbigniew Ziobro (PiS). Jego zdaniem Polska nie jest jeszcze gotowa na takie rozwiązania. Poseł wskazuje przy tym na ryzyko nadużyć i korupcji, jakie może powstać w przypadku prywatnych placówek. Jak twierdzi, lepsze byłoby zlecanie budowy nowych więzień prywatnym firmom, gdyż państwowe inwestycje realizowane są nieudolnie.

Reklama

Tomasz Pietryga

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: kratki | kara więzienia | Polskie | kara | prywatne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »