Zygmunt Solorz-Żak kupi TVP1?

Pięć lat temu politycy Platformy Obywatelskiej dopuszczali możliwość prywatyzacji jednego z kanałów Telewizji Polskiej. Taki scenariusz zdementował w 2008 roku premier Donald Tusk. Wówczas sytuacja finansowa Polski i mediów publicznych była lepsza. Plotka o prywatyzacji wraca nieoczekiwanie w 2013 roku za sprawą prawicowych mediów i związku zawodowego Wizja. Jego działacze twierdzą, że przeniesienie 550 pracowników do firmy zewnętrznej otwiera furtkę do prywatyzacji. Który kanał może pójść pod młotek? Czy są w ogóle chętni do kupienia części TVP?

Telewizja publiczna ma problemy finansowe nie od dziś. Dlatego propozycja jej częściowej prywatyzacji wraca niczym bumerang. Większość z postulujących opiera się na francuskim przykładzie. W 1987 roku sprywatyzowano bowiem TF1. Czy ten sam los podzieli TVP1?

Mógłbym sobie wyobrazić scenariusz, w którym Zygmunt Solorz-Żak kupuje Jedynkę. Mógłbym, ale ładnych parę lat temu. W dobie cyfryzacji bardziej opłacalna jest inwestycja w TV Puls i PULS 2. Zasięg niemal identyczny, a koszt dużo niższy. Tylko po co to Polsatowi? Ma wystarczająco dużo miejsc w naziemnej telewizji cyfrowej.

Reklama

Właściciel koncernu koncentruje się na Plusie. Jeszcze parę lat temu mógłbym sobie wyobrazić, że TVP1, TVP2 lub TVP Info zostaną kupione przez TVN/ITI. Dziś to niemożliwe, bo koncern ogranicza pole działania, a nie poszerza. Pozbył się m.in. portalu internetowego Onet oraz sieci multipleksów Multikino. Na brak miejsc w cyfrowej telewizji naziemnej też nie narzeka.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Potencjalny inwestor znajduje się poza granicami Polski. W grę wchodzą przede wszystkim firmy, które interesowały się w 2011 roku TVN. Oprócz Vivendi były to Time Warner (nadawca m.in. CNN i Cartoon Network) oraz RTL. Pojawiały się też spekulacje na temat News Corporation oraz Discovery Communications, ale ze wszystkich koncernów najbardziej zdeterminowany był Time Warner.

Nie ma wątpliwości, że w przypadku tego gracza wyjątkowo interesująca jest perspektywa prywatyzacji TVP Info. Przekształcenie tej stacji w CNN Polska całkowicie zmieniłoby rynek kanałów informacyjnych. Tym bardziej, że poza Stanami Zjednoczonymi CNN posiada kanały informacyjne w Turcji, Chile oraz Indiach. To jednak czysta futurologia, bo trudno wyobrazić sobie nadawcę publicznego bez własnego kanału informacyjnego.

Wygląda na to, że związek zawodowy i prawica tylko straszą. Tylko czy jest przed czym straszyć? Jeśli chodzi o największe stacje, to polski rynek telewizyjny jest zabetonowany. Od lat tylko TVP, TVN i Polsat. Przydałby się nowy gracz, który wprowadziłby nową jakość. Przydałoby się coś nowego, a nie tylko talent show, programy kulinarne i tanie telenowele dokumentalne.

Bardzo liczyłem parę lat temu na TV Puls zasilany pieniędzmi News Corporation. Niestety magnat medialny nie poczekał do cyfryzacji i wycofania się Franciszkanów. Szkoda, ale zawsze może wrócić. Wtedy konkurenci znów się wystraszą, zaczną dbać o widzów i pracowników. Tak było w 2008 roku. Nagle w wielu telewizjach znalazły się pieniądze na etaty. Straszący związek zawodowy powinien wziąć to pod uwagę.

Autor: Daniel Gadomski, SatKurier

- - - - -

Baniak: MSP oczekuje na lepsze wyniki finansowe TVP

Przeniesienie 550 pracowników TVP poprawi wynik finansowy Telewizji Polskiej, czego oczekuje od spółki Ministerstwo Skarbu Państwa - mówił we wtorek w Sejmie wiceminister resortu Rafał Baniak. Zapewnił, że nie ma planów likwidacji lub prywatyzacji TVP.

Chodzi o plany restrukturyzacyjne spółki, w ramach których graficy, charakteryzatorzy, montażyści i część dziennikarzy zatrudnionych w TVP ma zostać przeniesiona do firmy zewnętrznej wyłonionej w przetargu. Pracownicy objęci zmianą mieliby otrzymywać pensje w niezmienionej wysokości przez pierwszy rok; jednocześnie są zachęcani do prowadzania własnej działalności gospodarczej. Decyzję w tej sprawie podjął zarząd TVP, a rada nadzorcza spółki zaakceptowała plan.

Baniak odpowiadał we wtorek w Sejmie na pytanie posłów PiS: Adama Kwiatkowskiego i Macieja Łopińskiego. Kwiatkowski pytał, czy "pozbycie się 550 pracowników jest pierwszym krokiem do likwidacji lub prywatyzacji Telewizji Polskiej". Łopiński zaznaczył, że "zmuszenie ludzi do uruchomienia własnej działalności gospodarczej jest niczym innym jak zmuszeniem ich do zawierania umów śmieciowych".

- Nie ma żadnego zamiaru likwidacji czy sprzedaży Telewizji Polskiej - powiedział Baniak. - Podobnie nie jest naszą intencją do zmuszania kogokolwiek do czegokolwiek, w tym do przechodzenia na własną działalność gospodarczą, czy (...) do świadczenia usług za pomocą umów śmieciowych. To pozostaje wyborem potencjalnego współpracownika telewizji publicznej - mówił.

Według Baniaka propozycje władz spółki były konsultowane ze związkami zawodowymi. - Odbyło się kilkanaście lub kilkadziesiąt spotkań przed podejmowaniem decyzji przez organy korporacyjne - mówił.

Baniak dodał, że resorty skarbu oraz kultury opowiadają się za propozycjami zarządu spółki. - Jest oczekiwanie wyraźne ze strony resortu skarbu państwa, również w kontekście ostatnich wyników Telewizji, na które opozycja spoglądała krytycznym okiem, aby wynik finansowy TVP poprawiać - tłumaczył.

Jego zdaniem temu celowi ma służyć "zmiana formuły współpracy". - Sam ten proces jest jednym z wielu podjętych przez zarząd, na które oczekuje resort skarbu państwa, a które mają zmierzać do poprawy wyniku - mówił wiceminister.

Baniak przypomniał, że podjęte zostały działania, które "zmierzają do zwiększania wpływów z opłat abonamentowych".

Projekt nowej ustawy medialnej, która wprowadziłaby nowy system finansowania mediów publicznych, przygotowuje resort kultury. Jego szef Bogdan Zdrojewski zapowiedział, że chciałby, aby projekt założeń ustawy medialnej był gotowy - w roboczej wersji - na koniec czerwca. Jego zdaniem to, czy projekt przekształci się w ustawę i w jakim tempie, zależy od zgody politycznej.

Do wypowiedzi wiceministra odniósł się Związek Zawodowy Pracowników Twórczych TVP Wizja. W stanowisku przesłanym PAP we wtorek czytamy, że informacja o tym, że plany restrukturyzacyjne spółki były konsultowane ze związkami zawodowymi kilkanaście lub kilkadziesiąt razy jest "całkowitym kłamstwem i manipulacją".

"Stwierdzenie to jest świadomym nadużyciem popełnionym przez osoby z kierownictwa TVP S.A., które przekazując tę informację wiceministrowi Skarbu Państwa, wprowadziły go w błąd" - podkreślono. Z komunikatu wynika, że "Wizja" była informowana o pomyśle przeniesienia pracowników do firmy zewnętrznej dwukrotnie, za każdym razem związkowcy wyrażali sprzeciw i otrzymywali zapewnienie, że "ta propozycja nigdy nie ujrzy światła dziennego".

źródło: PAP

Źródło informacji

SatKurier
Dowiedz się więcej na temat: prywatyzacja | telewizja | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »