Niebo jest dla nich za małe, wielka wojna trwa!

Rynek tanich linii lotniczych w Polsce rozwija się w zdumiewającym tempie. Tradycyjni przewoźnicy, którzy jeszcze do niedawna królowali na polskim niebie, zaczynają czuć na plecach oddech konkurencji. Czy ich czas dobiega końca?

Błyskawiczna ekspansja tanich linii zaskoczyła nawet Urząd Lotnictwa Cywilnego, który zmuszony był zaktualizować prognozę dotyczącą ruchu lotniczego w polskich portach lotniczych do 2030 roku. Krajowe lotniska mają wtedy przyjąć blisko 76 milionów pasażerów. W pierwszych trzech kwartałach ubiegłego roku było nieco ponad 19 milionów.

- Przewidujemy, że w kolejnych latach następować będzie dalsza ekspansja przewoźników niskokosztowych. Nie wykluczone zatem, że nasza prognoza ponownie ulegnie zmianie. Może się tak stać po przeanalizowaniu wszystkich danych z 2007 roku - mówi Katarzyna Krasnodębska, rzecznik Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

Reklama

Porty stawiają na "tanich"?

O potencjale, jakim dysponuje rynek lotnictwa pasażerskiego, świadczy dynamiczny rozwój takich portów lotniczych jak Wrocław-Strachowice, który w ciągu czterech ostatnich lat zwiększył liczbę pasażerów o blisko 250 proc. Bardziej imponująco wygląda jednak dynamika rozwoju lotniska Łódź-Lublinek, które w tym samym okresie zanotowało wzrost liczby pasażerów o ponad 4300 proc.! Wynika to jednak z małej skali działalności. Jego udział w rynku po trzech kwartałach 2007 r. wyniósł jedynie 1,63 proc.

Spośród wszystkich portów regionalnych w Polsce, wiodącym jest Kraków Airport. Lotnisko w podkrakowskich Balicach obsłużyło w ubiegłym roku ponad 3 miliony pasażerów. Pozostałe polskie lotniska znacznie ustępują pod tym względem krakowskiemu. Następne w rankingu - Katowice-Pyrzowice - obsłużyły w 2007 roku o milion osób mniej.

Potencjał krakowskiego lotniska to nie tylko liczba przyjętych pasażerów, ale także liczba przewoźników, operujących z portu (w sezonie zimowym 22) oraz destynacji, do których z Krakowa można dotrzeć (w sezonie zimowym 35 miast i 39 lotnisk, w letnim ponad 50 miast). Jak pokazują statystyki, udział tanich przewoźników w ruchu pasażerskim Kraków Airport wynosi już ponad 64 proc. Piotr Pietrzak - rzecznik krakowskiego portu - nie zgadza się jednak z opinią, że lotnisko stawia na tanie linie lotnicze.

- Zależy nam na dostosowaniu standardów zarówno dla tanich jak i regularnych przewoźników. Przyznaję jednak, że to tanie linie lotnicze spowodowały tak dynamiczny rozwój Balic - zauważa.

Z portów regionalnych skorzystała w ub. roku ponad połowa pasażerów. ULC twierdzi, że w ciągu nadchodzących lat to do nich wykonywana będzie większość połączeń lotniczych.

Prognoza na 2030 realna?

W opinii ULC, lotnictwo cywilne będzie się nadal rozwijało na stabilnym poziomie. W ciągu kilku najbliższych lat sektor nadal będzie odczuwać pozytywny wpływ liberalizacji i otwarcia rynku przewozów lotniczych w 2004 r.

Rozwojowi sprzyjać będzie ponadto liberalizacja prawa lotniczego zarówno krajowego jak i międzynarodowego, w tym liberalizacja umów międzynarodowych umożliwiająca otwieranie nowych połączeń i wkraczanie na polskich rynek nowych przewoźników. Prognoza Urzędu Lotnictwa Cywilnego na 2030 rok wydaje się realna, ale...

- Warunkiem prognozowanego wzrostu jest ciągły rozwój infrastruktury lotniskowej oraz zwiększenie przepustowości polskiej przestrzeni powietrznej - przyznaje Katarzyna Krasnodębska z ULC.

Problemów jednak nie brakuje. Listę spraw do załatwienia "na wczoraj" otwiera warszawskie Okęcie, którego pasażerowie nie mogą doczekać się otwarcia Terminalu 2. W planach na najbliższe lata znajduje się także budowa kolejnego pasa startowego.

W rozładowaniu ruchu na warszawskim lotnisku pomóc ma port w Modlinie, którego otwarcie przekładane jest z roku na rok. Modlin to dzielnica Nowego Dworu Mazowieckiego, położonego ok. 40 km od stolicy. Nieistniejący jeszcze port ma obsługiwać głównie samoloty tanich linii, czarterowe i towarowe, które dziś kierowane są na Okęcie.

Jego uruchomienie początkowo planowano na połowę 2005 r. W wyniku sporu udziałowców, nie doszło do skutku. W czerwcu 2006 r. ówczesny minister transportu Jerzy Polaczek zapowiedział, że lotnisko zacznie działać we wrześniu 2007. Obecnie najwcześniejszą datę otwarcia szacuje się na zimę 2009 r.

- Nadzieję przynosi fakt, że władze samorządowe kolejnych regionów zgłaszają chęć otwarcia na swoim terytorium lotnisk. Zachęcają ich fundusze unijne przekazywane właśnie na ten cel - tłumaczy Katarzyna Krasnodębska.

Więcej, więcej...

Największym udziałem w polskim rynku lotniczym nadal szczyci się LOT Polish Airlines (32,64 proc.*). Pozostałe dwa miejsca na podium zajmują już jednak tani przewoźnicy - Ryanair (15,04 proc.*) i Wizz Air (14,45 proc.*).

Obecny rok może poważnie zamieszać w statystykach. Tani przewoźnicy dają czytelne sygnały, że idą na wojnę! Na początku stycznia Ryanair ogłosił, że w 2007 r. przewiózł z i do Polski 2,3 miliony pasażerów. W 2008 r. irlandzka firma chce zwiększyć liczbę klientów do 3 milionów, czyli o 30 proc. Ryanair uruchomił w 2007 r. w Polsce 16 nowych tras. Obecnie oferuje bezpośrednie międzynarodowe połączenia z 10 polskich lotnisk na 42 trasach. Jedynym portem lotniczym w kraju, nie obsługiwanym przez Ryanair, jest lotnisko w Zielonej Górze.

Zbroi się również węgierski Wizz Air. Przewoźnik, dla którego lotnisko w Pyrzowicach jest jedną z głównych baz operacyjnych, chce w 2008 r. zwiększyć częstotliwość lotów z tego portu o 40 proc. Pyrzowicka flota Wizz Air powiększy się w czerwcu o kolejną maszynę, do pięciu. Nowy Airbus 320 przyleci do portu prosto z fabryki we francuskiej Tuluzie.

W 2008 r. węgierska linia uruchomi także nowe połączenia z lotniska w Gdańsku-Rębiechowie, skąd polecieć będzie można m.in. do Turku i Barcelony. Uruchomienie dwóch dodatkowych połączeń sprawi, że liczba tras obsługiwanych przez Wizz Air z Gdańska wzrośnie do 16.

Czwarty w rankingu tani przewoźnik - Centralwings - ogłosił pod koniec ub. roku, że otworzy bazę operacyjną w Krakowie. Stacjonować w niej mają trzy samoloty Boeing 737. Spółka-córka LOT-u działa w Polsce od trzech lat. Teraz, oprócz centrali w Warszawie, samoloty Centralwings będą obsługiwane w Krakowie. Na wiosnę planowane jest również otwarcie bazy operacyjnej w Gdańsku. Firma częściowo wypełniła lukę, jaka powstała po niespodziewanym wycofaniu się z Krakowa słowackiej SkyEurope. Do października 2007. miał największy udział w ruchu pasażerskim Kraków Airport (17,85 proc.).

Brytyjska easyJet w ciągu minionego roku zwiększyła liczbę pasażerów o 13,5 proc. Łącznie linia obsłużyła ponad 38,2 mln pasażerów. W Polsce jednak plasuje się poza najlepszą piątką (udział 3,46 proc.*). Firma zapowiedziała jednak mobilizację. W lipcu ogłosiła uruchomienie dwóch kolejnych tras z Krakowa: do Edynburga i Bournemouth. To dziewiąte już połączenie easyJet z Balic.

- Uruchomienie nowych połączeń potwierdza nasze stałe zainteresowanie polskim rynkiem - zapewnił John Kohlsaat, regionalny dyrektor easyJet.

Jaka przyszłość lotnictwa?

Holger Heatty - członek zarządu Lufthansy - przekonywał, że przyszłość lotnictwa to nie tani przewoźnicy, ale redukcja kosztów tradycyjnych linii oraz inwestycje w usługi dla biznesu.

- Nie można rezygnować z wysokiej jakości. U nas liczba pasażerów pierwszej klasy podwoiła się ostatnich latach - zapewniał.

Statystyki malują jednak zupełnie inny obraz. Przynajmniej w Polsce. Według danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego, w 2006 r. linie lotnicze przewiozły w Polsce ponad 14 mln pasażerów. Oznacza to 36-proc. wzrost w skali roku. Tani przewoźnicy zanotowali w tym czasie 100-proc. wzrost liczby pasażerów.

Czy tradycyjnym liniom lotniczym można zatem wróżyć upadek? Katarzyna Krasnodębska z ULC uważa, że nie.

- Oni tworzą zupełnie inną ofertę handlową dla zupełnie innych grup odbiorców - mówi. - Istnieje bardzo liczna grupa, której zależy m.in. na dotarciu do centrum miast, co umożliwiają tylko przewoźnicy tradycyjni, możliwości zabrania większego bagażu, większym komforcie podróżowania. Do tego dochodzą dodatkowe przywileje: odprawa bez kolejki, posiłek na pokładzie... - wylicza.

Trudno nie zgodzić się z opinią ULC. Trudno też uwierzyć, że dotychczasowi liderzy zachowują spokój w sytuacji, gdy tani przewoźnicy zabierają im kolejnych kleintów. Rok 2008 ma być okresem zażartej walki o pasażera. Kto wyjdzie z niej zwycięsko?

* Dane za pierwszy kwartał 2007. Źródło: ULC.

Arkadiusz Błaszczyk

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samolot | firma | tani | linie lotnicze | Ryanair | ekspansja | przewoźnicy | Wielka Wojna | lotnisko | ULC | lotniska | niebo | wojna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »