Chiny tracą rozpęd. Co dalej?

Chińska gospodarka wyraźnie zwolniła. W jakim kierunku będzie zmierzać w najbliższej przyszłości? Dużo zależy od efektów rozmów ze Stanami Zjednoczonymi, których celem jest zażegnanie wojny handlowej oraz od skuteczności działań stymulacyjnych zapowiadanych przez chińskie władze. Ostatnia runda rozmów między Chinami i USA daje nadzieję na rozwiązanie sporu - jest światełko w tunelu. Być może druga połowa roku przyniesie poprawę.

Tempo wzrostu PKB w 2018 roku było najniższe od 28 lat. Wzrost wyniósł 6,6 proc. PKB, podczas gdy rok wcześniej było to 6,9 proc. PKB. Również odczyt w ujęciu kwartalnym jest niepokojący dla rynków - wzrost za czwarty kwartał wyniósł 6,4 proc. PKB wobec 6,5 proc. kwartał wcześniej. Był to najniższy kwartalny wynik od światowego kryzysu finansowego w 2008 r. Co gorsza - eksperci nie są do końca przekonani, czy dane podawane przez chiński urząd statystyczny są adekwatne do sytuacji gospodarczej kraju. Część z nich uważa, że wskaźniki mogą być mocno zawyżone, co oznaczałoby, że rzeczywista skala spowolnienia jest dużo większa.

Reklama

Słaby był też odczytu indeksu PMI, określającego koniunkturę w sektorze przemysłowym Chin. Wyniósł on w grudniu 2018 r. 49,7 pkt. wobec 50,2 pkt. na koniec listopada. To najniższy poziom tego wskaźnika od maja 2017 r. Wskaźnik powyżej 50 pkt. oznacza ożywienie w sektorze, a poniżej - kurczenie się sektora.

Czy uda się zażegnać wojnę handlową Chiny-USA?

Przyczyn obserwowanego osłabienia gospodarki Chin jest kilka. Na pewno dużym problemem, rzutującym zresztą na globalny wzrost PKB, jest niepewność związana z wojną handlową między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, która narastała w ciągu ostatniego roku. USA domagały się między innymi ochrony amerykańskiej własności intelektualnej i ograniczenia transferu technologii do Chin. Konflikt doprowadził do tego, że oba kraje zaczęły nakładać wzajemnie cła na swoje towary. Po raz ostatni Amerykanie nałożyli cła pod koniec września - 10 proc. na produkty, których roczny import do Stanów Zjednoczonych sięga 200 mld dol. Opłaty miały wzrosnąć od stycznia 2019 r. do 25 proc., ale Chiny i USA zdecydowały się na przeprowadzenie rozmów w celu zażegnania konfliktu, dając sobie czas do początku marca.

Negocjacje trwają. W czwartek wieczorem strony poinformowały, że jest spory postęp, co od razu poprawiło nastroje inwestorom na całym świecie, przekładając się na wzrost indeksów giełdowych. Pekin ogłosił, że rozmowy były "szczere" i poczyniono "znaczne postępy". Również Waszyngton wyraził satysfakcję z ich przebiegu. Co prawda amerykański sekretarz ds. handlu Robert Lighthizer zastrzegł, że do sukcesu daleko - przed obiema stronami jest jeszcze dużo pracy. Ale ocenił, że "istotnie poszliśmy do przodu". Kolejna runda negocjacji ma się odbyć w połowie lutego.

Chiny obawiają się rozruchów społecznych

Chinom zależy na porozumieniu, które oddaliłoby widmo spowolnienia, mogą być więc bardziej gotowe do ustępstw. Chińskie władze obawiają się rozruchów społecznych spowodowanych gorszą sytuacją gospodarczą w kraju. - Władze partyjne do tej pory były między innymi legitymizowane przez świetny rozwój gospodarczy. Przez ostatnich 40 lat Chiny odniosły ogromny sukces gospodarczy. Obawy [o rozruchy społeczne - redakcja] są na tyle realne, że chiński prezydent wezwał w styczniu setki urzędników związanych z najważniejszymi organami państwa na specjalną sesję badawczą poświęconą krajowej kontroli ryzyka. W swoim przemówieniu wezwał urzędników do zapewnienia stabilności społecznej - podkreśla w rozmowie z Interią Patrycja Pendrakowska, ekspert Centrum Studiów Polska - Azja.

Analitycy mBanku w styczniowym raporcie dotyczącym perspektyw rynkowych w 2019 roku potwierdzają, że obecne spowolnienie w Chinach związane jest z wojną handlową ze Stanami Zjednoczonymi, ale nie jest to jedyny czynnik, który wpływa na tamtejszą gospodarkę. Wskazują również m.in. na wzrost kosztów pracy będący wynikiem coraz mniejszego napływu taniej siły roboczej z terenów wiejskich oraz niższą efektywność produkcji, jak również bardziej wymagające regulacje środowiskowe. Niepokojący jest słabnący eksport. Inną przyczyną osłabienia gospodarczego jest niższy popyt wewnętrzny, na który wskazuje Patrycja Pendrakowska z Centrum Studiów Polska - Azja. Świadczy o nim choćby spadek sprzedaży samochodów w 2018 r. - był to pierwszy roczny spadek od dwóch dekad. Podobnie niepokojący jest spadek sprzedaży smartfonów.

Stymulacja gospodarki może poprawić sytuację rynkową

Chińskie władze chcą zapobiec niekorzystnym trendom rynkowym poprzez stymulację. Zapowiadane są zmiany podatkowe skierowane głównie do małych i średnich przedsiębiorstw obejmujące obniżenie podatków bezpośrednich i niższe stawki VAT. Innym elementem wsparcia gospodarki ma być udzielanie taniego kredytu małym prywatnym firmom. W planach są też większe wydatki na inwestycje infrastrukturalne.

Eksperci mBanku w przytaczanym już wcześniej styczniowym raporcie zakładają, że w drugiej połowie roku, między innymi za sprawą działań stymulacyjnych, powinno nastąpić odbicie w chińskiej gospodarce. - Trajektoria wzrostu PKB powinna się tymczasowo podnieść od II kwartału - oceniają. Dodatkowo udane rozmowy handlowe z USA powinny zwiększyć intensywność odbicia.

Monika Borkowska

Pobierz za darmo program PIT 2018

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »