Czy można znacząco i trwale zwiększyć dochody budżetowe z VAT-u?

Z oficjalnych i postoficjalnych wypowiedzi przedstawicieli resortu finansów można wyciągnąć wniosek, że obok "instrumentów informatycznych", drugim sposobem "uszczelnienia" podatku od towarów i usług będą zmasowane kontrole skarbowe. W tym celu aparat skarbowy zostanie w radykalny sposób przebudowany, a jego istotna część ma stać mundurową służbą policyjną, zwalczającą przestępczość podatkową.

Sprawdź: PROGRAM PIT 2015

Zapewne część tych działań ma racjonalny charakter, bo wielomiliardowe straty w dochodach budżetowych ponoszone w każdym roku są spowodowane działalnością zorganizowanych grup przestępczych, które np. z wymuszeń rozbójniczych przerzuciły się na wyłudzenia VAT-u.

Ale to tylko część problemu i to mniejsza: dużo groźniejsza jest nowa przestępczość "w białych kołnierzykach" oferująca dotychczas uczciwym przedsiębiorcom np. "stalowe transakcje optymalizacyjne", gdzie ze strony państwa bardziej potrzebna jest działalność o charakterze wywiadowczym lub kontrwywiadowczym niż stricte policyjnym.

Reklama

Dotychczas nie było "woli" przeciwstawienia się tym patologiom, co zgodnie potwierdzają zarówno skarbowcy jak i policjanci. Organizatorzy i beneficjenci tych działań mieli (mają?) wysokie koneksje, "wyśmienite relacje z wysokimi urzędnikami" (ich słowa), a na co dzień wpływy w mediach: żaden nawet najodważniejszy policjant czy inspektor skarbowy tu nie podskoczy, bo znają w polskiej wersji łacińską paremie cede majoris, czyli - w wolnym tłumaczeniu - wyżej dupy nie podskoczysz. Wykształcony w latach 2011-2015 stan rzeczy jest wręcz idealny dla działania grup zajmujących się wyłudzaniem zwrotów VAT-u:

- istnieje dostatecznie dużo towarów objętych na rynku krajowym stawką 0% (zwana obecnie dla niepoznaki "odwrotnym obciążeniem"), aby móc przy ich pomocy zorganizować każdą "transakcję optymalizacyjną": służy temu stal, metale kolorowe, elektronika i jak zawsze złom i surowce wtórne,

- większość towarów jest opodatkowana w sposób tradycyjny, co pozwala na papierze wygenerować podatek naliczony do zwrotu przy pomocy zakupu dowolnej partii np. telewizorów czy oleju rzepakowego.

VAT musi pozostać na poziomie 23 proc.

Scenariusz zna każdy naczelnik urzędu skarbowego: pojawia się nowa firma (z zasady spółka prawa handlowego), przez dwa, trzy miesiące dokonuje dużych operacji krajowych, ale bez wykazania podatku do zapłaty lub z minimalnym obciążeniem, potem "wyskakuje" duża kwota do zwrotu a wraz z deklaracją pojawia się fachowe pismo znanych kancelarii, które obsługują ten zwrot: kto im podskoczy?

Zapewne trzeba podjąć wreszcie działania mające na celu eliminację procederu. Ale czy da to trwały i znaczący wzrost dochodów z podatku od towarów i usług?

Ani przez chwilę nie negując potrzeby tych działań, oczywiście odpowiedź była, jest i będzie negatywna: to tylko bardzo ważna prewencja ogólna. Aby uzyskać istotny i trwały wzrost dochodów budżetowych trzeba zmian w prawie materialnym, a przede wszystkim usunąć luki, które załatwili sobie lobbyści przez ostatnie osiem lat.

Oznacza to, że większość przepisów ustawy o podatku od towarów i usług musi ulec zmianie. Czy w związku z tym nie lepiej napisać ją od nowa? Projekt już jest od 2011 roku, choć zablokował go - podobnie jak za czasów liberałów - resort finansów.

Witold Modzelewski

Profesor Uniwersytetu Warszawskiego

Instytut Studiów Podatkowych

Instytut Studiów Podatkowych
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »