GUS potwierdził fatalne dane z polskiej gospodarki!

Jak podał GUS w pierwszym kwartale wzrost gospodarczy w Polsce zwolnił do zaledwie 0,4 proc z 0,7 proc kwartał wcześniej. To najsłabszy wynik od 4 lat. Dane zwiększają szanse na cięcie stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej w czerwcu. Zdaniem ekonomistów zbliżamy się do zerowego tempa wzrostu PKB.

Przypomnijmy iż początek roku przyniósł rewizje założeń dot. dynamiki rozwoju polskiej gospodarki przez większość instytucji finansowych.

Szacunki rynkowe zakładały, iż PKB Polski w 2013 r. wyniesie od 0,9-1,2 proc., gdzie spadek dynamiki będzie mieć podłoże zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne. Słaba koniunktura w Strefie Euro (to ponad połowa naszego eksportu Polski) stanowić będzie obciążenie przy widocznym wewnętrznym spowolnieniu.

_ _ _ _

OPINIE

Marcin Kiepas Admiral Markets Polska

Pierwsze trzy miesiące 2013 roku przyniosły dalsze wyhamowanie wzrostu gospodarczego w Polsce. Dane mocno rozczarowały. Rynek oczekiwał odczytu na poziomie 0,7% R/R.

Reklama

Dane o PKB niewątpliwie staną się dla Rady Polityki Pieniężnej kolejnym argumentem za cięciem stóp procentowych na następnym posiedzeniu. Dała temu wyraz już Elżbieta Chojna-Duch, która komentując ten raport powiedział, że "istnieje przestrzeń do obniżki stóp" i "RPP z pewnością będzie rozważać obniżkę w czerwcu". W naszej opinii na najbliższym posiedzeniu RPP ponownie obetnie stopy procentowe o 25 punktów bazowych, sprowadzając stopę referencyjną do rekordowo niskiego poziomu 2,75%. Będzie to ostatnia obniżka w rozpoczętym w listopadzie 2012 roku cyklu.

Ostatecznym potwierdzeniem tezy o czerwcowym cięciu stóp będą publikowane w środę dane o inflacji konsumenckiej w Polsce. Rynek prognozuje, że w kwietniu wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych obniży się do 0,7% z 1% R/R w marcu. W naszej opinii inflacja może być jeszcze niższa i ukształtować się w przedziale 0,5-0,6% R/R. To zaś postawi Radę pod ścianą, niemal zmuszając do zmniejszenia kosztu pieniądza.

Rynek walutowy praktycznie nie zareagował na publikację PKB.

O godzinie 10:35 kurs USD/PLN testował poziom 3,2023 zł wobec 3,2014 zł tuż przed danymi, natomiast notowania EUR/PLN podskoczyły zaledwie do 4,1639 zł z 4,1616 zł. Niewielkie zmiany miały też miejsce na rynku długu, gdzie rentowność 10-letnich obligacji obniżyła się do 3,202% z 3,215%. Warszawska giełda natomiast cofnęła się po publikacji danych, ale szybko wróciła do punktu wyjścia. Tyle tylko, że to raczej wpływ podobnego zachowania giełd europejskich, niż raportu opublikowane przez GUS.

Zachowanie złotego w kolejnych godzinach będzie w głównej mierze pochodną sytuacji na polskim rynku długu. Giełda w Warszawie natomiast powinna naśladować zachowanie europejskich parkietów. To oznacza, że potencjalny wpływ na nastroje może mieć, zaplanowana na godzinę 11:00, publikacja niemieckiego indeksu ZEW.

_ _ _ _ _

Opublikowane dziś przez GUS dane dotyczące PKB za I kwartał (wzrost o 0,4%) budzą poważne zaniepokojenie. - Przedłużająca się stagnacja gospodarcza jest bardzo niebezpieczna, zwłaszcza gdy rząd nie podejmuje się prowadzenia koniecznych zmian strukturalnych. Jego bezczynność może bowiem doprowadzić do recesji - mówi ekspert Pracodawców RP, Jacek Brzozowski.

- Co więcej Minister Finansów proponuje kolejne nowelizacje ordynacji podatkowej, które oznaczają wzrost fiskalizmu i tym samym pogorszenie warunków dla aktywności gospodarczej - dodaje ekspert. Wyjaśnia też, że taka polityka, realizowana kosztem przedsiębiorców, zabija wzrost i przyczynia się do spadku przychodów podatkowych budżetu. - Zdecydowanie zbyt niemrawo realizowane są także działania prowzrostowe, zapowiedziane w II exposé Premiera. Wystarczy jedynie wspomnieć, że minęło już ponad pół roku od przedstawienia pomysłu Polskich Inwestycji Rozwojowych. Właśnie teraz jest czas, w którym ta inicjatywa powinna zacząć realizować swoje cele - mówi Brzozowski.

W kontekście dzisiejszych danych oraz bierności rządu w walce z grożącą Polsce recesją zdecydowanie cieszy ostatnia decyzja Rady Polityki Pieniężnej, dotycząca obniżki stop procentowych. - Fakt, że jest to kolejna z serii obniżek i w konsekwencji stopy procentowe osiągnęły najniższy poziom w historii, pokazuje determinację RPP do tego, aby kontynuować tzw. politykę antycykliczną. Taka determinacja jest teraz potrzebna - mówi Jacek Brzozowski.

Polska gospodarka najsłabiej od czterech lat

Główny ekonomista BCC prof. Stanisław Gomułka o szacunku GUS dotyczącym wzrostu PKB w pierwszym kwartale br., który wyniósł 0,4 proc. rok do roku oraz 0,1 proc. miesiąc do miesiąca:

"To są prowizoryczne dane, one mogą ulec zmianie. Szacunek GUS w sprawie wzrostu PKB w pierwszym kwartale tego roku nie jest dla mnie niespodzianką. Już wcześniej mówiłem, że po pierwszej połowie tego roku oczekuję wyniku zbliżonego do tego, jaki mieliśmy w czwartym kwartale ubiegłego roku, to znaczy w przedziale 0 - 1 proc.

Na razie nie mamy recesji. Wtorkowy wynik GUS świadczy o pogłębieniu się spowolnienia gospodarczego. Zbliżamy się do zerowego tempa wzrostu. Wpływ na to miały okoliczności trochę niezależne od mechanizmów gospodarczych. Powrót zimy w marcu mógł mieć pewien wpływ na sytuację w sektorze budownictwa, zmniejszyć zapotrzebowanie na materiały budowlane i trochę przeszkodzić w eksporcie.

Mamy bardzo niskie tempo wzrostu konsumpcji oraz lekko, ale wyraźnie spadający poziom inwestycji publicznych. Ponadto odnotowujemy bardzo słaby popyt wewnętrzny. Na ten czynnik bardzo wyraźnie zwraca uwagę Komisja Europejska w swoim raporcie. Podstawowym czynnikiem osłabienia wzrostu gospodarczego nie jest spowolnienie w Europie Zachodniej, ale silne osłabienie wzrostu popytu wewnętrznego. O tym zresztą mówi resort finansów w swoich analizach.

Obecnie eksport netto jest czynnikiem pobudzającym wzrost gospodarczy. W pierwszym kwartale tego roku polski eksport wyrażony w euro wzrósł według GUS o 5,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. W tym samym czasie import wyrażony w euro zmniejszył się o 2,1 proc.

Dane GUS wskazują, że główną przyczyną spowolnienia gospodarczego jest dość silne zacieśnienie polityki fiskalnej, w tym spadek inwestycji publicznych oraz zamrożenie funduszu płac w budżetówce. To z kolei jest wymuszone przez nadmierną rozrzutność w polityce fiskalnej w latach 2008-2010".

Komentarz Ludwika Koteckiego - głównego ekonomisty Ministerstwa Finansów:

"PKB w I kw. '13 zwiększył się o 0,1 proc. (kw/kw, sa), po stagnacji (0,0 proc.) kwartał wcześniej, a jego poziom - obliczając na podstawie szeregu wyrównanego sezonowo - był o 0,4 proc. wyższy niż rok wcześniej. Mimo wyraźnego spowolnienia tempa wzrostu PKB obserwowanego od ponad roku polska gospodarka - w przeciwieństwie do części krajów UE - uniknęła technicznej recesji (spadek w 2 kolejnych kwartałach), a nawet spadku PKB w jednym kwartale.

Oprócz czynników cyklicznych (spowolnienie w całej UE) duże znaczenie z pewnością miał czynnik sezonowy, czyli długa zima w tym roku i wstrzymany proces inwestycyjny.

Pewnej poprawy oczekujemy dopiero w II połowie roku, pod warunkiem jednak, że nastąpi przyspieszenie tempa wzrostu aktywności gospodarczej na polskich rynkach eksportowych, które jest prognozowane przez większość ośrodków analitycznych (w tym MFW, KE, OECD)".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: deta | Rady Polityki Pieniężnej | danie | GUS | PKB
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »