Obowiązkowe kontrole ogrzewania w domach Polaków. Trzeba mieć świadectwo za 800 zł

Świadectwo energetyczne, a dokładniej ustawa dotycząca nowego obowiązku, została przegłosowana przez parlament i podpisana na jesieni 2022 roku. Prawo wchodzi w życie 28 kwietnia tego roku i wyraźnie da się we znaki właścicielom nieruchomości. Ustawa wprowadza bowiem obowiązek posiadania świadectwa energetycznego, ale wprowadza także kontrole ogrzewania. Na co powinni przygotować się właściciele lokali mieszkalnych?

Samo świadectwo energetyczne nie jest dokumentem nowym. Już dotąd istniał obowiązek wydawania go wobec nieruchomości zbudowanych po 2009 roku, a obecnie zostaje rozciągnięty także na wcześniej pobudowane lokale. Paszport energetyczny, jak również zwane jest świadectwo, opisuje zapotrzebowanie energetyczne budynku. 

W świadectwie wykazane jest zużycie energii na poszczególne zadania w obrębie nieruchomości - ogrzewanie budynku, ogrzewanie wody, oświetlenie czy wentylację. Dzięki świadectwu energetycznemu jesteśmy również w stanie oszacować zapotrzebowanie energetyczne lokalu w ciągu roku. Dzięki temu możemy planować wydatki.

- W Ministerstwie Rozwoju i Technologii przygotowujemy zapisy dotyczące świadectw charakterystyki energetycznej budynków. Wynika to z prawa unijnego. Ma to na celu m. in. zwiększanie świadomości społecznej w zakresie możliwości uzyskania oszczędności energii w budynkach - mówiła na antenie Polsat News wiceminister w resorcie rozwoju Olga Semeniuk-Patkowska.

Obowiązek posiadania świadectwa energetycznego wprowadzony nowelizacją, która zacznie obowiązywać 28 kwietnia 2023 roku, będzie dotyczył właścicieli nowo wybudowanych budynków, a także tych przeznaczonych do sprzedaży oraz pod wynajem. Ustawą wprowadzony został również obowiązek kontroli systemów ogrzewania w nieruchomości.

To, jak często możemy spodziewać się kontroli systemów ogrzewania, zależeć będzie od źródła ciepła. Pod uwagę brana jest moc kotła oraz paliwo, jakim jest opalany. Możemy wyróżnić cztery grupy źródeł ciepła, dla których ustawodawca przewiduje różne terminy kontroli:

• raz na dwa lata - kontrola kotłów opalanych paliwem ciekłym lub stałym o nominalnej mocy cieplnej większej niż 100 kW,
• raz na trzy lata - kontrola źródeł ciepła niewymienionych w zestawieniu, dostępnych części systemu ogrzewania lub połączonego systemu ogrzewania i wentylacji, o sumarycznej nominalnej mocy cieplnej większej niż 70 kW,
• raz na cztery lata - kontrola kotłów opalanych gazem o nominalnej mocy cieplnej większej niż 100 kW,
• raz na pięć lat - kontrola kotłów o nominalnej mocy cieplnej od 20 kW do 100 kW.

Osoby, które przyjdą do nas z kontrolą, będą musiały posiadać odpowiedni stopień wykwalifikowania. Potrzebne im w tym celu będą uprawnienia budowlane lub kwalifikacje pozwalające na przeprowadzanie dozoru urządzeń cieplnych oraz energetycznych. Co ciekawe, kontrola nie będzie musiała odbyć się ponownie, jeśli nie zmieni się charakter energetyczny budynku.

Przypomnijmy, że osoby zamieszkujące lokale mieszkalne wybudowane po 2009 roku świadectwo energetyczne powinny posiadać. Natomiast ci, którzy go nie mają, a planują sprzedać lub wynająć lokal, powinni je uzyskać. W tym celu konieczne jest przeprowadzenie tzw. operatu energetycznego. Aby go przeprowadzić, musimy zgłosić się do projektanta lub osoby, która posiada uprawnienia budowlane w myśl art. 14 ust. 1 Prawa budowlanego i jest w stanie przeprowadzić operat energetyczny.

Koszt wyrobienia świadectwa energetycznego to średnio 400-500 zł poza dużymi miastami w Polsce. W Warszawie i innych miastach wojewódzkich kraju możemy natomiast zapłacić aż 800 zł za ten dokument. Najwięcej do zapłaty mają jednak właściciele największych nieruchomości, ponieważ mogą zapłacić aż 1000 zł za świadectwo energetyczne.

Przemysław Terlecki