Konfederacja Lewiatan: Przemysł zaczyna odczuwać spowolnienie na Zachodzie
- Na wyniki przemysłu w czerwcu br. w największym stopniu wpłynął słaby wynik przetwórstwa przemysłowego - uważa ekspertka Konfederacji Lewiatan dr Sonia Buchholtz. Jej zdaniem, przemysł zaczyna odczuwać spowolnienie na Zachodzie.
Główny Urząd Statystyczny poinformował w czwartek, że produkcja przemysłowa w czerwcu 2019 r. spadła o 2,7 proc. rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 5,9 proc. Produkcja przemysłowa wyrównana sezonowo rdr wzrosła o 2,7 proc., a miesiąc do miesiąca spadła o 2,0 proc.
- Wyeliminowanie czynników sezonowych i kalendarzowych przynosi wyraźną korektę: wzrost 2,7 proc. w skali roku oraz spadek 2,0 proc. w ujęciu miesięcznym - wskazała w komentarzu ekspertka ekonomiczna organizacji.
Jej zdaniem, chociaż za część słabego wyniku można winić liczbę dni roboczych, to sprzedaż dóbr przemysłowych wyraźnie spowalnia. - Jeśli zatem nie okaże się to obserwacją odstającą, to realizację scenariusza spowolnienia w gospodarce można uznać za rozpoczętą - wskazała Buchholtz.
Oceniła, że jest to tym bardziej widoczne, że na 2,7-procentowy nieodsezonowany spadek roczny w największym stopniu wpłynął słaby wynik przetwórstwa przemysłowego, a dodatnie wyniki wytwarzania i zaopatrywania w m.in. energię elektryczną czy gospodarowania ściekami nie są w żadnym stopniu miarodajne. Spadki w horyzoncie rocznym dotyczyły aż 20 z 34 działów, które stanowią łącznie 76 proc. wartości polskiego przemysłu.
- To zjawisko w ostatnich latach nieobserwowane. Ponadto, spadki te często dotyczyły istotnych dla Polski gałęzi, takich jak produkcja wyrobów tytoniowych (spadek przekraczający 16 proc.) pojazdów samochodowych (-8,5 proc.), a wzrosty - jeśli występowały - były na ogół dosyć skromne: produkcja komputerów odnotowała 3,5 proc., urządzenia elektryczne 2,7 proc. - poinformowała ekspertka. Podkreśliła, że najlepszy wynik dotyczył sekcji pozostałego sprzętu transportowego (11,1 proc.).
Zwróciła przy tym uwagę, że ujemna dynamika dotknęła dobra zaopatrzeniowe (-5,3 proc.), inwestycyjne (-3,6 proc.) oraz konsumpcyjne trwałe i nietrwałe (-3,3 proc.;-1,0 proc.), ale w różnym stopniu. - Potwierdzałoby to hipotezę postawioną przez NBP, że obecnie w Europie notuje się wyższy popyt na dobra konsumpcyjne aniżeli inwestycyjne. Stąd też uczestnictwo polskich firm produkcyjnych w międzynarodowych łańcuchach dostaw dóbr konsumpcyjnych w istocie sygnalizuje mniej niekorzystną dynamikę. W tym ostatnim przypadku można jednak liczyć na kanał krajowej konsumpcji, wzmacniany szerokim strumieniem transferów publicznych - podsumowała.
Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL