Minister finansów ma się czym martwić

Wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych obniżył się w lutym 2016 r. o 0,8 proc. r/r. Był także niższy o 0,1 proc. w stosunku do stycznia br. - podał wczoraj GUS. Oznacza, to że inflacja bazowa w styczniu osiągnęła najprawdopodobniej najniższy poziom od czerwca 2006. Ceny, które dla przeciętnego Kowalskiego są najważniejsze, to ceny żywności, od września 2015 r. już nie maleją.

Komentarz dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek, głównej ekonomistki Konfederacji Lewiatan

Ze spadkiem cen towarów i usług konsumpcyjnych mamy do czynienia od lipca 2014 r., czyli od 20 miesięcy. W lutym 2016 r. wyniósł on 0,8 proc. r/r. Główne źródło deflacji jest zewnętrzne i ciągle takie samo - spadki ceny ropy naftowej i gazu na rynku światowym. Wiele czynników wskazuje na to, że ceny ropy i gazu nie będą rosły, a to oznacza, że wskaźnik cen towarów i usług może nie wzrosnąć w całym 2016 r.

Reklama

Na poziom wskaźnika cen towarów i usług (CPI) silny wpływ mają także ceny odzieży i obuwia, które spadły w lutym o 4,5 proc. r/r. Casus cen odzieży i obuwia jest wyjątkowy, zapewne nie tylko w polskich warunkach. Zmiany cen tej grupy produktów od lat mają bowiem jeden kierunek - spadek, czyli wpływają na obniżenie inflacji "od zawsze".

Dostępne dane GUS wskazują, że od 2005 r. nie było okresu w którym roczny wskaźnik cen odzieży i obuwia był dodatni. Aż trudno uwierzyć, ale ceny odzieży i obuwia (rejestrowane w koszyku dóbr stanowiącym podstawę wyliczania przez GUS wskaźnika CPI) spadły od 2004 r. o 45 proc. A jednak branża "modowa" działa i rozwija się. Ale to m.in. na "zarządzaniu cenami" oparty jest model biznesowy firm "modowych". I zapewne dlatego w kolejnych miesiącach obserwować będziemy tu spadki cen.

Ceny, które dla przeciętnego Kowalskiego są najważniejsze, to ceny żywności. A te od września 2015 r. już nie maleją. W styczniu br. nie zmieniły się r/r, a w lutym wzrosły o 0,4 proc. Nie widać tu jednak potencjału do silniejszych wzrostów, co mogłoby przełożyć się na wzrost inflacji. Nie widać także tego potencjału wzrostowego w innych grupach towarów.

W gospodarce nie widać także presji płacowej, która mogłaby przełożyć się na inflację.

Jedyne, co może popychać inflację do góry, to usługi. Widać to po cenach edukacji, czy hoteli i restauracji. Ale ich wpływ na wskaźnik cen jest relatywnie niewielki, bowiem wydatki gospodarstw domowych na te cele nie ważą zbyt dużo w wydatkach ogółem.

Wspierać wzrost cen mogą również napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe, ale tu także udział w wydatkach nie jest zbyt duży.

Minister finansów ma się zatem czym martwić, bo w ustawie budżetowej na 2016 r. założona została inflacja na poziomie 1,7 proc., co jest nie do zrealizowania.

Potwierdza to marcowy raport NBP o inflacji, który istotnie skorygował prognozy zmian cen w całym 2016 r. - na minus 0,4 proc. (z 1,1 proc. w prognozie z listopada 2015 r.). A to oznacza, że jeśli spożycie indywidulane nie wzrośnie bardzo silnie, to szanse na wpływy z podatków pośrednich (VAT i akcyza) na zaplanowanym na 2016 r. poziomie są słabe.

Dodatkowe pieniądze (ponad 17 mld zł), które trafią do rodzin z dziećmi w ramach programu Rodzina 500+, mogą dać wpływy z VAT na poziomie 1,5-2 mld zł. Ubytki w dochodach budżetowych z powodu deflacji będą niestety większe.

.......................................

Inflacja bazowa najniższa od 10 lat

Zgodnie z podanymi wczoraj danymi GUS inflacja CPI w lutym zwiększyła się do -0,8% r/r wobec -0,9% w styczniu, co było poniżej naszej prognozy równej konsensusowi rynkowemu (-0,7%). W kierunku wzrostu rocznego tempa wzrostu cen oddziaływała ich wyższa dynamika w kategorii "żywność i napoje bezalkoholowe" (0,4% r/r w lutym wobec 0,0% w styczniu), która zwiększyła inflację o 0,1 pkt. proc.

Na podstawie niepełnych danych nt. struktury wydatków z budżetów gospodarstw domowych w 2015 r. szacujemy, że inflacja bazowa zwiększyła się w lutym do 0,0% r/r wobec -0,1% w styczniu. Oznacza, to że inflacja bazowa w styczniu osiągnęła najprawdopodobniej najniższy poziom od czerwca 2006 r. (oficjalne dane nt. inflacji bazowej poznamy jutro).

Rewizja wag w koszyku inflacyjnym obniżyła tempo wzrostu cen

GUS opublikował również zrewidowane wagi w koszyku inflacji CPI, będące odzwierciedleniem struktury wydatków z budżetów gospodarstw domowych w 2015 r. W efekcie, styczniowe tempo wzrostu cen zostało zrewidowane z -0,7% r/r do -0,9%.

W nowej strukturze wag w koszyku inflacyjnym na uwagę zasługuje spadek udziału żywności i napojów bezalkoholowych do 24,0% wobec 24,4% w 2015 r.

Popyt na żywność (dobra podstawowe) charakteryzuje się niską elastycznością cenową, co przy średniorocznym spadku cen żywności i napojów bezalkoholowych w ub. r. (o 1,6%) sprzyjało zmniejszeniu udziału tej kategorii w koszyku inflacyjnym.

Ze zwiększeniem wagi mieliśmy natomiast do czynienia w kategorii "rekreacja i kultura" (wzrost udziału z 6,4% do 6,6%.), a więc w przypadku dóbr charakteryzujących się relatywnie wysoką elastycznością cenową popytu. Zwiększenie wagi tej kategorii sygnalizuje, że kontynuacja poprawy sytuacji na rynku pracy w ub. r. oddziaływała w kierunku zwiększonego spożycia dóbr luksusowych.

Deflacja będzie powoli wygasać

Prognozujemy, że deflacja w Polsce utrzyma się do października br. a w IV kw. inflacja wzrośnie do 0,3% r/r. W naszej ocenie w kierunku zwiększenia inflacji oddziaływać będą wyższe dynamiki cen żywności oraz paliw, których wzrost będzie szczególnie silny w IV kw. br. Główne czynniki ryzyka dla naszej prognozy inflacji to kształtowanie się cen ropy na światowym rynku, ostateczna formuła podatku od handlu detalicznego oraz ryzyko kolejnych obniżek cen nośników energii.

Obniżka stóp procentowych RPP w lipcu br.

Dzisiejszy niższy od oczekiwań odczyt lutowej inflacji oraz rewizja w dół wartości za styczeń są w naszej ocenie negatywne dla złotego i pozytywne dla cen polskich obligacji. W połączeniu z wynikami marcowej projekcji inflacji NBP wskazującej na brak powrotu inflacji do celu przed 2019 r. dane stanowią wsparcie dla naszego scenariusza, zgodnie z którym RPP dokona jednorazowej obniżki stóp procentowych o 50 pb w lipcu br.

Jakub Olipra Ekonomista

Credit Agricole Bank Polska S.A.

..................................

Deflacja zaskakuje coraz bardziej

Luty był dwudziestym z rzędu miesiącem, w którym zanotowano spadek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych. Wszystko wskazuje na to, że deflacja będzie nam towarzyszyła także w kolejnych miesiącach. Świadczy o tym choćby radykalne obniżenie prognozy inflacyjnej przez NBP. W przeciwieństwie do innych banków centralnych, nasze władze monetarne nie widzą w tym powodu do niepokoju.

Według finalnego wyliczenia Głównego Urzędu Statystycznego, w styczniu wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych był niższy niż przed rokiem o 0,8 proc. Oznacza to, że po osłabieniu w ostatnich miesiącach 2015 r., presja deflacyjna ponownie się zwiększyła.

Tym samym ostatecznie aktualność straciły poprzednie prognozy, zakładające powrót łagodnej inflacji pod koniec ubiegłego lub na początku bieżącego roku.

Narodowy Bank Polski w najnowszej projekcji inflacyjnej obniżył prognozowane tempo wzrostu cen w 2016 r. z 0,4-1,8 do poziomu od minus 0,9 proc. do plus 0,2 proc. Można więc spodziewać się jeszcze co najmniej kilku miesięcy deflacji. Zdaniem NBP, inflacja będzie utrzymywać się wyraźnie poniżej założonego celu (2,5 proc. z możliwym odchyleniem w górę lub w dół o 1 punkt procentowy) do końca 2018 r.

Głównym powodem tego zjawiska jest spadkowa tendencja na rynkach surowcowych, szczególnie silna w przypadku notowań ropy naftowej. W styczniu ceny ropy osiągnęły poziom najniższy od grudnia 2003 r., zniżkując do 27-28 dolarów za baryłkę. W styczniu ubiegłego roku wahały się one od 46 do 60 dolarów. Dynamiczne zwyżki notowań, obserwowane od połowy lutego, doprowadzą do wyraźnego zmniejszenia się dysproporcji w porównaniu do tego samego okresu z 2015 r., a więc mniejsza będzie także presja deflacyjna, choć wciąż jeszcze będzie odczuwalna. Nadal także sporo niższe niż przed rokiem są notowania większości pozostałych surowców, w tym rolnych, takich jak na przykład pszenica.

Zewnętrzny, a więc niezależny od decyzji władz monetarnych, charakter przyczyn deflacji powoduje, że Rada Polityki Pieniężnej ze spokojem przygląda się sytuacji, nie sygnalizując potrzeby obniżania stóp procentowych. Taką postawę uzasadnia też wysoka dynamika polskiej gospodarki i prognozy wskazujące na utrzymanie się tej tendencji. NBP podwyższył prognozę dynamiki PKB na 2016 r. z 2,3-4,3 proc. do 3-4,5 proc.

W lutym, podobnie jak w poprzednich miesiącach, najmocniej zniżkowały ceny paliw, których spadek wyniósł 11,3 proc. W dół poszły też ceny odzieży i obuwia, wydatków związanych z użytkowaniem i wyposażeniem mieszkania oraz prowadzenia gospodarstwa domowego oraz rekreacji i kultury. Nieznaczny, sięgający 0,4 proc. wzrost zanotowały ceny żywności.

Roman Przasnyski

Główny Analityk GERDA BROKER

Sprawdź: PROGRAM PIT 2015

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: stopy procentowe | ceny | inflacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »