GUS: Ceny spadają. Mamy początek deflacji

Główny Urząd Statystyczny podał dane o inflacji w lipcu która obniżyła się o 0,2 proc niż rok temu. Według ekspertów ubiegły miesiąc był pierwszym, w którym ogólny poziom cen spadł, zamiast rosnąć. Zdaniem analityków spadki cen potrwają do jesieni.

Dane GUS są zgodne z oczekiwaniami ekspertów. Najbardziej, o 4,9 procent staniała odzież i obuwie. O 6 procent staniała edukacja. O 1,7 procent staniała żywność i napoje bezalkoholowe.

O 2,6 procent zdrożała łączność, o 1,3 procent więcej płacimy za noclegi w hotelach i jedzenie w restauracjach. W poszczególnych grupach towarów i usług konsumpcyjnych odnotowano zróżnicowaną dynamikę cen. Największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały w tym okresie spadki cen żywności (o 1,2 proc.) oraz odzieży i obuwia (o 2,8 proc ), które obniżyły wskaźnik odpowiednio o 0,28 p. proc. i 0,14 p. proc. Wzrosty cen w zakresie transportu (o 0,8 proc.), łączności (o 1,2 proc.), a także rekreacji i kultury (o 0,9 proc.) podwyższyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,07 p. proc. i po 0,06 p. proc.

Reklama

Spadek ogólnego poziomu cen w ujęciu rocznym po raz ostatni w Polsce był obserwowany na początku lat 70-tych. W ujęciu miesięcznym ceny także spadły o 0,2 procent. Do tej pory z deflacją w Polsce mieliśmy do czynienia w latach 30-tych XX wieku. W okresie PRL ceny spadały w latach 1954-1956 oraz w 1971 roku.

Dobra informacja dla oszczędzających, gorsza dla tych, którzy mają kredyt.

Według eksperta deflacja nie musi być zjawiskiem negatywnym. Analityk Open Finance, Roman Przasnyski uważa, że spadek cen w krótkim terminie jest korzystny dla przeciętnego Polaka. Deflacja oznacza, że za dany produkt płacimy mniej niż rok wcześniej lub za tę samą cenę możemy kupić więcej produktów niż przed rokiem.

Deflacja jest za to mniej korzystna dla tych, którzy się zadłużyli. Wartość ich zobowiązania nominalnie nie rośnie, ale realnie jest większa. Podwójnie rozgoryczeni mogą być ci, którzy za pożyczone pieniądze sfinansowali produkt, który staniał od czasu zakupu.

Do danych ze spokojem podchodzi ekonomista Dariusz Woźniak z Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu. Jak tłumaczy, nie ma tutaj większego zagrożenia dla stanu naszej gospodarki, Ekspert podkreśla, że najważniejsze jest, aby ceny były stabilne. Według ekonomisty, to dobra wiadomość dla konsumentów, bo mogą realnie skorzystać na spadku cen.

Główny ekonomista BPS TFI, Krzysztof Wołowicz uważa, że spadek cen nie spowoduje obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Zdaniem eksperta gremium to zdaje sobie sprawę, że w tym przypadku przyczyny spadku ogólnego poziomu cen są niezależne od poziomu stóp procentowych. Zdaniem Krzysztofa Wołowicza nawet ich znaczne obniżenie nie spowodowałoby wzrostu inflacji. Deflacja, mimo że nieobecna w Polsce od wielu lat, w opinii rozmówcy IAR nie powinna być zaskoczeniem. Ekonomista BPS TFI zwraca uwagę, że spadek cen może zagościć w Polsce na kilka miesięcy. Wpływ na to mają restrykcje w handlu między Rosją a krajami zachodnimi.

Ceny spadają, lecz wielu z nas na tym traci? Dołącz do dyskusji!

Ekonomista Raiffeisen Polbank Michał Burek dodał, że spadek cen może co prawda cieszyć statystycznego Polaka, ale tylko na krótką metę. "W krótkiej perspektywie statystyczny Kowalski na spadku cen może zyskać, bo w jego portfelu będzie zostawało więcej pieniędzy. Jeśli jednak presja deflacyjna będzie trwała za długo, to odbije się to na naszym wzroście gospodarczym. To z kolei będzie hamowało dynamikę zatrudnienia i w efekcie nastąpi pogorszenie sytuacji na rynku pracy" - mówił ekonomista."W dłuższej perspektywie trudno mówić, aby sytuacja przeciętnego Kowalskiego mogła się poprawić, jeśli kondycja całej gospodarki się pogarsza" - dodał.

OPINIA Podtrzymujemy ocenę, że krótkoterminowe perspektywy inflacji, w tym oczekiwana deflacja w II półroczu, skłonią Radę Polityki Pieniężnej do obniżki stóp procentowych o 25 pb. we wrześniu br. Naszym zdaniem, głównym argumentem na rzecz obniżki stóp będzie obawa o zmniejszenie wiarygodności celu inflacyjnego i zakotwiczenie oczekiwań inflacyjnych sektora prywatnego na bardzo niskim poziomie, co może wydłużyć powrót inflacji do celu. Naszym zdaniem wsparciem dla tej argumentacji będą: - spodziewane przez nas spowolnienie wzrostu gospodarczego w II kw. (wstępne dane o PKB w II kw. poznamy jutro), - negatywny wpływ rosyjskiego embarga na dynamikę PKB, szacowany przez nas na ok. 0,2 pkt. proc. (por. MAKROmapa z 11.08.2014), - sygnalizowane przez lipcowe dane PMI dalsze pogorszenie koniunktury w przetwórstwie przemysłowym. Wymienione wyżej czynniki sygnalizują wyraźny wzrost prawdopodobieństwa utrzymania się dynamiki PKB w III i IV kw. na poziomie nieznacznie przekraczającym 3%. Taki scenariusz odbiega istotnie od zarysowanego w lipcowej projekcji NBP, która zakładała przyspieszenie wzrostu gospodarczego w III i IV kw. br., jedynie płytką deflację w III kw. i powrót dodatniej dynamiki cen w IV kw. br. W konsekwencji, istnieje istotne ryzyko w dół dla średnioterminowej ścieżki inflacji przewidywanej w lipcowej projekcji NBP. Dzisiejsze dane o lipcowej inflacji są naszym zdaniem lekko pozytywne dla rynku długu i negatywne dla kursu złotego. Jakub Borowski Główny Ekonomista z Credit Agricole Bank Polska S.A.

Prof. Elżbieta Chojna-Duch z Rady Polityki Pieniężnej uważa, że na wrześniowym posiedzeniu RPP powinna przeanalizować ewentualną obniżkę stóp procentowych.

- Deflacja w Polsce jest zjawiskiem przejściowym. Czynnikiem ryzyka, który może wpłynąć na wydłużenie się okresu występowania spadku cen jest kryzys na Ukrainie i ceny żywności" - powiedziała PAP Chojna-Duch. Dodała, że istotne będą jeszcze dane o PKB. "Mamy miesiąc na analizy. Z mojej strony mogę powiedzieć, że będę próbowała we wrześniu przekonać członków RPP do działań odpowiadających obecnym uwarunkowaniom makroekonomicznym, czyli do złagodzenia polityki pieniężnej. Jest pytanie, czy nie jesteśmy już z tym spóźnieni - powiedziała.

Jej zdaniem dane ze strefy euro, z Niemiec, nie świadczą o przejściowym charakterze spowolnienia gospodarczego. "W świetle tych danych na najbliższym posiedzeniu decyzyjnym powinniśmy przeanalizować kwestię obniżki stóp" - dodała. Najbliższe, decyzyjne posiedzenie RPP odbędzie się 2-3 września.

Zwiększona niepewność na rynkach wschodzących pod wpływem sytuacji na Ukrainie i groźba odpływu kapitału wymaga od RPP szczególnej ostrożności przy rozważaniu możliwości cięcia stóp procentowych - ocenił Andrzej Kaźmierczak z Rady Polityki Pieniężnej."Najważniejsze będzie jak złoty zachowa się wobec podwyższonej niepewności na Ukrainie, która zwiększyła poziom ryzyka na wschodzących rynkach długu i mogłaby spowodować odpływ kapitału. To powinno skłonić do szczególnej ostrożności przy rozważaniu możliwości cięcia stóp procentowych. W mojej opinii kurs złotego wymaga od nas tego, aby utrzymać dysparytet stóp pomiędzy nami a strefą euro" - powiedział Kaźmierczak w wywiadzie dla Bloomberga.

"Spowolnienie PKB jest faktem i teraz musimy poczekać na dane za III kwartał w celu określenia, czy będzie ono wydłużone" - dodał.

Natomiast ekonomista Pekao Wojciech Matysiak uważa, że mimo niskich odczytów inflacyjnych Rada Polityki PIeniężnej nie obniży stóp procentowych w tym roku. Zdaniem głównej ekonomistki Banku Pocztowego Moniki Kurtek spadki wskaźnika inflacji (CPI) w ujęciu rocznym zobaczymy także w kolejnych miesiącach. - Nałożone 1 sierpnia br. embargo przez Rosję na polskie warzywa i owoce, a następnie rozszerzone embargo 7 sierpnia o kolejne produkty, m.in. drób, ryby, mleko i nabiał, spowodują dłuższe i głębsze spadki wskaźnika CPI niż oczekiwano tego jeszcze miesiąc temu - powiedziała PAP.

Podobnie ocenia sytuację Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. Według ekonomisty kolejne miesiące będą charakteryzowały się niską inflacją, a nawet deflacją. "Ona będzie dłuższa niż trzy miesiące - prawdopodobnie przedłuży się na pierwsze miesiące jesienne. To nie tylko kwestia wstrzymania części eksportu żywności przez emargo Rosji, ale też słabego popytu krajowego i dosyć słabego otoczenia makroekonomicznego" - stwierdził.

_ _ _ _

Informacja o deflacji w lipcu neutralna dla złotego

Środowa informacja GUS o deflacji w lipcu była neutralna dla notowań złotego. Po godz. 16.20 euro kosztowało 4,19 zł, a dolar 3,13 zł. Zdaniem ekonomistów w czwartek notowania złotego powinny być stabilne. Nadal kluczowe dla inwestorów będą wieści ze Wschodu. "Cały dzień poruszaliśmy się w paśmie 4,19-4,20/euro. Sesja była spokojna" - powiedział PAP Marek Cherubin, diler walutowy z BPH. Ocenił, że dane o ruchu cen w lipcu nie miały przełożenia na rynek walutowy. "Dane o inflacji spowodowały bardzo lekkie, wręcz symboliczne, umocnienie. Potem jednak nastąpiła szybka korekta. Można więc ocenić, że te dane były bez wpływu na złotego" - dodał.

"Jutro rynek powinien być stabilny, to już ostatni dzień handlu w tym tygodniu. Nie wydaje mi się, żeby dane o PKB miały mieć przełożenie na notowania. Oczywiście gdyby były duże odchylenia od oczekiwań, to rynek na to zareaguje, ale raczej będzie ten odczyt naturalnie przyjęty" - przewiduje diler walutowy z BPH. Wstępne dane o PKB za II kwartał GUS przedstawi w czwartek. Rynek oczekuje, że gospodarka w okresie kwiecień-czerwiec urosła o 3,2 proc. rdr. Jego zdaniem "po weekendzie nadal głównym czynnikiem sterującym nastrojami inwestorów oraz notowaniami na naszym rynku będą wieści z Ukrainy i Rosji". Z pewnością wydarzenia globalne będą istotniejsze od naszych danych makroekonomicznych" - mówił.

PAP

_ _ _ _ _ _

Ceny żywności obniżyły się w lipcu br. w porównaniu z poprzednim miesiącem o 1,2 proc. (wobec spadku o 0,3 proc. w czerwcu br.). Najbardziej potaniały warzywa (o 9,4 proc. ), owoce (o 4,0 proc. ), cukier (o 3,2 proc. ) i ryż (o 1,1 proc. ). Tańsze niż w czerwcu br. były artykuły w grupie "mleko, sery i jaja" (przeciętnie o 0,5 proc. , w tym jaja - o 1,0 proc. , mleko - o 0,6 proc. , sery i twarogi - o 0,5 proc. , a jogurty, śmietana, napoje i desery mleczne - o 0,1proc. ).

Mniej niż w poprzednim miesiącu konsumenci płacili także za makarony i produkty makaronowe (o 0,3 proc. ), tłuszcze roślinne (o 0,2 proc. ), ryby i owoce morza oraz mąkę pszenną (po 0,1proc. ). W lipcu br. ceny pieczywa pozostały na poziomie notowanym w poprzednim miesiącu. Więcej niż w czerwcu br. płacono natomiast m. in. za masło (o 0,4 proc. ) oraz mięso (przeciętnie o 0,3 proc. , w tym mięso wieprzowe - o 0,7 proc. , wędliny - o 0,3 proc. , mięso cielęce - o 0,2 proc. i drobiowe - o 0,1proc. , przy spadku cen mięsa wołowego - o 0,3 proc. ). W lipcu br. ceny napojów bezalkoholowych podrożały przeciętnie o 0,2 proc. .

Więcej niż w poprzednim miesiącu płacono za kawę (o 0,7 proc. ) oraz soki owocowe (o 0,5 proc. ). Ceny wód mineralnych lub źródlanych pozostały na poziomie obserwowanym przed miesiącem. Obniżyły się natomiast ceny herbaty (o 0,2 proc. ), a także soków warzywnych i owocowo-warzywnych (o 0,1 proc. ). Ceny napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych pozostały na poziomie notowanym w poprzednim miesiącu.

W lipcu br., w związku z wyprzedażą kolekcji sezonowej, ceny obuwia obniżyły się o 3,6 proc. , a odzieży - o 2,6 proc. .Ceny towarów i usług związanych z mieszkaniem utrzymały się na poziomie notowanym w czerwcu br. Na poziomie zbliżonym do obserwowanego przed miesiącem pozostały opłaty za użytkowanie mieszkania.

Zanotowano wzrost opłat za zaopatrywanie w wodę i usługi kanalizacyjne (po 0,1proc. ). Obniżono natomiast opłaty za wywóz śmieci (o 0,2 proc. ). Podniesiono opłaty za najem mieszkania (o 0,1proc. ). Ceny nośników energii utrzymały się przeciętnie na poziomie obserwowanym w czerwcu br. Podrożał gaz i energia cieplna (po 0,1proc. ). Mniej niż w poprzednim miesiącu konsumenci płacili za opał (o 0,2 proc. ). W lipcu br. ceny towarów i usług w zakresie wyposażenia mieszkania i prowadzenia gospodarstwa domowego podrożały o 0,1proc. Więcej należało zapłacić za meble, artykuły dekoracyjne, sprzęt oświetleniowy (o 0,4proc. ), środki czyszczące i konserwujące (o 0,3proc. ) oraz usługi związane z prowadzeniem gospodarstwa domowego (o 0,1proc. ). Tańsze niż w czerwcu br. były natomiast urządzenia gospodarstwa domowego (o 0,2proc. ), a także artykuły włókiennicze (o 0,1proc. ).

Deflacja - długotrwały spadek przeciętnego poziomu cen w gospodarce przekładający się na wzrost siły nabywczej pieniądza. W warunkach deflacji za tę samą ilość pieniędzy po pewnym czasie można kupić więcej towarów i usług. (źródło: wikipedia.pl)

_ _ _ _ _

Eksperci Ministerstwa Gospodarki o środowych danych GUS, z których wynika, że inflacja wyniosła w lipcu br. -0,2 proc. mdm oraz -0,2 proc. rdr:

"W sierpniu 2014 r. spadek cen powinien się pogłębić i wynieść -0,3 proc., głównie w wyniku dalszego spadku cen żywności - w tempie zbliżonym do odnotowanego w lipcu. Oczekujemy także wolniejszego tempa wzrostu cen w transporcie oraz spadku cen ubrań i obuwia. Roczny wskaźnik inflacji w sierpniu powinien spaść do -0,3 proc.

Głównym czynnikiem, który miał wpływ na zmianę cen w lipcu 2014 r., było obniżenie cen żywności i napojów bezalkoholowych - o 1,2 proc. Eksperci Ministerstwa Gospodarki oczekiwali wolniejszego spadku cen żywności w lipcu. Spadek ten to głównie wynik obniżek cen warzyw i owoców. Zgodnie z oczekiwaniami wzrosły z kolei ceny transportu.W kierunku wyższej inflacji oddziaływały, obok cen transportu, również te związane z łącznością oraz rekreacją i kulturą. Podwyższenie cen przez operatorów komórkowych wpłynęło na wzrost cen usług telekomunikacyjnych o 1,2 proc. (mdm), pomimo spadku cen roamingu".

Inflacja bazowa rdr w VII 0,4 proc. wobec 1,0 proc. w VI - NBP

Inflacja bazowa, po wyłączeniu cen żywności i energii, wyniosła w lipcu 0,4 proc. rdr wobec 1,0 proc. rdr w czerwcu - podał w czwartek NBP. W lipcu rdr obniżyły się wszystkie miary inflacji bazowej.

W ujęciu miesięcznym inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła w lipcu 0,0 proc. Inflacja bazowa, po wyłączeniu cen administrowanych, wyniosła w ujęciu rocznym w lipcu -0,4 proc. wobec -0,1 proc. w czerwcu.Lipcowe inflacja bazowa rdr, po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych, wyniosła 0,2 proc. wobec 0,3 proc. w czerwcu.Inflacja liczona metodą 15-proc. średniej obciętej wyniosła rdr w lipcu 0,3 proc. wobec 0,5 proc. przed miesiącem. Indeks cen towarów i usług (CPI) liczonych przez GUS wyniósł w lipcu -0,2 proc. rdr.(

INTERIA.PL/PAP/IAR
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | GUS | dane makroekonomiczne | deflacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »