Ukraina zapłaciła hakerom
Hakerzy, którzy niedawno na Ukrainie i w innych krajach szantażowali użytkowników komputerów, odebrali okup - twierdzi część ekspertów. Z portfela z wirtualną walutą bitcoin zniknęła równowartość dziewięciu tysięcy euro.
Jednocześnie pojawiły się doniesienia, że hakerzy ponowili żądania wypłacenia okupu. W zeszłym tygodniu użyli oni specjalnej wersji wirusa Petya do zablokowania komputerów w wielu krajach; żądali pieniędzy w zamian za klucz do ponownego udostępnienia danych.
Teraz, jak wynika z doniesień, zaczęli wyprowadzać uzyskane pieniądze z wirtualnego portfela, choć zdaniem niektórych analityków ten ruch ma na celu utrudnienie pracy śledczym.
Wcześniej ukraińska policja skonfiskowała zainfekowane serwery firmy Intellect Service i w ten sposób zapobiegła drugiej fali ataków. Jak mówił rzecznik policji Jarosław Trakało, na serwerach znaleziono ślady działań hakerów z Rosji.
...................
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy oświadczyła, ostatnio, że za zeszłotygodniowy atak cybernetyczny odpowiadają rosyjskie służby.
Na stronie internetowej SBU opublikowano wyniki śledztwa przeprowadzonego wspólnie z międzynarodowymi partnerami.
Zdaniem Służby Bezpieczeństwa, charakter wirusa świadczy o tym, że jego celem był duży atak cybernetyczny na Ukrainę. Chodziło o sparaliżowanie prac państwowych instytucji i firm oraz prywatnych przedsiębiorstw, a także o zniszczenie ich baz danych. To, że program blokował komputer i szyfrował pliki żądając zapłacenia trzystu dolarów, eksperci uważają jedynie za przykrywkę.
Według Służby Bezpieczeństwa, w ataku brały udział te same grupy związanych z Rosją hakerów, które w grudniu 2016 roku starały się sparaliżować ukraińskie systemy finansowy, energetyczny i transportowy. W zeszły wtorek wirus Pety.A ( czyt. petja) zaatakował komputery najwyższych ukraińskich instytucji państwowych, między innymi Rady Ministrów, a także poczty, kolei, lotnisk, banków i wielu firm prywatnych.