Chwila na wzięcie oddechu

Rynek bierze oddech po dolarowym rajdzie prowadzonym przez USD/JPY. Spokojny pod kątem publikacji dzień pozwoli na uporządkowanie pozycji przed bogatą drugą częścią tygodnia.

Rynek bierze oddech po dolarowym rajdzie prowadzonym przez USD/JPY. Spokojny pod kątem publikacji dzień pozwoli na uporządkowanie pozycji przed bogatą drugą częścią tygodnia.

Inspirujący wzrost indeksu ISM dla amerykańskiego przemysłu w poniedziałek bez wątpienia sprzyjał utrzymaniu popytu na dolara. W październiku wskaźnik skoczył do 59 z 56,6 we wrześniu, bijąc prognozy spadku do 56,1 i wyrównując trzyletni szczyt. Za nieoczekiwany wzrost przede wszystkim odpowiada silny wzrost subindeksu nowych zamówień (do 65,8 z 60), co dobrze rokuje dla produkcji na przyszłość i jest kolejnym argumentem różnicującym sytuację w USA względem reszty globu.

Aprecjacja dolara jest obecnie mocno uzależniona od jakości danych makro, gdyż to od kondycji gospodarki będzie zależeć tempo, w jakim Fed przejdzie do podwyżek stóp procentowych. Wyższe rentowności amerykańskiego długu (10-latki na 2,34 proc.) będą bronić dolara przed silniejszą korektą, ale obecnie rynek potrzebuje świeżego paliwa do kupowania dolara. Nie będzie niczym odkrywczym stwierdzenie, że chodzi tutaj o piątkowe dane z rynku pracy. Do tego czasu możemy oczekiwać pauzy w aprecjacji dolara.

Reklama

Kalendarium we wtorek nie rozpieszcza. Nocne publikacje z Australii (sprzedaż detaliczna, bilans handlu zagranicznego, rewizja danych o zatrudnieniu) ogólnie nie zachwiały AUD/USD, podobnie jak zgodny z oczekiwaniami wynik posiedzenia RBA (stopy proc. bez zmian, otrzymany forward guidance). Na 0,8644 AUD/SUD stanął u progu tegorocznych minimów i choć teraz kurs jest wyżej, to moim zdaniem jesteśmy bliżej wybicia dołem. Dziś za zmienność na rynku walutowym będzie głównie odpowiadać techniczne dostosowywanie pozycji. USD/JPY zatrzymał wzrosty na 114,20, ale wątpię, aby przed 112,50 popyt na nowo się nie obudził. Ruch korekcyjny na rynku jena może pociągnąć wyżej EUR/USD, ale każde wyjście ponad 1,2530 skłania do odnowienia krótkich pozycji.

Przed południem z Eurolandu mamy jedynie inflację PPI, która jest całkowicie do zignorowania. Indeks PMI dla sektora budowlanego Wielkiej Brytanii (10:30) może ożywić handel na funcie, jeśli będzie lepszy od prognoz (63,5) i potwierdzi dobry wczorajszy wynik indeksu przemysłowego. GBP/USD ma problem z wyjściem ponad 1,60, ale po danych może to być łatwiejsze. Z USA o 14:30 poznamy dane z handlu zagranicznego, a o 16:00 zamówienia w przemyśle, ale sądzę, że ich wpływ na dolara będzie niewielki.

Konrad Białas

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: Weźże
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »