Czas na przesilenie

Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosły kolejną sesję, w trakcie nastroje kształtowane były przez rynki otoczenia.

Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosły kolejną sesję, w trakcie nastroje kształtowane były przez rynki otoczenia.

Po dynamicznym spadku na Wall Street w dniu wczorajszym i mocnej przecenie w Azji notowania w Europie musiały zacząć się od dynamicznego osunięcia indeksów, które w przypadku WIG20 dało stratą o blisko 1 procent. Szybko jednak okazało się, że analogicznie do sesji środowej niskie otwarcie prowokuje kupujących a bliskość dna przeceny z zeszłego roku sprzyja zakupom.

Analogiczne scenariusze rozgrywane na rynkach otoczenia nie mogły przejść bez echa na rynku walutowym, który o poranku osunął eurodolara w pobliże poziomu 1,2650, skąd niewiele brakowało do styczniowych minimów roku. Niestety po mocnej przecenie w USA rynki europejskie musiały czekać do godzin popołudniowych na sygnał, iż również Wall Street poszuka dziś korekt wczorajszych przecen. Poprawa kondycji amerykańskich kontraktów indeksowych pozwoliła odważniej zaangażować się stronie popytowej i właściwie po 13:00 losy sesji zostały przesądzone. Dynamiczna, choć skromna w obrót fala wzrostowa wyniosła WIG20 w rejon 2075 pkt. a krótkiej korekcie przerodziła się w konsolidację mrożącą rynek do finałowych minut handlu. W efekcie na końcowym fixingu wartość WIG20 wyniosła 2060 pkt. co daje zwyżkę o 0,19 procent przy skromnym obrocie na tle poprzednich sesji obrocie 464 mln złotych.

Reklama

Niestety w skali tygodnia indeks największych spółek stracił 5,4 procent i patrząc w zamknięciach tygodni znalazł się na poziomie najniższym od lipca 2009 roku. W efekcie przed dalszą przeceną indeks bronią teraz rejon 2018 pkt. i psychologiczna bariera 2000 pkt., gdzie jesienią zeszłego roku wyczerpała się fala paniki związana ze spadkiem zaufania do europejskiego sektora finansowego. W praktyce oznacza to, iż GPW stała się zakładnikiem okolic 2000 pkt., którego przebicie będzie dla wielu graczy sygnałem, iż wielomiesięczna konsolidacja WIG20 w strefie 2000-2400 pkt. kończy się porażką strony popytowej. Mimo wszystko warto ostrożnie podchodzić do pesymistycznych scenariuszy. Okolice 2000 pkt. w czytelny sposób prowokują kupujących, co widać było na sesji dzisiejszej, jak i środowej a brak poważniejszego sukcesu byków jest w dużej mierze pochodną słabej kondycji rynków otoczenia, które kreślą korekty wielomiesięcznych umocnień. Oznacza to, iż przy lekkiej poprawie w USA czy Europie obrona wsparcia na wykresie WIG20 powinna dać Warszawie godną uwagi korektę czteromiesięcznej fali spadkowej.

Adam Stańczak

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i bądź na bieżąco z informacjami gospodarczymi

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: notowania | przesilenie | rynki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »