Instytucje finansowe szukają haków na Polskę?
Na krajowym rynku finansowym bessa. Niektórzy analitycy obawiają się, że ktoś nieładnie pogrywa i zarabia na spadkach kosztem Polaków - donosi dzisiejszy "Puls Biznesu".
Słaby złoty i warszawska giełda szorująca po dnie. - To normalne. Mamy globalny kryzys finansowy największy od II wojny światowej - uspokajają niektórzy rozmówcy gazety.
Są jednak tacy, którzy twierdzą, że bessie na krajowym rynku pomaga jakaś niewidzialna ręka, należąca do kilku zachodnich instytucji finansowych. Według Jacka Maliszewskiego "kilka dużych zagranicznych instytucji urządziło sobie prawdziwą zabawę polską walutą". W takie działania nie wierzy Marek Rogalski. - Rynek walutowy nie jest regulowany. Nie widać kto i z kim na nim gra - stwierdza.
Wątpliwości budzi cudowny fixing z 12 listopada, jak również skrajnie niekorzystny raport dla złotego (jego rzetelność podważona została przez krajowych analityków, a nawet wiceministra finansów), sporządzony przez analityków JP Morgan w październiku i kontrowersyjne analizy tego samego podmiotu opublikowane na początku listopada.
- Ewidentnie widać, że zagraniczne instytucje finansowe szukają haków na Polskę i nieobiektywnie przedstawiają ją w raportach - mówi Pulsowi Biznesu anonimowo jeden ze znanych analityków.
Więcej w dzisiejszym "Pulsie Biznesu"