Inwestorzy nie chcą pozbywać się akcji

Przy trwających napływach kapitału do funduszy agresywnych na świecie, wciąż korzystnych doniesieniach gospodarczych, lepszych od oczekiwanych wynikach amerykańskich spółek za IV kwartał 2010 r. i braku nasilania się kryzysu zadłużenia na Starym Kontynencie, nie dziwą dobre nastroje na rynkach giełdowych.

Przy trwających napływach kapitału do funduszy agresywnych na świecie, wciąż korzystnych doniesieniach gospodarczych, lepszych od oczekiwanych wynikach amerykańskich spółek za IV kwartał 2010 r. i braku nasilania się kryzysu zadłużenia na Starym Kontynencie, nie dziwą dobre nastroje na rynkach giełdowych.

Ostatnie dostępne dane mówią o napływie 5,4 mld USD do funduszy akcyjnych na świecie (z czego większość trafiła na rynki rozwinięte, a nie wschodzące) w tygodniu zakończonym 12 stycznia.

Wyniki gospodarek, choć nie zawsze lepsze od oczekiwań, to jednak potwierdzają utrzymujące się ożywienie koniunktury. Pierwsze spółki w USA reprezentujące najważniejsze branże które podały rezultaty za ostatnie 3 miesiące minionego roku, pozytywnie zaskakiwały. Tak było z finansowym JP Morgan, z technologicznym Intelem, czy surowcowym Alcoa.

Reklama

Kraje peryferyjne strefy euro po rozsądnych cenach sprzedały papiery skarbowe. Potwierdziło się, że mają problemy, ale ich eskalacja nie nastąpiła. Ostatnie dni wyraźnie pokazały, że inwestorzy nie chcą pozbywać się akcji jedynie w obawie przed tym, co przyniesie przyszłość, skoro nie są przewartościowane. Jednocześnie widać strach przed lokalną korektą, która przyniosłaby odreagowanie po miesiącach zwyżek.

Można odnieść wrażenie, że taka postawa zwycięża również na warszawskim parkiecie. Co prawda nie doszło jeszcze ostatecznie do zanegowania wszystkich niekorzystnych sygnałów, jakie powstały w czasie zniżek z początków stycznia. Jednak siła rynku w trakcie ruchu w górę była na tyle duża, że pozwala wierzyć w podtrzymanie zwyżek. O istotny ruch będzie dziś natomiast trudno z uwagi na Święto Martina Lutera Kinga w USA.

HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:

Płynące nadal pieniądze do funduszy akcyjnych na świecie potwierdzają utrzymywanie się globalnego apetytu na ryzyko Rosnące w Chinach ceny mieszkań skłaniają do oczekiwania na zacieśnienie monetarne w tym kraju.

Rynki nieruchomości

19. kolejny miesiąc rosły w grudniu ceny mieszkań w Chinach. Jednocześnie jednak dynamika ruchu w górę zmniejsza się. W grudniu wyniosła 6,4% w skali roku, najmniej od listopada 2009 r. Wynik był nieco niższy niż oczekiwane przez analityków 7%. Inwestycje w projekty nieruchomościowe wyniosły w grudniu w Chinach 84 mld USD, o 12% więcej niż rok wcześniej. Całoroczny wzrost sięgnął 33%. Natomiast sprzedaż w ujęciu wartościowym zwiększyła się o 22%, a ilościowym o 12% w porównaniu z tym samym miesiącem 2009 r.

W Wielkiej Brytanii ceny ofertowe na rynku mieszkaniowym wzrosły w styczniu w porównaniu z grudniem o 0,3%, do średnio 223,12 tys. funtów. Miesiąc wcześniej doszło do spadku o 3%. Przy oczekiwaniach presji cenowej w 2011 r. styczniowa poprawa może zaskakiwać. Wytłumaczeniem jest coraz mniejsza liczba mieszkań wystawionych na sprzedaż. Spadła do najniższego poziomu od 2 lat. W Londynie ceny ofertowe w styczniu podniosły się o 1,1%.

Zespół Analiz

Home Broker

Home Broker
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »