Zielone światło dla Polskich Domów Drewnianych

Sejm uchwalił w piątek ustawę powołującą spółkę Polskie Domy Drewniane (PDD), która w ramach programu Mieszkanie plus ma budować domy drewniane. Udziałowcami spółki będą Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Bank Ochrony Środowiska.

Jak mówił w czwartek w Sejmie minister środowiska Henryk Kowalczyk, domy budowane w ramach spółki PDD, będą "dla osób o przeciętnych dochodach". "Dla tych, których nie stać na kupno swojego mieszkania" - podkreślił.

"Takie rodziny naprawdę potrzebują mieszkań. Może państwu takie osoby nie są bliskie, albo nawet całkiem obce i o nich państwo nie musicie się troszczyć, ale my troszczymy się o te osoby" - powiedział zwracając się do posłów opozycji. Przypomniał, że lokale te będą dostępne na wynajem oraz z opcją dojścia do własności. "To jest najlepszy sposób, by pomóc rodzinom, które oczekują na mieszkania" - stwierdził.

Reklama

"Wiem, że (...) to rozwiązanie na pewno nie pasuje deweloperom i stąd ta krytyka, mówienie o tym, że to będą drogie, ekskluzywne domy" - dodał Kowalczyk.

Odpowiadając na zarzuty opozycji, że na polskim rynku nie ma firm, które mogłyby budować domy drewniane Kowalczyk zaznaczył, że takich firm jest ok. 750. "Takich bardzo dużych, o bardzo dużej mocy przerobowej jest kilkanaście" - dodał, podkreślając, że "te firmy oczekują, iż dla nich stworzy się rynek". "Będą mogły sprzedawać swoje produkty, domy drewniane, w Polsce, a nie będą musiały wywozić ich za granicę" - tłumaczył. "Wierzymy w polski biznes i ten biznes chcemy wzmocnić" - zaznaczył.

Ocenił, że przeznaczanie środków z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na ten cel jest zasadne, bo to "budownictwo ekologiczne, energooszczędne". "To jest walka ze smogiem, bowiem potrzeba mniej środków, mniej energii na ogrzewanie tego typu domów"- dodał.

Szef MŚ przyznał, że obecnie nie ma norm dotyczących budownictwa energooszczędnego, ale rząd nad tym pracuje i "w tym roku powinny być gotowe".

Prace nad projektem ustawy powołującej spółkę Polskie Domy Drewniane rozpoczęły się w Sejmie w tym tygodniu. Jednym z założycieli miały być Lasy Państwowe. Podczas pierwszego czytania projektu w sejmowych komisjach opozycja i strona społeczna (np. przedstawiciele związków zawodowych leśników) zgłaszali sprzeciw wobec włączania Lasów Państwowych do PDD, uznając, że proponowane przepisy są próbą prywatyzacji Lasów Państwowych. Przed Sejmem przeciw projektowi protestowali m.in. ekolodzy oraz związki zawodowe leśników.

W środę na posiedzeniu komisji posłowie PiS złożyli poprawki, w myśl których Lasy Państwowe mają być wykreślone z grona udziałowców PDD. Poprawki uzyskały poparcie rządu.

Kowalczyk jeszcze w trakcie prac komisji mówił, iż "ze smutkiem przyjmuje to, że Lasy Państwowe nie będą brały udziału w tym przedsięwzięciu, bo jest to przedsięwzięcie bardzo korzystne dla środowiska, dla wizerunku Lasów Państwowych". "Natomiast, jeśli taka jest ogólna wola i głosy, to oczywiście w te głosy się wsłuchujemy" - dodał.

Zaznaczył, że wykreślenie z projektu Lasów Państwowych nie zagraża realizacji tego przedsięwzięcia. Przypomniał, że LP jako wkład w kapitał spółki miały dać ok. 250-300 ha gruntów, które w planie zagospodarowania przestrzennego były przeznaczone na budownictwo mieszkaniowe. Miały być to grunty, które najczęściej znajdują się w miastach, na ich obrzeżach i nie mogą być wykorzystane dla gospodarki leśnej.

Minister poinformował, że "grunty, które będą służyły takiemu budownictwu, oferują samorządy". "Tych ofert jest bardzo dużo" - dodał. Zaznaczył, że gruntów deklarowanych pod budownictwo drewniane przez samorządy jest wielokrotnie więcej niż tych, które miały wnieść LP.

Po zmianach zaproponowanych przez PiS założycielami spółki będą Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Bank Ochrony Środowiska.

Z projektu wynika, że kapitał zakładowy PDD ma wynosić co najmniej 50 mln zł. Szef MŚ powiedział, że z rozmów z założycielami PDD wynika, że na początek zamierzają oni wnieść do kapitału zakładowego 100 mln zł - 60 mln zł ma wnieść NFOŚiGW, a 40 mln zł - BOŚ.

W projekcie proponuje się, że w latach 2018-2027 maksymalny limit wydatków NFOŚiGW w ramach PDD wyniesie w 2018 r. - 60 mln zł; 2019 r. - 500 mln zł; 2020 r. - 400 mln zł; 2021 r. - 400 mln zł; 2022 r. - 300 mln zł; 2023 r. - 100 mln zł. Od 2024 roku Fundusz nie będzie ponosił kosztów w związku z projektowaną nowelą, bowiem spółka będzie zarabiać i finansować się sama. Za głosowało 230 posłów, przeciw było 188. Od głosu wstrzymało się ośmiu posłów.

W tym tygodniu połączone sejmowe komisje: infrastruktury oraz ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa kontynuowały prace nad rządowym projektem powołującym spółkę Polskie Domy Drewniane (PDD).

Celem spółki ma być wspieranie budownictwa mieszkaniowego przy wykorzystaniu technologii energooszczędnego budownictwa drewnianego. PDD będzie operatorem mieszkaniowym działającym w ramach programu Mieszkanie plus. Domy budowane przez PDD mają być przeznaczone na wynajem oraz na wynajem z opcją dojścia do własności.

Proponowane przepisy zakładają, że spółka będzie także pozyskiwać lub tworzyć nowe rozwiązania technologiczne w zakresie przetwarzania drewna, a także nabywać i przetwarzać surowiec drzewny oraz sprzedawać produkty drzewne.

Autorzy projektu uważają, że dzięki nowym przepisom "w relatywnie krótkim czasie" nastąpi zwiększenie dostępności mieszkań, w tym dla osób o umiarkowanych dochodach. Ponadto zmiany będą wspierać przedsiębiorczość z zakresu energooszczędnego budownictwa drewnianego oraz rozwój sektora ekobudownictwa polskiej gospodarki i nowoczesnych technologii. Zdaniem projektodawców nowe przepisy pośrednio przyczynią się do zmniejszenia zanieczyszczeń powietrza powodowanych przez tzw. niską emisję.

W Ocenie Skutków Regulacji projektu przekonuje się, że "budynki o konstrukcji drewnianej mają wiele zalet". Pierwszą z nich jest krótki czas budowy - budowanie drewnianych budynków wielorodzinnych trwa od 4,5 do 5 miesięcy, a domu jednorodzinnego - 3 miesiące.

Ponadto domy drewniane są energooszczędne - w takich domach zużycie energii cieplnej stanowi 35-40 proc. energii wykorzystywanej w budownictwie murowanym, a przy maksymalnym wykorzystaniu OZE - możliwość osiągnięcia parametrów sięga 18-20 proc. zużycia energii cieplnej.

Autorzy wskazują też, że drewniane domy - w stosunku do tradycyjnego budownictwa murowanego - są o 60 proc. lżejsze, dzięki czemu mogą być budowane na terenach słabonośnych. Takie nieruchomości są ponadto trwałe i wytrzymałe, odporne na warunki atmosferyczne, łatwo je przebudować czy zmodernizować. Można je budować o każdej porze roku - czytamy w uzasadnieniu.

Zdaniem autorów projektu nowe przepisy dot. budownictwa drewnianego pozytywnie też wpłyną na konkurencyjność sektora mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw, poprzez zwiększenie skali zamówień i działalności inwestycyjnej PDD.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »