Masowa sprzedaż złotego
W pierwszych godzinach środowego handlu emocje na krajowym rynku walutowym sięgnęły zenitu. Zarówno zagraniczni jak i krajowi inwestorzy dali upust swoim obawom o kształt prowadzonej przez rząd polityki fiskalnej i masowo sprzedawali złotego.
USD/PLN i EUR/PLN
Odchylenie naszej waluty od dawnego parytetu w szybkim tempie znalazło się po słabej jego stronie, docierając do poziomu 0,9 proc. Kurs USD/PLN zwyżkował z 4,0005 do 4,0640. Z kolei kurs EUR/PLN zwyżkując z 4,4575 dotarł aż do 4,5383, co oznacza, że znalazł się tylko ok. 100 pkt poniżej najwyższego poziomu w jego historii. 5 listopada 1999 r. cena euro wynosiła 4,5490.
Po południu ostra przecena złotego początkowo wyhamowała, a potem nasza waluta nieco się wzmocniła. Rynek prawie nie zareagował na informacje Ministerstwa Finansów o tym, że na środowym przetargu zdecydowano się odrzucić wszystkie oferty złożone na zakup 5-letnich obligacji o wartości 2,7 mld zł. Popyt inwestorów na zaoferowane instrumenty wyniósł 1,933 mld zł i był niższy od dolnej granicy oczekiwań rynkowych. Przypomnijmy, że w zeszły poniedziałek resort ten z powodu panujących warunków rynkowych odwołał także zaplanowany na 10 września przetarg obligacji 20-letnich. O godz. 16:00 Główny Urząd Statystyczny podał, że produkcja przemysłowa w sierpniu wzrosła o 5,8 proc. (r./r.) i spadła o 5,1 proc. (m/m).
Analitycy spodziewali się, że dynamika produkcji przemysłowej wzrośnie o 7,1 proc. (r./r.). GUS podał także, że ceny produkcji sprzedanej przemysłu wzrosły w sierpniu o 1,9 proc. (r./r.) oraz o 0,4 proc. (m/m). W przypadku tych danych na rynku oczekiwany był wzrost wskaźnika PPI o 1,7 proc. (r./złotego.). Rynek złotego nie zareagował na te informacje.
O godz. 16.15 jeden dolar wyceniany był na 4,0315 złotego, a jedno euro na 4,5260 złotego (odchyl. +0,40 proc.).
Krótkoterminowa prognoza
Trudno wnioskować jak dane GUS wpłyną na decyzję RPP w sprawie stóp. Z jednej strony mamy niższy niż oczekiwano wzrost produkcji w skali roku, a z drugiej większy niż oczekiwano wzrost jej cen. Co do złotego to po trwałym złamaniu parytetu większość uczestników rynku spodziewa się, że nasza waluta nadal narażona jest na straty.