Poprawa w Chinach
Rewidowanie w górę prognoz wzrostu gospodarczego przez międzynarodowe organizacje nie jest tym, do czego ostatnio przywykliśmy. Tym czasem Bank Światowy podążył tropem Goldman Sachs i Morgan Stanley podnosząc prognozę tegorocznego wzrostu gospodarczego dla Chin z 6,5 proc. do 7,2 proc.
Teoretycznie różnica nie jest duża, ale dla inwestorów liczy się choćby sam efekt psychologiczny. Zwłaszcza, że Bank Światowy dodał przy okazji, iż nie widzi potrzeby zwiększania skali ekspansji fiskalnej, która poprzez duże programy inwestycyjne zapobiegła większemu spowolnieniu w Państwie Środka. Jednocześnie dodano jednak, że program będzie miał mniejsze przełożenie na wzrost w przyszłym roku i jeśli otoczenie makroekonomiczne nadal będzie tak słabe jak obecnie, chińskie władze będą miały możliwość rozszerzenia działań fiskalnych.
Lepsza sytuacja w Chinach to dobra wiadomość przede wszystkim dla rynków surowców przemysłowych, zwłaszcza metali (takich jak miedź). Na rynki akcji ma to o tyle mniejsze przełożenie, że Chiny ciągle nie są w stanie być lokomotywą wzrostu dla całej globalnej gospodarki. Wczoraj w trakcie sesji w USA udało się powstrzymać spadki na S&P500 wyraźnie poniżej 900 pkt., ale również odbicie w okolice 915 pkt. zostało natychmiast skontrowane i na moment obecny nie wygląda na to, aby korekta miała być już za nami.
Tak komfortowej sytuacji jak Chińczycy nie mają władze w Wielkiej Brytanii. Prezes Banku Anglii Mervyn King odnotował, iż programy płynnościowe zaczynają powoli przynosić pierwsze efekty, jednak podkreślił zarazem, że brytyjskie banki ciągle mogą potrzebować dodatkowego kapitału, aby sprawnie funkcjonować w dłuższym okresie.
Dziś czekają nas raczej drugorzędne dane makroekonomiczne ? m.in. sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii (godz. 10.30, oczekiwany wzrost o 0,4 proc. m/m), liczba nowych bezrobotnych w USA (14.30, konsensus to 600 tys.) oraz wskaźnik wyprzedzający z rejonu Filadelfii (godz. 16.00, konsensus ?16 pkt.). W tym ostatnim przypadku ciekawym będzie, czy potwierdzi się sytuacja z poniedziałku, kiedy podano, iż podobny wskaźnik dla okolic Nowego Jorku był gorszy niż w poprzednim miesiącu i niż oczekiwał rynek. Philadelphia Fed w maju wyniósł ?22,6 pkt. W Polsce podane zostaną dane z rynku pracy. Oczekujemy wzrostu wynagrodzeń o 5,5 proc. r/r i spadku zatrudnienia o 1,7 proc. r/r. Dane nie będą miały wpływu na bieżące notowania rynkowe.
Przemysław Kwiecień