Powrót do konsolidacji

Czwartkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbywały się w kontekście oczekiwania na ważne dane o dynamice PKB USA w II kwartale bieżącego roku oraz dzień po publikacji komunikatu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Na progu tygodnia waga dzisiejszych danych makro oraz publikacji Fed wydawała się na tyle duża, iż czwartkowe notowania miały być najważniejszymi od poniedziałku do piątku.

Czwartkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbywały się w kontekście oczekiwania na ważne dane o dynamice PKB USA w II kwartale bieżącego roku oraz dzień po publikacji komunikatu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Na progu tygodnia waga dzisiejszych danych makro oraz publikacji Fed wydawała się na tyle duża, iż czwartkowe notowania miały być najważniejszymi od poniedziałku do piątku.

Niestety GPW została zmuszona do poddania się szumowi generowanemu przez sygnały ze sceny politycznej, które okazały się silniejsze od doniesień ze świata. W poniedziałek rynek ożywił się na bazie informacji o możliwym ograniczeniu podatku od kopalin, co przełożyło się na dynamiczną zwyżkę cen akcji KGHM, spółki o znaczącym wpływie na główne indeksy.

Wczoraj szum powiększyła informacja, iż podatek dla banków może zostać wprowadzony dopiero w 2017 roku, na co rynek odpowiedział wzrostem cen akcji sektora bankowego, który w dużej mierze odpowiada za obecną słabość WIG20. Nie ma zatem niespodzianki w tym, iż neutralny w wymowie komunikat Fed i dane makro w USA, które ledwie przesuwają uwagę inwestorów na kolejne publikacje, nie przełożyły się na sesję dynamicznych zmian.

Reklama

Dlatego też, czwartkowy handel był ledwie cieniem sesji poniedziałkowej i środowej, co potwierdza nie tyle około procentowe przesunięcie głównego indeksu, co aktywność rynku w WIG20, która przez większą część była cieniem obrotu na sesji wczorajszej. Z punktu widzenia analizy technicznej handel czwartkowy można uznać za umiarkowaną porażkę strony popytowej, która nie była w stanie kontynuować wczorajszej zwyżki i pozwoliła na powrót indeksu WIG20 do trendu bocznego kreślonego pod poziomem 2200 pkt.

Szerzej patrząc rozdanie nie jest powrotem do scenariusza spadkowego. Raczej czekaniem na nowy impuls, który pozwoli na nowo określić układ sił na rynku. Na dziś WIG20 diagnoza wydaje się prosta - rynek nie chce spadać, ale też nie znajduje trwałego impulsu, by rosnąć.

Adam Stańczak

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »