Praca dzieci bardziej chroniona

Od maja br. pracodawca, który chce zatrudnić dziecko w wieku poniżej 16 lat, powinien wystąpić z wnioskiem o zezwolenie do właściwego inspektora pracy. Rozmowa z Pawłem Jarosem, rzecznikiem praw dziecka

Z informacji podanych przez Państwową Inspekcję Pracy (PIP) wynika, że niewielu pracodawców złożyło takie wnioski. Powszechnie wiadomo jednak, że dzieci pracują np. w agencjach reklamowych. Z czego wynika taka sytuacja?

- Przyczyną tego jest przede wszystkim zła informacja. Zabrakło większej kampanii informacyjnej na temat tej nowelizacji kodeksu pracy tak, by wiadomość o wprowadzeniu przepisu chroniącego dzieci dotarła do każdego pracodawcy. Należało ją przeprowadzić ze względu na dobro dzieci, by zapobiec praktykom nielegalnego ich zatrudniania.

W Polsce przepisy dotyczące zatrudniania dzieci są zbyt liberalne

Przepis ten nie przewiduje żadnej sankcji dla pracodawców, którzy zatrudnili dziecko bez wymaganego zezwolenia.

- Tak, przepis ten jest ułomny. Można stwierdzić, że PIP będzie miała dużo pracy związanej z jego egzekwowaniem. Generalnie przepis ten jest bardzo ogólny. W związku z tym na PIP spoczywa ogromna odpowiedzialność, jeśli chodzi o ochronę zatrudnianych dzieci. Na pewno będziemy się temu przyglądać.

Jakie sygnały w związku z zatrudnianiem dzieci otrzymuje Biuro Rzecznika Praw Dziecka?

Sygnały te są niepokojące. Zainteresowanie pracą dzieci jest naprawdę bardzo duże. Często widzimy, że dzieci pracują w sposób zupełnie niezgody z prawem pracy. Dotyczy to przede wszystkim dzieci zatrudnionych w centrach rozrywkowych, na planie filmowym, w reklamie oraz w gospodarstwach rolnych. Najgorsza w tym wszystkim jest bezczynność organów wykonawczych państwa. Zachowują się one tak, jakby nie było żadnego problemu. A problem naprawdę jest duży. I tu trzeba znowu szerokiej akcji nagłaśniającej, tak, by organy państwowe podjęły pracę nad zmianą przepisów.

Przepis regulujący pracę dzieci jest implementacją dyrektywy w sprawie ochrony pracy osób młodych. W celu implementacji tej dyrektywy wiele państw UE uchwaliło osobne ustawy. U nas jest to tylko jeden przepis. Czy regulacja ta nie powinna być bardziej obszerna?

- Tak, zdecydowanie! Lepiej uregulowana powinna być również kwestia dysponowania przez rodziców zarobkami dziecka. Obecnie obowiązujące przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego nie chronią w wystarczającym stopniu dziecka przed tym, by jego zarobek nie został zmarnotrawiony. Środki te powinny zabezpieczać przyszłość dziecka, a nie służyć utrzymaniu rodziców. Generalnie, przepis ten to dopiero pierwszy kroczek, ale na pewno w dobrym kierunku.

W niektórych państwach praca dzieci do lat 13 jest w ogóle zabroniona, dopuszczalne jest tylko zatrudnienie w niewielu ściśle wymienionych przypadkach, jak np. roznoszenie gazet itp. Czy w Polsce zmiany legislacyjne nie powinny iść właśnie w takim kierunku?

- W Polsce przepisy dotyczące zatrudniania dzieci są zbyt liberalne i zbyt niedookreślone. Należy skonkretyzować, jakie prace mogłyby wykonywać dzieci. Jestem generalnie przeciwny zatrudnianiu dzieci do 13 roku życia. Moim zdaniem, dopuszczalna powinna być tylko taka praca, która ma charakter wychowawczy, a nie zarobkowy. Może to być np. praca intelektualna, w dużej mierze polegająca na uczeniu się, która będzie rozwijała osobowość dziecka. Rozmawiała Magdalena Ziętek

Reklama

Szukasz pracy? Zajrzyj do serwisu PRACA!

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: praca dzieci | dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »