Prognoza pogody dla piwa

Letnie miesiące zawsze sprzyjały sprzedaży piwa. Gorzki smak złocistego trunku świetnie komponuje się z wakacyjną atmosferą, a dla wielu konsumentów piwo stało się nieodłącznym atrybutem wakacyjnego grillowania, sportowych emocji czy plenerowych spotkań w ogródkach piwnych.

Dlaczego zatem konsumpcja piwa w czasie tegorocznych miesięcy letnich znacznie spadła w porównaniu do zeszłego roku? Czy spowolnienie sprzedaży w przemyśle piwowarskim można sprowadzić do wspólnego mianownika, pt. KRYZYS? Najwięksi gracze rynku są zdania, że obecny spadek koniunktury wynika również z podniesienia akcyzy, złej pogody i małej liczby wydarzeń piłkarskich. Przedstawiciele branży uważają, że nasycenie rynku jest aktualnie bardzo duże, dlatego skuteczna reklama i promocja piwa wymaga sięgnięcia po niestandardowe rozwiązania marketingowe.

Wszystkiemu winna pogoda?

Spadek obrotów dotknął zarówno mniejsze browary, jak i największe koncerny piwowarskie w kraju. - W ciągu pierwszego półrocza na rynku piwowarskim nadal panowało spowolnienie sprzedaży zapoczątkowane jesienią ubiegłego roku. Jest ono spowodowane wzrostem ceny piwa w wyniku podwyżki akcyzy, ale także ogólnym ograniczeniem wydatków konsumenckich na fali kryzysu gospodarczego. Dodatkowo niesprzyjającym czynnikiem była wyjątkowo deszczowa pogoda w pierwszej połowie lata, która nie sprzyjała typowo letnim okazjom konsumenckim, takim jak konsumpcja na wolnym powietrzu, np. do grilla. Ostatnie polepszenie warunków pogodowych może wpłynąć na zwiększenie sprzedaży w sezonie, ale z pewnością ten rok w porównaniu do poprzedniego zakończy się dla branży kilkuprocentowym spadkiem - komentuje Katarzyna Wilczewska, public affairs manager Kompanii Piwowarskiej.

Wierni swoim upodobaniom

A jak jest w branży alkoholi mocnych? Czy istnieje możliwość, że konsumenci zrezygnowali z konsumpcji piwa na rzecz innych alkoholi? 14-procentowy spadek w przemyśle spirytusowym dowodzi, że nie jest to możliwe i że ogólna sytuacja na rynku jest po prostu zła. - Obserwujemy dość znaczny spadek legalnej sprzedaży alkoholi mocnych. W pierwszej połowie zeszłego roku sprzedaż wyniosła ponad 61 mln hl czystego alkoholu, natomiast z danych, które mamy do tej pory wynika, że w tym roku nie przekroczy 54 mln. Jest to zatem ewidentny 14-procentowy spadek. Oczywiste jest, że podniesienie akcyzy powoduje wzrost nielegalnego handlu alkoholem. Litr spirytusu kosztuje legalnie 80 zł, a nielegalnie 25 zł - zaznacza Leszek Wiwała, prezes Polskiego Przemysłu Spirytusowego. Tu pojawia się jednak poważna trudność - jak odróżnić realny spadek obrotów w branży od spadku wywołanego przez przemyt i nielegalną produkcję? - W tym momencie nie jesteśmy w stanie określić, czy nielegalne spożycie wzrosło 2 proc., a 12 proc. to spadek legalnej konsumpcji, czy odwrotnie - nielegalna produkcja wchłonęła 12 proc. obrotów, a spadek to tylko 2 proc. U nas nielegalny rynek istnieje. Natomiast w przypadku piwa chodzi raczej o sezonową tendencję - dodaje Wiwała.

Z drugiej strony nie tak łatwo jest zmienić konsumenckie przyzwyczajenia. - Z naszych obserwacji wynika, że obecnie, w dobie kryzysu, konsumenci pozostają wierni "swoim" markom piwa, jednak zmniejszają liczbę i częstotliwość zakupów i konsumpcji. Nie decydują się natomiast na zmianę ulubionej marki na tańszą czy postrzeganą jako gorszą. Chętniej korzystają z promocji i poszukują możliwości nabycia swoich ulubionych marek piwa w niższej cenie, np. w promocji czy też w sklepie zamiast w lokalu gastronomicznym - tłumaczy Wilczewska.

Markowe (g)warzenie przy pecie?

Oprócz licznych promocji konsumenckich przedstawiciele branży wprowadzają również niestandardowe formy komunikacji marketingowej i sprzedaży złocistego trunku. Jedną z nich jest na przykład utworzona przez Grupę Żywiec sieć Piwiarni Wareckich. W Polsce otworzono do tej pory 56 Piwiarni Warki, które wyposażone są w drewniane ławy, barowe stołki i masywne bary. A ponieważ dla większości kibiców piwo jest nieodłącznym atrybutem towarzyszącym oglądaniu sportu, w Piwiarniach zamontowano ekrany LCD, na których transmitowane są najważniejsze wydarzenia sportowe.

Innym pomysłem mającym obniżyć koszt sprzedaży piwa i jednocześnie zachęcić klientów do jego kupna jest wprowadzenie butelki typu PET. - Wiele z przeprowadzonych badań sugeruje, że piwo w butelce PET jest postrzegane przez niektórych konsumentów jako ekonomiczna, tańsza alternatywa piwa w opakowaniu tradycyjnym - puszka, butelka. Z kolei na przykład wino w butelce PET tradycyjnie kojarzy się Polakom z niską jakością. Myślę, że przezwyciężenie takiego stereotypu nie będzie łatwe. Jak do tej pory, tak dobre wyniki udaje się nam osiągać, sprzedając piwo w tradycyjnych opakowaniach, które cieszą się dużą popularnością wśród konsumentów - puszka, butelka, keg. Dlatego na razie nie mieliśmy pokusy, by iść w kierunku PET. Jednak oczywiście temat wydaje się ciekawy i z pewnością będziemy z zainteresowaniem przyglądali się przygodzie polskiego konsumenta z tym opakowaniem - wyjaśnia Wilczewska.

Na wprowadzenie opakowania typu PET zadecydowała się natomiast Grupa Żywiec. Obecnie już dwie marki - Warka i Tatra - wchodzące w skład portfela firmy, sprzedają piwo w 1,5-litrowej megabutelce.

Prognozy pogody na koniec lata są dość optymistyczne, zatem życzymy przedstawicielom branży poprawy wyników sprzedaży i bardziej słonecznego lata w przyszłym roku.

Aleksandra Kasprzak

CZYTAJ TAKŻE:

Naród piwowarów ma problem z piwem

Bimber ratunkiem w kryzysie

Kryzys rzucił się nawet na czeskie piwo

Brief.pl
Dowiedz się więcej na temat: konsumpcja | kryzys | pogoda | piwo | gorzki smak | prognoza pogody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »