Szansa na odreagowanie

Po czterech dniach spadków z rzędu WIG20 traci 4,5 proc. Można więc spodziewać się przynajmniej przystanku w tej tendencji. Wszystko jednak zależy od nastrojów w Europie.

Po czterech dniach spadków z rzędu WIG20 traci 4,5 proc. Można więc spodziewać się przynajmniej przystanku w tej tendencji. Wszystko jednak zależy od nastrojów w Europie.

W tym roku na Wall Street spośród pięciu sesji na trzech grany był ten sam scenariusz. Pierwsza połowa dnia przynosiła zdecydowane spadki indeksów, druga stała pod znakiem odrabiania strat. Z reguły bykom ta sztuka się nie udawała, ale spadki były niewielkie. Niewielkie, ale konsekwentne.

W czterech ostatnich rundach niedźwiedzie prowadzą cztery do zera. Ale w przypadku S&P500 ich zdobycz nie przekracza 7 punktów. Na razie. I na razie jest to najmocniejsza korekta spadkowa od ponad sześciu tygodni. Trudno w tej chwili ocenić, czy jeszcze się pogłębi. Rynki zdają się być w fazie wstępnego kształtowania się poglądów na najbliższą przyszłość.

Reklama

A dodatkowo Wall Street stoi u progu sezonu publikacji wyników finansowych spółek za ostatni kwartał ubiegłego roku. Kto wie, jaki ten sezon będzie? A kto zgadnie, jak wyniki i towarzyszące im prognozy zostaną zinterpretowane przez inwestorów?

W poniedziałek S&P500 stracił zaledwie 0,14 proc., po raz kolejny broniąc się przed spadkiem poniżej 1260 punktów.

Co ciekawe, na warszawskim parkiecie także od kilku dni obowiązuje podobny jak na Wall Street rozkład jazdy. Nienajgorszy początek notowań, minimum wyznaczane około południa, kilkugodzinna stabilizacja i niezła końcówka. Efekt jednak o wiele gorszy, niż za oceanem, bowiem WIG20 w ciągu czterech kolejnych spadkowych sesji stracił 124 punkty, czyli 4,5 proc. i broni się przed groźbą przełamania poziomu 2600 punktów.

Zresztą cała Europa z Frankfurtem na czele siłą nie grzeszy. DAX w ciągu trzech ostatnich sesji zubożał o 3 proc. a CAC40 o 4 proc. Słabnie Azja, słabnie Europa, czy Ameryka pójdzie ich śladem? Alcoa jako pierwsza, chwaląca się wynikami spółka zza oceanu bardzo mile zaskoczyła.

Wypracowała 24 centy zysku na akcję, o 6 centów, czyli jedną trzecią więcej, niż się spodziewano. Ale na pierwszym planie wciąż Portugalia, Włochy i Hiszpania i oczekiwania na wyniki aukcji papierów dłużnych tych krajów. To one zdecydują o kierunku jazdy na rynkach w najbliższych dniach, choć EBC czuwa i kupuje trefne papiery tych państw.

Dziś w Azji znów przewaga spadków, choć ich skala jest znacznie mniejsza niż dzień wcześniej. Nikkei i ShanghaiB-Share tracą po 0,3 proc. Shanghai Composite w ostatnich minutach sesji zdołał wyjść na plus 0,5 proc. Kontrakty na amerykańskie indeksy idą w górę po 0,15 proc. Jest więc szansa na dobry początek notowań.

Roman Przasnyski, Open Finance

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance

Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: WIG20 | spodziewać
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »