Tydzień wyczekiwania

Notowania bieżącego tygodnia zakończyły się spadkowa sesją, w trakcie której WIG20 oddał 0,1 procent. W skali tygodnia strata wyniosła 1,4 procent, ale trudno uznać piątkowe rozdanie za naprawdę emocjonujące.

Notowania bieżącego tygodnia zakończyły się spadkowa sesją, w trakcie której WIG20 oddał 0,1 procent. W skali tygodnia strata wyniosła 1,4 procent, ale trudno uznać piątkowe rozdanie za naprawdę emocjonujące.

Przez większą część sesji indeks największych spółek notował zwyżkę, która w finałowych godzinach sesji wyniosła średnią w rejon 2390 pkt. Jednak na końcowym fixingu tąpnięcie, które skokowo przesunęło WIG20 o ponad 10 punktów, zmieniło wzrostową sesję w dzień przeceny, a tygodniowy spadek w stratę niemal dwukrotnie większą niż notowana na dwie godziny przed dzisiejszym finałem.

Mocny spadek na fixingu jest klasycznym sygnałem płytkości rynku, na którym nieco większe zlecenia potrafią przesądzić o wyniku dnia i tygodnia, ale nie są w stanie przykryć faktu, iż inwestorzy schowali się w oczekiwaniu na konsekwencje zwyżki z poprzedniego tygodnia. Dlatego oceny spadku w trakcie ostatnich pięciu sesji warto uzupełnić o kontekst, jakim jest zwyżka w tygodniu poprzednim, która wyniosła 4,5 procent i w znaczący sposób zaostrzyła apetyty na poważniejszy ruch na północ.

Reklama

To oczekiwanie na falę wzrostową prowadzącą WIG20 w rejon 2500 pkt. spowodowało, iż w bieżącym tygodniu akcjami blue chipów handlowano bez większych emocji i w oparciu o impulsy takie, jak np. sygnał ze strony KNF o możliwym zakazie wypłacania dywidend przez banki, które mają portfel kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich. Możliwe, iż dla części graczy - zwłaszcza odpowiadających na sygnały kupna z poprzedniego tygodni, w postaci połamania oporów w rejonie 2375-2371 pkt. i pokonania linii trendu spadkowego - tydzień jest rozczarowujący. Jednak w szerszej perspektywie gra odbywa się w pobliżu poziomu 2400 pkt., z którego jest daleko do granic wielomiesięcznej konsolidacji w strefie 2300-2500 pkt. i stale obowiązuje strategia czekania na przesilenie o znacznie poważniejszych konsekwencjach niż przesunięcie WIG20 o zanotowane właśnie 1,4 procent.

Adam Stańczak

DM BOŚ S.A.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »