W oczekiwaniu na Fed

Optymizm nie opuszcza inwestorów. Kolejna porcja dobrych wyników finansowych amerykańskich spółek za I kwartał wyniosła tamtejszy S&P 500 do nowego tegorocznego szczytu, ale ostatecznie do końca dnia nie udało się powyżej niego utrzymać.

Optymizm nie opuszcza inwestorów. Kolejna porcja dobrych wyników finansowych amerykańskich spółek za I kwartał wyniosła tamtejszy S&P 500 do nowego tegorocznego szczytu, ale ostatecznie do końca dnia nie udało się powyżej niego utrzymać.

Pozytywnej atmosfery nie zakłóciły ani zaostrzenie wymogów kapitałowych dla największych chińskich banków, jak kolejny słabszy odczyt regionalnego indeksu aktywności przemysłu w USA w kwietniu (chodziło o wskaźnik Rezerwy Federalnej z Richmond). Skompensował to lepszy od prognozowanego odczyt indeksu nastrojów konsumentów w USA.

Słabiej na tle amerykańskiego parkietu wypadły rynki wschodzące. Można było odnieść wrażenie, że powraca sytuacja, z jaką mieliśmy do czynienia od jesieni 2010 r. do pierwszych tygodni tego roku, kiedy to w obawie przed podwyżkami stóp procentowych na rynkach wschodzących inwestorzy unikali akcji z tych krajów.

Reklama

Dziś od rana inwestorzy "żyją" najwyższą od 2006 r. inflacją w Australii, obniżką perspektywy japońskiego ratingu przez S&P, przyspieszeniem wzrostu gospodarczego w Korei i Wielkiej Brytanii w I kwartale, zwiększającym ryzyko podwyżek stóp procentowych w tych krajach, a u nas lepszą od spodziewanej sprzedaż detaliczną. Ta ostatnia wzrosła o 9,4 proc. w skali roku. Trzeba jednak zauważyć, ż to wynik słabszy niż miesiąc wcześniej. 12-miesięczna średnia wzrostu wciąż jednak rośnie, więc można przyjąć, że pozytywna tendencja jest utrzymana, choć jej siła jest dość ograniczona.

HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:

Na rynkach akcji i surowców w dalszym ciągu widoczne jest oczekiwanie na dzisiejszy komunikat po posiedzeniu Rezerwy Federalnej

Ceny domów w USA zbliżyły się do dołka ustanowionego wiosną 2009 r., co potwierdza słaby stan tamtejszego rynku nieruchomości

Rynki nieruchomości

Lutowy indeks S&P/Case Schiller, uznawany za najlepszy miernik cen domów w USA, potwierdził tylko to, co wcześniej już wiedzieliśmy. Ceny domów znajdują się znów pod coraz silniejszą presją. Spadek w lutym wyniósł 3,3 proc. w skali roku i był największy od listopada 2009 r. Indeks wartości domów miał tylko symbolicznie wyższą wartość niż w dnie dekoniunktury na rynku nieruchomości, odnotowanego w kwietniu 2009 r. Wiele wskazuje na to, że w kolejnych miesiącach zostanie on pogłębiony. Marcowe dane z rynku wtórnego, które już poznaliśmy, wykazały przyspieszenie dynamiki spadku cen.

Tymczasem w Wielkiej Brytanii coraz mniej osób obawia się zniżki cen domów. W najnowszym badaniu przeprowadzonym przez Rightmove takie oczekiwania przedstawiła jedna czwarta ankietowanych podczas gdy poprzednio było to aż jedna trzecia. Równocześnie jednak aż blisko połowa badanych jest zdania, że rynek wciąż jest przewartościowany. Odnośnie do Londynu takich głosów było ponad 60 proc.

Zespół Analiz Home Broker

Home Broker
Dowiedz się więcej na temat: Fed | oczekiwania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »