Warszawski parkiet przy tegorocznych szczytach

W tradycyjnie ubogim w istotne publikacje gospodarcze drugim tygodniu miesiąca zrozumiałe jest, że inwestorzy na rynkach finansowych szukają gdzie indziej impulsów do decyzji. Od kilku tygodni naturalnym punktem odniesienia jest rynek surowców, szczególnie paliw.

W tradycyjnie ubogim w istotne publikacje gospodarcze drugim tygodniu miesiąca zrozumiałe jest, że inwestorzy na rynkach finansowych szukają gdzie indziej impulsów do decyzji. Od kilku tygodni naturalnym punktem odniesienia jest rynek surowców, szczególnie paliw.

Nie inaczej było wczoraj, kiedy rytm wydarzeniom wyznaczała cena ropy naftowej. Osłabienie jej notowań i zredukowanie początkowego wyraźnego wzrostu pozwoliło ograniczyć straty amerykańskim giełdom. Z punktu widzenia analizy technicznej można zaś było mówić o działaniu wsparcia, jakie S&P 500 ma na wysokości 1300 pkt. Skoro wsparcie działa i rynek od niego się odbija, to sygnał, że inwestorzy nadal myślą w kategoriach trendu zwyżkowego i kupują akcje, gdy rynki schodzą do wsparć. Na tle nerwowo reagujących inwestorów na świecie nasz parkiet pozostaje bardzo silny. Wczoraj WIG wspiął się w ciągu dnia do nowego szczytu trendu zwyżkowego, jaki utrzymuje się od lutego 1010 r. Nie udało się jednak przejść styczniowej górki. Dziś dzień zaczyna się od ponownego wyjścia ponad poziomy wyznaczone 18 i 19 stycznia tego roku. Nie wydaje się przy tym, że to, czy dojdzie do pokonania tego oporu, czy też nie miało kluczowe znaczenie dla biegu zdarzeń. Ponowne odbicie od niego nie musi prowadzić do trwalszego pogorszenia koniunktury, jego przekroczenie ― do przyspieszenia ruchu w górę. Na dziś najbardziej realnym scenariuszem wydaje się jeszcze niewielki ruch zwyżkowy na naszym parkiecie, a następnie rozpoczęcie silniejszej, dłużej trwającej, korekty.

Reklama

Home Broker zwraca uwagę:

Nie wydaje się, by to, czy WIG przejdzie, czy też nie tegoroczny szczyt, miało kluczowe znaczenie dla rozwoju koniunktury na naszym rynku akcji

Sprzeczne dane z brytyjskiego rynku nieruchomości nie pozwalają na bardziej jednoznaczną ocenę jego perspektyw

Rynki nieruchomości

Najnowsza ankieta Royal Institution of Chartered Surveyors (RICS) wykazała poprawę relacji pomiędzy odsetkiem agentów nieruchomościowych w Wielkiej Brytanii wskazujących na spadek i wzrost cen. W lutym przewaga pierwszych nad drugimi wyniosła 26 pkt proc. wobec 31 pkt proc. miesiąc wcześniej. Większość tych, którzy opowiedzieli się za spadkiem cen, mówiła o jego ograniczonym wymiarze (nieprzekraczającym 2%). Minimalnie podniósł wskaźnik obrazujący liczbę sprzedanych mieszkań przez jednego agenta. W okresie 3 miesięcy do lutego było to 14,8 wobec 14,6 w okresie 3 miesięcy do stycznia. W zakresie zapytań ze strony nowych klientów mieliśmy w lutym poprawę (o 1 pkt proc. więcej ankietowanych wskazywało na ich spadek niż na wzrost, w styczniu było to o 6 pkt proc. więcej). Raport RICS nie wyjaśnia w pełni obrazu brytyjskiego rynku nieruchomości. Przypomnijmy, że wcześniej Halifax wskazywał na spadek cen mieszkań w lutym, a Nationwide na wzrost.

Zespół Analiz Home Broker

Home Broker
Dowiedz się więcej na temat: rynek surowców
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »