Wciąż świetne nastroje na Wall Street

Na rynkach panuje względny spokój, który zakłócić mogą jednak w kolejnych dniach decyzje największych banków centralnych. Dziś natomiast uwaga inwestorów skupiona jest na spółkach energetycznych, do łask powraca także sektor technologiczny. Dobre nastroje panują przede wszystkim w Stanach, gdzie popularny "wskaźnik strachu" osiągnął wczoraj nowe historyczne minima.

Na rynkach panuje względny spokój, który zakłócić mogą jednak w kolejnych dniach decyzje największych banków centralnych. Dziś natomiast uwaga inwestorów skupiona jest na spółkach energetycznych, do łask powraca także sektor technologiczny. Dobre nastroje panują przede wszystkim w Stanach, gdzie popularny "wskaźnik strachu" osiągnął wczoraj nowe historyczne minima.

Po wiadomości o problemach z systemem przesyłowym Forties w Wielkiej Brytanii, cena baryłki ropy Brent wzrosła na nowe kilkuletnie maksima okolicy 66 USD. Wspiera to szczególnie wyceny spółek z sektora energetycznego, ale wyższe ceny ropy to także wyższa inflacja w przyszłości - tak usilnie wypatrywana w ostatnim czasie przez członków FOMC.

Dziś oprócz ropy dobrym zwiastunem dla dynamiki inflacji konsumenckiej w USA (odczyt CPI za listopad jutro o 14:30) był odczyt wskaźnika PPI, który zarówno w przypadku swojej bazowej wersji jak i podstawowej pobił rynkowe oczekiwania. Tym samym inflacja producencka w bazowej wersji pozostała na 2,4 proc. r/r, natomiast w podstawowej wzrosła do 3,1 proc. r/r (z 2,8 proc. r/r). Można zatem spodziewać się, że poznane jutro oświadczenie Rezerwy Federalnej zawierać będzie pewne bardziej optymistyczne stwierdzenia względem inflacji. Dane te umacniają dzisiaj dolara.

Reklama

Po wczorajszym kolejnym rekordzie indeksu S&P500 dzisiaj otwarcie na Wall Street przebiegło bardzo spokojnie, a główne benchmarki pozostały bez większych zmian. Warto zauważyć, ze indeks zmienności VIX, zwany także indeksem strachu, spadł wczoraj do najniższego w historii poziomu, co pokazuje panujący za oceanem optymizm. Wynika on obecnie głównie z oczekiwań względem reformy podatkowej, które ratują tegoroczny "Rajd Świętego Mikołaja".

Słabsza sesja azjatycka, gdzie wyżej zamknął się jedynie australijski indeks S&P/ASX (+0,25 proc.) nie była najlepszą podstawą do rozpoczęcia handlu w Europie. Dodatkowo zawiódł indeks nastrojów ZEW, będące pewnym wskaźnikiem wyprzedzającym. Niemniej słabsze euro wspiera główne europejskie indeksy, które wykazują na koniec sesji umiarkowane wzrosty. I tak niemiecki DAX jest obecnie 0,1 proc. wyżej, włoski FTSE MIB rośnie 0,2 proc., EuroStoxx50 +0,3 proc., natomiast francuski CAC40 prawie +0,6 proc. Wzrosty z ostatnich dni kontynuuje także brytyjski FTSE100 (+0,5%).

Daniel Schittek

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: sektor technologiczny | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »