Węgiel wraca do łask

Warto wspierać górnictwo, bo zasoby rodzimego węgla kamiennego mogą w pewnym zakresie chronić. Polskę przed zależnością od importu surowców energetycznych i umożliwiać dalszy rozwój gospodarczy.

W Polsce przeszło 90 proc. produkcji energii elektrycznej opiera się na węglu kamiennym i brunatnym. W Niemczech, Grecji, Bułgarii i Rumunii ok. 50 proc. energii elektrycznej wytwarza się z węgla.

Mówiąc o przyszłości węgla, warto pamiętać, że Komisja Europejska wskazuje, iż właśnie węgiel powinien być w dużej mierze wykorzystywany w Europie przy produkcji energii elektrycznej. Odnawialne źródła energii będą bowiem zaspokajać stosunkowo niewielką część popytu na energię. Przyszłości węgla należy upatrywać między innymi w nowych technologiach jego spalania. Posiadanie zasobów węgla powinno przyczyniać się do tworzenia nowych miejsc pracy w kopalniach oraz w licznych firmach kooperujących z górnictwem.

Reklama

Kopalnie na giełdzie

Aby się rozwijać, spółki węglowe potrzebować będą środków na realizację inwestycji. Stąd pomysł, by Jastrzębska Spółka Węglowa i Katowicki Holding Węglowy były prywatyzowane poprzez giełdę. Jeżeli chodzi o Kompanię Węglową, to najpierw trzeba ją wyprowadzić na prostą, a dopiero później myśleć o ewentualnym wprowadzeniu na giełdę. Choć docelowo także i ona ma być - według ambitnych zamierzeń resortu gospodarki - wprowadzona na parkiet. Wiceminister gospodarki Krzysztof Tchórzewski, który odpowiada za górnictwo, gościł w połowie maja w Katowicach. Zaznaczył, że zmieniła się postawa górniczych związków, które wyraziły zgodę na umieszczenie w strategii dla górnictwa na lata 2007-15 zapisów wskazujących na możliwe procesy prywatyzacyjne w górnictwie.

Tchórzewski przyznał, że resort gospodarki widziałby docelowo prywatyzację wszystkich spółek węglowych. Kontrolę nad nimi miałoby sprawować państwo, a środki z nowych emisji akcji miałyby pójść na realizację inwestycji. Według wiceministra Tchórzewskiego, najbliższe dwa lata byłyby najlepsze dla prywatyzacji spółek węglowych poprzez giełdę. Jego zdaniem, przygotowania do prywatyzacji należy podjąć możliwie najszybciej. Wiceminister zaznaczył przy tym, że kwestia prywatyzacji będzie jeszcze omawiana z górniczymi związkami.

Co o słowach Tchórzewskiego sądzą przedstawiciele górniczych związków?
- Obecnie nie dostrzegam klimatu, który umożliwiłby prywatyzację poprzez giełdę którejkolwiek ze spółek węglowych - ocenia Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.
- Ten optymizm wiceministra Tchórzewskiego jest nieco na wyrost. Jak widać, rząd nie ma pomysłu na inne doinwestowanie górnictwa niż tylko w drodze prywatyzacji spółek węglowych poprzez giełdę.

Podobnego zdania jest szef górniczej "Solidarności" Dominik Kolorz.
- Te wypowiedzi wiceministra Tchórzewskiego oceniam w kategoriach rządowego PR-u prywatyzacyjnego - mówi Dominik Kolorz.
- Natomiast nasze zdanie się nie zmieniło. Żebyśmy w ogóle mogli rozpocząć rozmowy na temat ewentualnej prywatyzacji, musiałyby powstać zapisy ustawowe, że Skarb Państwa będzie bezterminowo właścicielem większościowego pakietu akcji spółek węglowych.

Według wiceministra Tchórzewskiego jeszcze w maju strategią dla górnictwa zajmie się Komitet Stały Rady Ministrów. Natomiast na początku lipca mogłoby odbyć się pierwsze czytanie ustawy górniczej. Tak by została przyjęta zaraz po wakacjach. Prace nad nią muszą przebiegać sprawnie i szybko, bo obecna ustawa wygasa z końcem roku, a nowa, wraz ze strategią, musi zostać notyfikowana w Komisji Europejskiej. Nowa ustawa ma obowiązywać od 1 stycznia 2008 roku.
- Od strony rządowej zależy, w jakim kształcie strategia zostanie ostatecznie przyjęta i czy zostaną uwzględnione ostatnie uwagi górniczych związków - zaznacza Czerkawski.

W strategii dla górnictwa na lata 2007-15 ma się ostatecznie znaleźć zapis o wsparciu przez rząd inwestycji dotyczących nowoczesnych technologii spalania węgla. Jest zamiar sięgnięcia po środki unijne na ten cel. A minister gospodarki ma wystąpić do ministra nauki i szkolnictwa wyższego o uruchomienie programu innowacyjnego w zakresie czystych technologii węglowych.

W najnowszej wersji strategii dla górnictwa, którą zajmie się Rada Ministrów, pozostało w sumie niewiele zapisów budzących kontrowersje wśród przedstawicieli górniczych związków. Udało się między innymi skonstruować zapis dotyczący utworzenia grupy kapitałowej w górnictwie, który zaakceptowały wszystkie centrale związkowe.

W dokumencie strategii zapisano: "w uzasadnionych ekonomicznie przypadkach dopuszcza się możliwość tworzenia grup kapitałowych na bazie spółek węglowych i spółek produkujących energię, po uzgodnieniu ze stroną społeczną zainteresowanych podmiotów tworzących grupę".

Kolejną ważną kwestią jest właśnie prywatyzacja górnictwa. Z dokumentu strategii wykreślono obszerne zapisy dotyczące prywatyzacji. Pozostawiono natomiast lapidarne zapisy mówiące o tym, że zasadność ewentualnej prywatyzacji będzie uzgadniana w porozumieniu ze stroną społeczną odrębnie dla każdej ze spółek. Nadmieniono również, że większościowy pakiet akcji spółek węglowych będzie utrzymany pod kontrolą Skarbu Państwa.

Zapisano, iż proces prywatyzacji może być przeprowadzony dla rozwoju i modernizacji danego przedsiębiorstwa. Pracownikom przysługiwałyby akcje prywatyzowanej spółki. Na razie jednak związkowcy z dużym dystansem podchodzą do zagadnienia prywatyzacji górnictwa.

Górnicze związki cieszą się, że strona rządowa dała zielone światło dla zatrudniania nowych ludzi w górnictwie. Akceptacji dla planów dotyczących przyjęć spółki węglowe nie będą już musiały szukać w Warszawie. Związkowcy postulują, by każdy górnik odchodzący z pracy w kopalni był zastępowany przez nową osobę. Jest na to szansa w przypadku JSW i KHW, które są w niezłej sytuacji finansowej i są nieźle zarządzane.

Gorzej jest z Kompanią Węglową, molochem zatrudniającym 65,7 tys. osób. Kompania Węglowa ma mnóstwo problemów, w tym m.in. ogromne problemy z płatnościami. W Kompanii liczą, że dzięki dokapitalizowaniu uda się firmę wyprowadzić na prostą.

Prezes Kompanii Węglowej Grzegorz Pawłaszek szacuje wysokość inwestycji w kopalniach KW SA do 2015 roku na minimum 5,5 mld zł. To najniższy pułap inwestycyjny umożliwiający utrzymanie dostępu do zasobów węgla na odpowiednim poziomie. Obecnie Kompania ma udostępnione 416 mln ton węgla, ale w ciągu najbliższych lat zasoby węgla w kilku kopalniach się skończą. Aby roczne wydobycie mogło sięgać za parę lat ok. 44 mln ton (teraz 50,7 mln ton), konieczne są inwestycje w nowe pola wydobywcze. Kompania inwestuje rocznie 500-600 mln zł, a kwota ta idzie głównie na bieżące inwestycje. Prezes Pawłaszek przyznaje, że mimo zastrzyku gotówki, po wymianie akcji Ciechu, Kompania nadal będzie odczuwała deficyt środków rzędu 1 mld zł. Stąd w planach Kompanii może znaleźć się miejsce na emisję obligacji wartości ok. 1,2 mld zł. Ponadto ze sprzedaży większościowych udziałów w Południowym Koncernie Węglowym, po wniesieniu do tego koncernu kopalni Bolesław Śmiały, Kompania uzyska około 500 mln zł. Ma też zostać sprzedana kopalnia Silesia; prowadzone są na ten temat rozmowy ze szkocką Gibson Group.

Porządki w spółkach

Spółki węglowe porządkują wiele obszarów swojej działalności. Kompania Węglowa, podobnie jak Katowicki Holding Węglowy, wprowadziła istotne zmiany w zakresie ubezpieczeń.

- Przyniosą one Kompanii oszczędności w wysokości prawie 60 mln zł w ciągu dwóch lat - podkreśla Artur Kosiński, wiceprezes Kompanii Węglowej ds. integracji i rozwoju.
- Kompania Węglowa była wcześniej ubezpieczana przez tzw. górniczą korporację pięciu spółek ubezpieczeniowych, które nie znajdowały się, z niewielkimi wyjątkami, pod kontrolą Kompanii Węglowej. W dwóch z tych spółek Kompania miała przykładowo 9 i 10 proc. udziałów. A prowizje z tytułu obsługi KW SA, zamiast trafiać do Górnośląskiej Spółki Ubezpieczeniowej, w której KW SA miała sto proc. udziałów, trafiały do spółek, nad którymi Kompania nie miała kontroli. Natomiast naszym zdaniem prowizje z tytułu tej obsługi powinny trafiać wyłącznie do spółki, w której Kompania miała sto proc. udziałów. To bowiem pozwalałoby na poprawę sytuacji finansowej, a nawet zwrotu tych prowizji w postaci dywidendy. W ubiegłym roku rozwiązaliśmy umowę z górniczą korporacją spółek ubezpieczeniowych.

Obecnie Kompanię reprezentuje spółka brokerska kontrolowana przez nią w 100 procentach. Wcześniej firmy obsługujące KW SA były agentami. Dostawały prowizję od firmy ubezpieczeniowej, więc były zainteresowane tylko i wyłącznie przedstawianiem ofert tej firmy, której były agentem. Poprzednio w Kompanii Węglowej ubezpieczone było niemal wszystko. Potem skatalogowano kopalnie w zakresie zagrożeń. I w zależności od występujących w nich zagrożeń, zwiększono bądź zmniejszono zakres ochrony ubezpieczeniowej.

W wyniku ograniczenia majątku, który podlegał ubezpieczeniu, a także dzięki bardzo czytelnemu przetargowi na ubezpieczenie, Kompania Węglowa osiągnie oszczędności w wysokości prawie 60 mln zł w ciągu dwóch lat. Składki płacone przez Kompanię są teraz niższe o 55 procent.

Co istotne, Kompania Węglowa podjęła decyzję o rozpoczęciu procedury związanej z powołaniem Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych. Ponadto Kompania Węglowa zamierza renegocjować z Hestią wypłatę kwoty z funduszu depozytowego. Niekorzystne dla Kompanii było wcześniej to, że odszkodowanie mogło być tylko w wysokości 75 proc. wpłaconych składek. Po wypłacie odszkodowania zostawała więc nadwyżka, której zwrotu Kompania będzie się domagać. W czerwcu zamierza podjąć na ten temat rozmowy.

Kompania jest w ciężkiej sytuacji (jej długi wynoszą ponad 1,6 mld zł), ale pewne symptomy poprawy są ostatnio widoczne. Przykładowo do grona 82 autoryzowanych sprzedawców Kompanii Węglowej dołączył generalny dystrybutor węgla na rynku czeskim. To firma Polske Uhli z siedzibą w Ostrawie, która zakontraktowała na 2007 rok 30 tysięcy ton węgla grubego. Polske Uhli ma utworzyć sieć składów nie tylko w Czechach, ale również na Słowacji. W Kompanii Węglowej wskazują, że działalność sieci dealerów (82 autoryzowanych sprzedawców, którzy dysponują ok. 500 składami) przynosi wreszcie oczekiwane rezultaty.

W lutym 2007 roku KW SA zdołała bez sieci dealerskiej sprzedać 50 tys. ton węgla grubego. W marcu 101 tysięcy ton, a w kwietniu 170 tysięcy. W maju dobowa sprzedaż węgla grubego dochodzi do 10 tysięcy ton. A zatem wzrost sprzedaży jest widoczny.

Z największymi odbiorcami, wywodzącymi się z energetyki zawodowej, Kompania Węglowa bezpośrednio zawiera kilkuletnie umowy. Mniejszych klientów obsługują właśnie autoryzowani dealerzy KW SA.

W Kompanii podkreślają, że przestała ona być firmą handlową. Ostrej krytyce poddano pomysł poprzedniego zarządu, by tworzyć własne składy firmowe. Uznano bowiem, że zbyt wiele energii i pieniędzy trzeba byłoby poświęcić na ich uruchomienie.

Kompania Węglowa chce też obsługiwać partnerów z zagranicy. Wśród nich m.in. czeski CEZ, którego zapotrzebowanie na węgiel od 2008 roku będzie najprawdopodobniej w stu procentach zaspokajane przez Kompanię Węglową. Ponadto jeśli koncern RWE zdecyduje się wybudować zakład zgazowywania węgla przy byłej kopalni Czeczott, to również Kompania będzie mogła z nim zawrzeć wieloletnie umowy (najpewniej na okres 30 lat) na dostawy węgla.

Jerzy Dudała

Dowiedz się więcej na temat: Łask | górnictwo | zasoby | laska | węgiel | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »