Wezwania za miliard

W tym roku przeprowadzono już blisko 30 wezwań, w takcie których inwestorzy skupili akcje za grubo ponad miliard złotych. Aktualnie trwają dwie kolejne operacje tego typu, które - jeśli się powiodą - powiększą tę kwotę o kolejne pół miliarda.

W tym roku przeprowadzono już blisko 30 wezwań, w takcie których inwestorzy skupili akcje za grubo ponad miliard złotych. Aktualnie trwają dwie kolejne operacje tego typu, które - jeśli się powiodą - powiększą tę kwotę o kolejne pół miliarda.

Okres dekoniunktury nie sprzyja inwestowaniu w akcje, jeśli ktoś liczy na zysk ze wzrostu kursu giełdowego posiadanych papierów. W wielu przypadkach jest to jednak dobry czas na zakupy dla tych, którzy na dokonywane inwestycje patrzą w długoterminowym horyzoncie. Dekoniunkturę wykorzystują najczęściej inwestorzy strategiczni, którzy chcą po relatywnie niskich cenach zwiększyć swój stan posiadania w podległych firmach. W tym roku np. koncern Smithfield aż trzy razy ogłaszał w tym celu wezwania na Animex, a szwedzka Skanska dwukrotnie oferowała odkupienie papierów Exbudu. W obu przypadkach wezwania miały też związek z planami wycofania firm z obrotu giełdowego. Nieco rzadszymi przypadkami (choć bardziej cennymi) jest chęć przejęcia większościowego pakietu akcji przez inwestora dopiero wchodzącego do spółki. Takim przykładem jest m.in. Tele-Fonika, która kosztem ponad 600 mln zł przejęła kontrolę nad Kablami Holding oraz koncern Eiffage, który zaangażował się w Miteksie. Aktualnie trwa też rozliczanie wezwania, dzięki któremu Agora próbuje przejąć AMS, na co przeznaczyła ponad 150 mln zł, a Nordea złożyła wartą prawie 470 mln zł ofertę odkupienia walorów banku LG Petro.

Reklama

W sumie w tym roku przeprowadzono już 29 wezwań. Ich łączna wartość to 1,07 mld zł, dodatkowo ok. 155 mln zł przypada na wezwania już zrealizowane, ale jeszcze nie rozliczone. Dwie kolejne oferty są obecnie w toku (LG Petro oraz Bielbaw), jeśli się powiodą to kwota wydatkowana przez inwestorów na tego typu operacje powiększy się jeszcze o blisko połowę.

Włodzimierz Giller - Erste Securities

Ceny akcji wielu spółek notowanych na warszawskiej giełdzie są obecnie niskie, co jest skutkiem kiepskiej koniunktury gospodarczej. Wykorzystują to inwestorzy strategiczni, aby zwiększyć swoje zaangażowanie w już kontrolowanych firmach. Niektóre spółki skupują także własne akcje, uważając, że są one obecnie niedowartościowane. Zakładając, że za kilka lat koniunktura się poprawi transakcje te okażą się racjonalne. Wartość przeprowadzonych w tym roku wezwań stanowi tylko ok. 1 proc. kapitalizacji polskiej giełdy. Myślę jednak, że proces ten będzie trwał nadal. Na parkiecie cały czas jest bowiem sporo mniejszych spółek, które nie mają jeszcze inwestora branżowego, albo inwestor taki będzie chciał wycofać je z obrotu publicznego. Mam tu na myśli m.in. firmy z portfela NFI oraz sektor elektromaszynowy.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: wezwanie | wezwania | operacje | miliardy | inwestorzy | miliard
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »