Złoty zyskuje po danych o sprzedaży
Wtorkowy handel na rynku złotego rozpoczął się od niewielkiej przeceny polskiej waluty. Wobec realizacji zysków pod koniec wczorajszego handlu w USA i handlu w Azji oraz spadków na parze EURUSD na otwarciu w Europie notowania pary EURPLN wzrosły dziś rano w pobliże poziomu 4,12, zaś USDPLN w okolice 2,8875.
Po godzinie 10.00 sytuacja na rynku uległa jednak odwróceniu. Częściowo jest to zasługą ponownego zdobywania przewagi przez stronę kupującą na rynkach akcji, ale niewątpliwie pomogły też dane o sprzedaży detalicznej. Sprzedaż w lipcu wzrosła aż o 6,9% m/m i 5,7% r/r, podczas gdy konsensus rynkowy zakładał roczną dynamikę zbliżoną do 0%. Po wyeliminowaniu sprzedaży samochodów i paliw roczna dynamika wygląda jeszcze lepiej - jest to aż 11,6% w ujęciu nominalnym.
Nieco zaskakuje fakt, iż w dużym stopniu jest to spowodowane wzrostem sprzedaży żywności. Dane mogą zmniejszyć obawy, iż pogarszająca się sytuacja w zakresie dochodów wpłyniena załamanie się popytu konsumpcyjnego. Oznaczają one również, iż szanse na jakąkolwiek obniżkę stóp przez RPP w tym roku stają się jeszcze bardzie nikłe, a to z kolei pozytywna wiadomość dla złotego. Warto jednak odnotować, iż tak mocno zaskakujące dane przyczyniły się do umocnienia złotego wobec euro jedynie o grosz, co pokazuje, jak ograniczony wpływ na rynek mają polskie dane.
Rynki czekają dziś na wskaźnik nastrojów amerykańskich konsumentów. Conference Board podany będzie o godzinie 16.00 , rynek oczekuje wzrostu wskaźnika z 46,6 pkt. do 47,4 pkt. Publikacja może mieć spory wpływ również na notowania złotego. O godzinie 11.00 za euro płacono 4,10 złotego, za dolara 2,87 złotego, zaś za franka szwajcarskiego 2,70 złotego.
Przemysław Kwiecień