Będziemy zmieniać mieszkania co 5-10 lat, wzrost cen to wymusi

W okresie styczeń-luty 2021 r. deweloperzy rozpoczęli budowę 33,5 tys. mieszkań. To o 7 proc. mniej niż rok wcześniej. Inflacja powoduje, że o wiele częściej będziemy kupować i sprzedawać kolejne mieszkania.

- Pomimo wydanych 42 proc. więcej pozwoleń na budowę, mamy mniej rozpoczętych inwestycji, a dzieje się tak ze względu na rosnące koszty działek i samej budowy - mówi w rozmowie z MarketNews24 Kuba Karliński, założyciel firmy Magmillon, autor bloga o rynku nieruchomości. - Koszty budowy przestają mieć sens przy ich obecnych cenach.

Prowadzi to przede wszystkim do dalszego wzrostu cen mieszkań. Z tego powodu będziemy zmieniać swoje przyzwyczajenia. 

Jako pierwsze własne mieszkanie będziemy wybierać z oferty rynkowej to mniejsze, ale przy dobrej lokalizacji, z nadzieją, że wartość mieszkania na rynku wtórnym powinna wzrastać.

Reklama

Takie mieszkanie będzie łatwiej sprzedać, aby kupić większe, gdy wzrosną dochody i oszczędności gospodarstwa domowego, zwłaszcza, że niemal zerowe stopy procentowe okażą się zjawiskiem przejściowym i krótkotrwałym

- Przeprowadzaliśmy się raz na 20-30 lat, ale to się zmieni - ocenia K. Karliński. 

- Przyzwyczajmy się do myślenia, że zmieniamy mieszkanie co 5-10 lat.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

marketnews24.pl
Dowiedz się więcej na temat: nieruchomości | mieszkanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »