Gwiazdowski: Tanie mieszkania dla zawistników!

Państwo ma wybudować dla "młodych, wykształconych, z dużych miast" tanie mieszkania. Bo Gierek budował więcej, niż się buduje teraz. Skąd nagle takie zamieszanie z tymi mieszkaniami? Za rok wybory.

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc

"Kaczyńscy" wyjechali ze Smoleńskiem. Lewica w odpowiedzi wyjechała z "tanimi mieszkaniami". PiS nie może powtórzyć hasła "Mieszkanie Plus" (jak dobrze pamiętam miało być ich ok. 3 mln) bo łatwo policzyć ile ich zbudowano i ludzie wiedzą, że coś "nie pykło", więc łatwiej znaleźć jakiś bardziej metafizyczny nośnik wyborczy. Lewica ma Gierka.

Reklama

Ogólna liczba mieszkań wybudowanych za jego panowania (komunalnych, zakładowych, spółdzielczych i domów prywatnych) wyniosła 2,4 mln. Rocznie - około 250 tys. W rekordowym roku 1978 - 280 tys. Ale klasa robotnicza chyba nie doceniła tych wysiłków, bo wśród tak zwanych postulatów sierpniowych jeden brzmiał: "Skrócenie czasu oczekiwania na mieszkania". W postulatach szczecińskich też znalazło się żądanie "przedstawienia przez rząd programu rozwiązania kwestii mieszkaniowej, z zagwarantowaniem, aby okres oczekiwania na mieszkanie nie trwał dłużej jak pięć lat". 

Gorzej było na Śląsku, bo w jednym z punktów porozumień podpisanych ze strajkującymi w Hucie Katowice brzmiał: "Skrócić czas oczekiwania na mieszkanie od 3 do 5 lat". W Szczecinie chcieli 5 lat czekać, a w Katowicach o 5 lat krócej czekać. Padały też konkretne propozycje, co zrobić. Na przykład: "uprofilować w większym stopniu niż dotychczas Budohut w Czeladzi na budownictwo mieszkaniowe" i "przywrócić wybudowaną i uruchomioną przez hutnictwo Fabrykę Domów w Łagiszy pod resort hutnictwa".

Dziś może PKN Orlen mógłby "wziąć nie siebie" budownictwo mieszkaniowe,  jak - nie przymierzając  - opłatę emisyjną. Skoro powstaje Krajowa Grupa Spożywcza, to może powstanie też narodowe przedsiębiorstwo budowlane? W Ministerstwie Aktywów Państwowych z pewnością znajdą się jakieś "aktywa", które chciałby się sprawdzić w zarządzie jakiejś firmy budowlanej. Przy okazji zawieruchy wojennej można znacjonalizować Strabag, który kontroluje rosyjski oligarcha. Tylko dlaczego niby mieszkania państwo miałoby budować jakoś inaczej, a już zwłaszcza taniej, niż budowało drogi, stadiony na Euro 2012, elektrownię atomową, czy teraz buduje Centralny Port Komunikacyjny i Pałac Saski? Bo SLD Razem z Wiosną mają lepszych menadżerów? Jak za Gierka?

To proszę się teraz skupić, bo do Gierka musimy na chwilkę powrócić. Otóż w jego czasach, gdy Polska, jak za Mieszka, mlekiem i miodem płynęła - z owych 2,4 mln mieszkań, w tak zwanym "sektorze uspołecznionym" wybudowano 1,8 milionów, a 600 tys. wybudowali sobie ludzie sami. Czyli aż 1/3 tego, co wybudował Gierek. Były to głównie domy jednorodzinne na wsiach i w miasteczkach. Ale też liczące się do "zasobu mieszkaniowego" kraju. Co prawda trudniej było wówczas "załatwić" materiały budowlane niż dziś je kupić, ale za to łatwiej było budować. Jak się stryja syn ożenił, to zbudował sobie chałupę za miedzą. Jak się córka za mąż wydała za syna sąsiada, to sąsiedzi zbudowali im chałupę. Dziś nie do pomyślenia.

Jednym z powodów dla których buduje się mniej, niż można by było, są przepisy prawne. Bronią ich często ci sami aktywiści, którzy domagają się więcej tanich mieszkań. Pamiętacie jakiż to był rejwach rok temu, gdy rząd ogłosił, że będzie można bez pozwolenia na budowę postawić sobie "domek 75 metrów"? "Fawele" miały ponoć powstawać, jak w Brazylii. Pisali o tym ci sami, którzy dziś chcą, żeby państwo budowało im tanie mieszkania.

Jak ktoś sam, za swoje własne pieniądze, na swojej własnej działce, chce postawić mały domek - to źle. Państwo ma stawiać dla innych za podatki ściągnięte od tych, którzy chcieliby budować się sami. Spieszę więc poinformować, że "sukces Gierka" był tak wielki, że w 1981 roku wybudowano już o 90 tys. mieszkań mniej niż w rekordowym roku 1978. A na koniec komuny wybudowano ich raptem 140 tys. Pewnie dlatego, że "Jaruzelski był neoliberałem" - jak wypisują niektórzy, co bardziej wzmożeni (ale chyba jednak kiepsko wykształceni) obrońcy socjalizmu.

Ale przy okazji ujawnili się w mediach społecznościowych liczni frustraci. Jak pisał  Ludwig von Mises, źródłem ich cierpienia jest to, że sprawy nie zawsze toczą się po ich myśli. (nie mają na przykład mieszkań, a uważają, że na nie zasługują). Uciekają więc w marzenia o świecie, w którym liczy się tylko ich własna wola. "W tym sekretnym świecie neurotyk staje się dyktatorem". W swoim umyśle uzurpuje sobie prawo bycia władcą absolutnym i decydowania o wyborach innych ludzi. "Psychiatrzy określiliby jego stan jako megalomanię". Oczywiście w warunkach wolnorynkowych wola takiego neurotyka nie ma szans realizacji. Stąd jego poparcie dla socjalizmu i państwa - dyktatora, które zrealizować ma jego marzenia o świecie ułożonym według jego własnego planu. Opozycja wobec wolnego rynku "nie jest rezultatem rozumowania, ale patologicznego nastawienia umysłowego - urazy i neurotycznego zaburzenia, które można nazwać kompleksem Fouriera". 

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Jednak nie bez powodu Dante umieścił zawistników na gorszym tarasie Czyśćca niż chciwców. Ale i na to niektórzy próbują znaleźć wytłumaczenie. John Rawls twierdzi, że pewne zachowania ludzkie, o których skłonni bylibyśmy sądzić, że są motywowane zawiścią, wywodzą się po prostu z "niechęci wobec niesprawiedliwości". Przyjmuje on, że "zasadniczą przyczyną psychologiczną zawiści jest brak wiary we własną wartość połączony z poczuciem bezradności". W takim ujęciu zawiść nie jest żadną negatywną cechą charakteru, tylko wynikiem pewnego upośledzenia, którego należy zawistnikom raczej współczuć, a ich uczucia zrozumieć. Póki co, fobie zawistników, to znaczy oczywiście osób "niechętnych wobec niesprawiedliwości", wykorzystują ci, którzy im schlebiają dla własnych korzyści.

Robert Gwiazdowski Adwokat, prof. Uczelni Łazarskiego

Autor felietonu przedstawia własne poglądy i opinie

***


Felietony Interia.pl Biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »