Mieszkanie Plus: Czyli polityczne "być albo nie być"

Niedawna prezentacja nowej "narodowej" polityki mieszkaniowej rządu wzbudziła tyle samo emocji co kontrowersji. Jedni znawcy tematu entuzjastycznie okrzyknęli ideę Mieszkania Plus przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, inni z kolei dopatrzyli się szeregu dowodów ignorancji autorów programu. Czy w takim razie szansa na sukces rządowej "rewolucji" rodzimej mieszkaniówki jest realna?

Mieszkaniowa "taniość" na horyzoncie?

Zdecydowanie mało optymistyczną konkluzją prezentacji rządowego programu było niejako oficjalne zakomunikowanie opinii publicznej sytuacji mieszkaniowej Polaków - mówi Jarosław Jędrzyński z portalu RynekPierwotny.pl. Jak się okazuje, pod koniec trzeciej już dekady transformacji ustrojowej kraju, blisko połowa rodaków nie dysponuje własnym dachem nad głową, zamieszkując przy rodzinie. Co gorsza, dochody tej jakby nie patrzeć dość licznej, acz przeważnie ciężko pracującej części rodzimego społeczeństwa, nie dają większych szans na kredyt mieszkaniowy, podobnie jak i na wynajem lokum na rynku komercyjnym.

Reklama

Żeby dopełnić czary goryczy okazuje się także, że i samo państwo na dość mocno już zaawansowanym etapie budowy wolnorynkowego dobrobytu, nie posiada jakichkolwiek możliwości wyasygnowania choćby kilku miliardów złotych na fundamentalny ze społecznego punktu widzenia cel. I niekoniecznie chodzi tu o wydatki coroczne przez kolejne lata, ale choćby o jednorazowy, początkowy koszt samego rozruchu programu.

Kwintesencją większości publikacji analizujących perspektywy krajowej mieszkaniówki po uruchomieniu rządowego programu, jest wielokroć powtarzany swoisty oksymoron pod pojęciem "taniego mieszkania". Być może to właśnie z przekonania o wyjątkowej "taniości" Mieszkania Plus wynika domniemanie o możliwości jego realizacji bez solidnego kalibru nakładów finansowych. Niestety lokal mieszkalny to nie przysłowiowy barszcz, a przewidywany na powszechną skalę "narodowy" program mieszkaniowy to nie inwestycyjne perpetuum mobile. Raczej nieuniknione będzie więc zainwestowanie miliardowych kwot czystej gotówki przez okres liczony w latach, czyli pieniędzy jakich w kasie państwowej na dzień dzisiejszy na podobny cel nie ma i prędko nie będzie. Pytanie, czy gdzieś się znajdą.

Ile za lokum z Mieszkania Plus?

Cenowym punktem odniesienia metra kwadratowego, co istotne wykończonego "pod klucz" lokum rodem z Mieszkania Plus, ma być poziom 2,5 tys. zł. W stosunku do obowiązujących cen rynkowych mieszkań z pierwszej ręki na największych krajowych rynkach nieruchomości, jest to kwota wręcz rewelacyjnie niska. Pytanie, czy realna.

Narodowy Bank Polski w swojej cokwartalnej informacji o cenach mieszkań i sytuacji na rynku nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych podaje strukturę ceny mkw. powierzchni użytkowej mieszkania deweloperskiego na 6-ciu głównych rynkach mieszkaniowych kraju. Cena dotyczy lokum w przeciętnym, wielorodzinnym budynku mieszkalnym, pięciokondygnacyjnym, o tradycyjnej konstrukcji, z podziemnym garażem oraz pomieszczeniami usługowymi na parterze.

Składowymi przedmiotowej struktury cen są: robocizna, materiały, sprzęt, koszty pośrednie, zysk budowlany, koszty ogólne, projekt, ziemia, podatek VAT oraz marża brutto dewelopera.

Jeżeli w celu oszacowania realnych kosztów budowy lokum w ramach rządowego programu z wyznaczonej w opracowaniu NBP ceny mkw. mieszkania w ostatnim kwartale ub. roku odjąć 3 ostatnie pozycje, to dla Warszawy koszt wybudowania mkw. wyniesie prawie 4 tys. zł, a dla pozostałych pięciu głównych aglomeracji (Krakowa, Wrocławia, Poznania, Trójmiasta i Łodzi) w granicach 3 tys. zł. Do tego należy do każdego mkw. dodać koszt wykończenia "pod klucz" (około 500 zł) oraz koszty uzbrojenia terenów, wybudowania infrastruktury drogowo-komunikacyjnej, zagospodarowania części wspólnych, urządzenia terenów zielonych itp.

Jak z tego widać, przynajmniej w przypadku największych miast i ich najbliższych okolic, osiągnięcie wytypowanego w projekcie Mieszkania Plus pułapu 2,5 tys. zł/mkw. wykończonego lokum może okazać się problematyczne. Można oczywiście szukać oszczędności, np. eliminując garaże oraz unifikując i upraszczając do maksimum projekty budynków - mówi ekspert z portalu RynekPierwotny.pl. Jednak w takim wypadku na większe efekty redukcji kosztów trudno byłoby raczej liczyć, w przeciwieństwie do ryzyka drastycznego zaniżenia standardów zagospodarowania przestrzeni publicznej.

Natomiast należy oczekiwać, że przynajmniej trzy czwarte mieszkań budowanych w ramach Mieszkania Plus powstanie w 6 - 8 największych krajowych aglomeracjach, gdzie przewidywane koszty budowy mogą być istotnie wyższe od zakładanych. Wynika to z faktu nasilającej się migracji młodego pokolenia Polaków w kierunku lokalizacji gwarantujących jeśli nie optymalny, to przynajmniej zadowalający standard życia.

Ważne za ile, ważniejsze na czym, najważniejsze za co

Jeżeli lokali w ramach Mieszkania Plus nie wybuduje się za 2,5 tys. zł/mkw., to wybuduje się nieco drożej. Wielkiego problemu być nie powinno, jeśli średnia cena mkw. wypadła by w bardziej realnych okolicach 3,5 tys. zł.

Za to dużo ważniejszym problemem może być zabezpieczenie stosownej ilości odpowiednich gruntów inwestycyjnych. Pomimo zapowiadanej obfitości działek Skarbu Państwa, które wejdą w skład portfela Narodowego Funduszu Nieruchomości, sprawa tak prosto może wyglądać tylko na pozór.

I wreszcie kwestia najważniejsza, dotycząca finansowania całego przedsięwzięcia. Zapowiedzi rządu, że nowy program sfinansuje się sam poprzez odpowiednie zarządzanie zasobami Narodowego Funduszu Mieszkaniowego, można od razu włożyć między bajki. Jeśli tak jest faktycznie, to przy braku możliwości budżetowych pozostaje tylko jedna opcja sfinansowania rządowego programu mieszkaniowego. Jaka?

Już kilka tygodni temu pojawiła się informacja o zainteresowaniu gremiów rządowych Otwartymi Funduszami Emerytalnymi, a ściślej mówiąc, ich konsolidacją pod skrzydłami instytucji kontrolowanej przez Skarb Państwa. Mówiło się wprost o nacjonalizacji OFE dysponujących aktywami rzędu ponad 140 mld zł. Ponieważ rynek giełdowy zareagował na taką perspektywę w sposób dość histeryczny, sprawa nie doczekała się tymczasem oficjalnego potwierdzenia.

Teraz jednak do gry o OFE włączył się sam wicepremier Morawiecki, który, wg. oficjalnej rządowej opinii, "w swoich planach przewiduje dla nich nową rolę jako wehikułów, które miałyby realizować całkowicie inną polityką inwestycyjną, bardziej dostosowaną do rządowych priorytetów". Nikt nie zaprzeczy, że obecnie takim priorytetem, i to specjalnego znaczenia, jest program Mieszkanie Plus.

Polityczne być albo nie być

Na dziś dzień nie jest specjalnie łatwo przewidzieć sukces lub klapę nowej polityki mieszkaniowej z jej wiodącym tematem - powszechnym budownictwem dostępnych lokali na wynajem. Jedno jest jednak absolutnie pewne. Determinacja rządu we wdrażaniu w życie koncepcji Mieszkania Plus będzie ogromna, a przynajmniej taka być powinna. Dlaczego?

Przede wszystkim dlatego, że wyniki wyborów parlamentarnych AD 2019 będą być może w decydującym stopniu zależne od tego, czy dokładnie od dziś za 3 lata, a więc w trakcie kampanii wyborczej, telewizyjne wiadomości pokażą uśmiechnięte twarze pierwszych beneficjentów Mieszkania Plus, wprowadzających się do swoich wymarzonych "czterech kątów".

Autor: Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl

.................................

Program "Mieszkanie+" umożliwi wynajęcie mieszkania, którego koszt czynszu wyniesie od 10 zł do 20 zł za m2 i będzie umożliwiał dojście do własności. Program nie będzie korzystał ze środków budżetowych. Inwestycje będą realizowane do 2018 r.

W jego ramach zostanie utworzony Narodowy Fundusz Mieszkaniowy. Lokale, które wybuduje zostaną przeznaczone na wynajem. Czynsz za 50 - metrowy lokal wyniesie mniej więcej tysiąc złotych miesięcznie. W programie będą mogli wziąć udział wszyscy. Szef resortu Andrzej Adamczyk mówił, że Fundusz będzie "swoistym bankiem ziemskim" i że nie będzie korzystał ze środków budżetowych.

Jak przypomniał, Skarb Państwa ma grunty i nieruchomości, które mogą być wykorzystane na cele mieszkaniowe. Jego zastępca Kazimierz Smoliński przyznał, że już od grudnia ub.r. prowadzona jest kwerenda dot. gruntów Skarbu Państwa, na których będą mogły być budowane mieszkania w ramach programu Mieszkanie Plus.

Jak mówi premier Beata Szydło, także ci lepiej zarabiający. Zaznaczyła ona, że wielu, szczególnie młodych ludzi nie stać w tej chwili na zakup własnego lokalu, mimo całkiem niezłych zarobków. Premier podkreśliła, że nikt nie zostanie automatycznie wykluczony z programu. W Mieszkaniu Plus nie będzie kryterium wiekowego.

Prezentując program premier Beata Szydło mówiła, że najważniejszym filarem programu będzie Narodowy Fundusz Mieszkaniowy, do którego zostaną wniesione m.in. grunty Skarbu Państwa. Zostaną one wykorzystane do budowy tanich mieszkań na wynajem.

W przyszłym roku mają ruszyć zapisy do programu. Pierwszeństwo będą miały osoby bez zdolności kredytowej. Inne kryteria, to liczba dzieci i wysokość dochodów. Za to wszystko zostaną przyznane punkty. Osoby, które będą miały ich relatywnie mało, poczekają na przydział mieszkania nieco dłużej.Jak mówi minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, niższy czynsz będzie możliwy między innymi dzięki temu, że mieszkania zostaną wybudowane na gruntach skarbu państwa. Chodzi między innymi o te należące do Polskich Kolei Państwowych.Rząd chce też wprowadzić zmiany w polityce dotyczącej mieszkań komunalnych. Zostaną wprowadzone między innymi umowy na czas określony. Pozwoli to na weryfikację stanu majątkowego osób, które wynajmują takie lokale.

Program Mieszkanie Plus przewiduje także wsparcie dla osób, które oszczędzają na własny lokal. Powstaną tak zwane Indywidualne Konta Mieszkaniowe, na których będzie można gromadzić środki. Dla oszczędzających przewidziane są premie w wysokości do kilku tysięcy złotych rocznie.

IAR/PAP

Analityk o Mieszkaniu plus: Dobre pomysły, nie wiadomo, skąd finansowanie Rozwiązania zaprezentowane w programie Mieszkanie Plus to dobre pomysły, nie wiadomo jednak, jak mają zostać sfinansowane - ocenił analityk Home Broker Marcin Krasoń. Rządowy program Mieszkanie plus przedstawiony w piątek przez premier Beatę Szydło oraz kierownictwo Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa zakłada wsparcie budownictwa społecznego, wsparcie oszczędzania na cele mieszkaniowe oraz budowę mieszkań na wynajem z opcją dojścia do własności. Ma powstać Narodowy Fundusz Mieszkaniowy, do którego zostaną wniesione m.in. grunty Skarbu Państwa, które zostaną wykorzystane do zabudowy mieszkaniowej. - To dobre pomysły, podoba mi się samo podejście do sprawy - powiedział PAP Krasoń. - W przeciwieństwie do poprzednich programów Rodzina na swoim i Mieszkanie dla młodych, które dawały rybę, a nie wędkę - bezpośrednio przekazywały pieniądze, tutaj mamy zachętę do długoterminowego oszczędzania, do korzystania z najmu, z możliwości wykupienia - dodał. - To bardzo fajne pomysły, zastanawiam się tylko, jak będzie z ich realizacją, bo nie do końca wiadomo, skąd ma to być finansowane - zaznaczył. Zwrócił uwagę, że jest mowa o utworzeniu funduszu, do którego przejdą grunty Skarbu Państwa, "ale jakoś trzeba zapłacić za zbudowanie mieszkań", i nie wiadomo, czy źródłem finansowania ma być np. sprzedaż działek. - To dla mnie dość duży znak zapytania - powiedział Krasoń. - Na pewno dobrym pomysłem jest stymulowanie i wspieranie najmu. W Polsce ten rynek ma ogromny potencjał rozwoju; w porównaniu do państw zachodnich niewiele osób korzysta z tej możliwości, myślę, że może dużo więcej - ocenił analityk. Jego zdaniem podejście prezentowane w koncepcji Mieszkanie plus "może doprowadzić do lekkiej obniżki cen, z korzyścią dla potencjalnych najemców, z drugiej strony wprowadza wysoki standard tej usługi". - Kilkanaście lat temu większość osób wynajmowała mieszkanie na czarno, teraz to się zmienia, idzie w dobrym kierunku. Co z kolei - kiedy polski najem się ucywilizuje - może sprawić, że w Polsce pojawią się wreszcie zagraniczne fundusze inwestycyjne, które jako inwestor instytucjonalny kupują mieszkania w pakietach, co w dalszej kolejności prowadzi do dalszego rozwoju rynku najmu - powiedział Krasoń. Jak dodał, przedstawiony w piątek program to "dobre pomysły, niestety, nie każdy z nas będzie mógł z nich korzystać". - Powiedziano jasno, że program będzie dla wszystkich, ale wskazano też, kto będzie miał pierwszeństwo. Oczywiste więc, że pozostali się nie doczekają - dodał, zaznaczając, że generalnie program ocenia pozytywnie.

Po słabszym kwietniu, także maj zakończył się dla Otwartych Funduszy Emerytalnych słabszymi wynikami. Wartość aktywów OFE zmniejszyła się o 1,9 procent. Jak wynika z danych firmy Analizy On Line, pod koniec maja wartość ta wyniosła niespełna 139 miliardów złotych. Przyczyną słabszych aktywów są głównie niesprzyjające warunki na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.Największą stratę poniósł w maju OFE PZU Złota Jesień, najmniejszą zaś - Alianz Polska OFE.

RynekPierwotny.pl
Dowiedz się więcej na temat: Mieszkanie plus | OFE | nieruchomości | Mieszkanie+
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »