Czy premier łatwo znajdzie 7 mld zł i kiedy zaczną się kłopoty?

Najnowsze obietnice PiS, tzw. piątka Morawieckiego - obniżony CIT, "mały ZUS", program dróg lokalnych, wyprawki szkolne oraz mobilność plus - stanowią kolejny wzrost obciążenia dla finansów publicznych. Jednocześnie w ocenie FOR nie rozwiązują żadnego strukturalnego problemu stojącego przed polską gospodarką. Powinniśmy obniżyć opodatkowanie osób o najniższych dochodach.

Łączny koszt złożonych obietnic to ok. 5-7 mld zł rocznie. Ponieważ rząd nie wydaje swoich pieniędzy, a pieniądze podatników, to sfinansowanie tych obietnic można przeliczyć na 128-157 zł podatków, które rząd ściągnie ze statystycznego mieszkańca kraju.

- Przejściowo dobrą koniunkturę gospodarczą rząd wykorzystuje na składanie nowych obietnic wyborczych, zamiast naprawiać finanse publiczne. W ciągu ostatnich dwóch lat w 20 państwach UE dług publiczny w relacji do PKB spadł silniej niż w Polsce - mówi dr Aleksander Łaszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR).

Reklama

Nowe pomysły na zwiększanie rządowych wydatków nie rozwiązują najważniejszych problemów strukturalnych kraju.

Potrzebna jest gruntowna reforma podatków i ubezpieczeń społecznych tak, aby obniżyć opodatkowanie i oskładkowanie osób o najniższych dochodach. Świadczenia społeczne nie powinny zniechęcać do pracy.

---------

"Mały ZUS" to propozycja premiera niekorzystna dla prowadzących działalność handlową

Wśród pięciu nowych propozycji premiera Morawieckiego jest "mały ZUS". To tworzenie preferencji podatkowych. Kto na tym może zyskać?

Obniżony ZUS dla mikroprzedsiębiorstw wpisuje się w szerszą politykę rządu zwiększania opodatkowania i restrykcyjności przepisów regulujących pracę na etacie w połączeniu z rosnącymi preferencjami dla samozatrudnionych - ocenia Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR). W efekcie decyzja o założeniu firmy może być coraz częściej podejmowana nie ze względu na charakter pracy, a z powodu preferencji podatkowych, co będzie negatywnie wpływało na strukturę polskiej gospodarki.

- Możliwości skorzystania z "małego ZUS" będą uzależnione od wielkości przychodu przedsiębiorcy, czyli będzie to korzystne dla najmniejszych firm prowadzących usługi, natomiast pomijać będzie prowadzących handel - mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Aleksander Łaszek, główny ekonomista FOR. - To pomysł, który będzie wypychać pracowników na samozatrudnienie.

marketnews24.pl
Dowiedz się więcej na temat: wyprawka szkolna | obietnice pis | CIT | ZUS | mały ZUS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »