Odwrócony VAT jednak w elektronice

Ministerstwo Finansów planuje wprowadzenie mechanizmu tzw. odwróconego VAT, zgodnie z którym to nabywcy a nie sprzedawcy będą odprowadzać podatek. Rozwiązanie dotyczyć będzie handlu smartfonami, tabletami, notebookami, laptopami oraz konsolami do gier.

Ministerstwo Finansów planuje wprowadzenie mechanizmu tzw. odwróconego VAT, zgodnie z którym to nabywcy a nie sprzedawcy będą odprowadzać podatek. Rozwiązanie dotyczyć będzie handlu smartfonami, tabletami, notebookami, laptopami oraz konsolami do gier.

Czy na pewno ograniczy oszustwa?

Projektując nowelizację ustawy o podatku od towarów i usług Ministerstwo Finansów dążyło do uszczelnienia systemu rozliczeń, a tym samym ograniczenia bądź wyeliminowania szkodliwego dla budżetu państwa procederu wyłudzania VAT. Jak wykazują postępowania kontrolne, rynek produktów elektronicznych jest obszarem szczególnie na to narażonym. Rocznie można mówić o stratach dla budżetu rzędu kilkuset milionów złotych.

W założeniu, proponowane zmiany mają na celu zwiększenie skuteczności w walce z oszustwami podatkowymi, tymczasem mogą otworzyć furtkę ich nowym rodzajom. Ministerstwo Finansów zaproponowało, aby mechanizm odwróconego VAT obowiązywał w przypadku jednolitej gospodarczo transakcji, której wartość przekracza 20 tys. zł. Tak niski poziom, zwłaszcza że dotyczy on dostaw wszystkich wymienionych produktów, bardzo łatwo będzie przekroczyć i to w ramach jednego zakupu, tym samym zyskując możliwość kupna bez VAT, czyli w niższej cenie.

Reklama

Taki zapis rodzi ryzyko wykorzystania nowych przepisów przez nieuczciwych przedsiębiorców, którzy będą kupować taniej (czyli bez VAT), aby następnie odsprzedawać zakupiony towar na przykład poprzez platformy aukcyjne. Jeśli przychodów ze sprzedanego w ten sposób towaru nie będą księgować (wykazując go np. nadal jako stan na magazynie), będą mogli sprzedawać go klientom detalicznym o 10-15% taniej, w stosunku do powszechnie obowiązujących cen.

Ten proceder nieewidencjonowanej sprzedaży zachwieje uczciwą sprzedażą detaliczną, gdyż może osiągnąć znaczne rozmiary.

Klientów mogą przyciągnąć różnice w cenach między firmami sprzedającymi na aukcjach bez VAT, a sieciami handlowymi i dużymi firmami internetowymi, które takich praktyk nie będą wykorzystywać.

Zagrożeniem dla stabilności sytuacji na rynku jest również kwestia weryfikacji statusu nabywcy. Sprzedawca będzie musiał sprawdzić czy w dniu zakupu jego klient posiada uprawnienia czynnego płatnika VAT. Ministerstwo Finansów zapowiada uruchomienie internetowej bazy, która ułatwi to zadanie. Kwestią otwartą pozostaje jednak czy taki system zostanie udostępniony wraz z wejściem w życie ustawy. Jeśli nastąpi nawet kilkudniowe opóźnienie w jego wdrożeniu, będziemy mieć do czynienia z dotkliwym w skutkach paraliżem rynku.

Proponowane rozwiązania mogą doprowadzić do rozszczelnienia systemu podatkowego na poziomie handlu detalicznego. Obroną przed kolejnymi oszustwami byłby z pewnością wyższy limit jednolitej gospodarczo transakcji objętej odwrotnym obciążeniem, np. w kwocie 50 lub 100 tys. złotych.

Rozwiązaniem mogłoby być również zrezygnowanie ze wspólnego limitu dla wszystkich kategorii produktów objętych mechanizmem odwróconego VAT i wprowadzenie osobnego limitu dla każdej z nich, czyli osobne traktowanie zakupów smartfonów, tabletów, notebooków, laptopów oraz konsol do gier.

Autorem Radosław Olejniczak, Dyrektor Handlowy Komputronik S.A.

Dowiedz się więcej na temat: odwrócony VAT | VAT | odliczenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »