PO i eksperci: Podatek od sprzedaży detalicznej szkodliwy dla gospodarki

- Podatek od klientów sklepów jest nie do wprowadzenia w jakiejkolwiek formule - przekonywali we wtorek posłowie PO oraz eksperci. Ich zdaniem, wprowadzenie takiej daniny jest niezgodne z prawem krajowym i europejskim oraz szkodliwe dla gospodarki.

We wtorek w Sejmie odbyła się konferencja pt.: "Zamach na handel" z udziałem ekspertów - m.in. z Konfederacji Lewiatan oraz Izby Gospodarki Elektronicznej e-Commerce Polska.

- Zorganizowaliśmy dziś tę konferencję po to, by merytoryczne głosy wzmocniły nas w przekonaniu rządu, że wprowadzenie takiego podatku to zły pomysł - powiedziała posłanka PO Maria Janyska na podsumowującej konferencji prasowej w Sejmie.

Według Janyski, wszyscy uczestnicy debaty byli przeciwko wprowadzeniu zapowiadanego przez resort finansów podatku w jakiejkolwiek formie i wskazywali na jego niezgodność z przepisami oraz zły wpływ na branżę handlową. - Nie było innego głosu eksperckiego - podkreśliła posłanka PO.

Reklama

- Nie zgadzamy się na to, by podatkiem objąć jedną grupę tylko dlatego, że potrzeba pieniędzy na sfinansowanie programu 500 plus - powiedziała Janyska. Dodała, że jej zdaniem wprowadzenie takiej daniny może być precedensem, który potem zostanie wykorzystany do obłożenia podatkiem innej grupy społecznej, gdy tylko w budżecie zabraknie środków na zaplanowane przez rząd działania.

Zaznaczyła, że w tej chwili nie wiadomo, jaki ostateczny kształt będzie miał podatek.

Posłankę PO wsparł Jeremi Mordasewicz z konfederacji Lewiatan. - Wprowadzenie kolejnego rodzaju podatku obok istniejących: dochodowego, VAT i akcyzy jest nieuzasadnione, skomplikuje system podatkowy, doprowadzi do licznych konfliktów między podatnikami a urzędami skarbowymi i będzie rozwiązaniem bardzo kosztownym - powiedział.

Według niego, "analiza prawna dla ustawy w kształcie z 2 lutego jest druzgocąca". - Tego podatku po prostu nie da się wprowadzić - ocenił.

Zdaniem Mordasewicza, niejasności dot. podatku "prowadziłyby do różnego rodzaju zatargów i zwiększyłyby ryzyko prowadzenia handlu w Polsce". Ponadto - mówił Mordasewicz - są "powszechne obawy", że nowy podatek zostałby "zaskarżony przez UE i zlikwidowany, co oznaczałoby destabilizację sektora handlu na najbliższe lata".

Mordasewicz radził, by skorzystać z doświadczeń innych państw, szczególnie Węgier i "zrozumieć, że na jednolitym europejskim rynku nie wszystko nam wolno".

Według eksperta wprowadzenie podatku oznaczałoby podwyżkę cen towarów, na czym ucierpieliby zarówno dostawcy jak i klienci. Ponadto - przekonywał ekspert - wprowadzenie nowego podatku wpędzi branżę i całą polską gospodarkę w kłopoty.

O to, by nie nakładać podatku na handlujących przez internet apelował członek zarządu Izby Gospodarki Elektronicznej e-Commerce Polska Łukasz Kiczma. Według niego, wprowadzenie podatku obniży konkurencyjność sprzedaży prowadzonej przez Polaków. Przekonywał, że i tak w tej dziedzinie "musimy doganiać inne państwa", a po nałożeniu podatku nie będzie na to szans.

Podatek od sprzedaży detalicznej to realizacja zapowiedzi PiS z kampanii wyborczej. Dotychczasowa propozycja Ministerstwa Finansów zakłada, że podatek miał mieć dwie zasadnicze stawki. Stawka 0,7 proc. miała obciążać przychód nieprzekraczający w danym miesiącu kwoty 300 mln zł. Stawka 1,3 proc. miała być płacona od nadwyżki przychodu ponad 300 mln zł w tym miesiącu. Inne stawki podatku od sprzedaży miały obowiązywać w soboty, niedziele i święta - 1,3 proc. (dla uzyskujących przychód poniżej 300 mln zł miesięcznie) oraz 1,9 proc. (powyżej tego progu). Projekt przewiduje kwotę wolną od podatku w wysokości 1,5 mln zł miesięcznie (18 mln rocznie).

Jak mówił minister finansów Paweł Szałamacha, wersja z 2 lutego jest w trakcie przepracowywania, jest bowiem szereg kwestii, które MF musi brać pod uwagę, np. to, że Komisja Europejska zdecydowanie negatywnie wypowiada się o stawce progresywnej. W miniony czwartek na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego Szałamacha zapowiedział, że nowa wersja projektu ustawy o podatku od handlu będzie gotowa za 7-10 dni.

Wprowadzenie podatku ma w 2016 r. przynieść budżetowi 2 mld zł. Podatek ten ma być jednym z dodatkowych źródeł dochodów, z których sfinansowany zostanie m.in. program 500+.

Sprawdź: PROGRAM PIT 2015

PAP
Dowiedz się więcej na temat: podatek handlowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »