Gruby - leniwy, nieatrakcyjny i droższy
Czy takie opinie rzeczywiście funkcjonują na polskim rynku pracy? Gdzie upatrywać przyczyn dyskryminacji osób otyłych?
Gruby pracownik jest leniwy, nieatrakcyjny i kosztuje pracodawcę więcej, gdyż częściej wymaga opieki medycznej - czy takie opinie rzeczywiście funkcjonują na polskim rynku pracy? Gdzie upatrywać przyczyn dyskryminacji osób otyłych - w postawie pracodawców czy może psychice osób z nadwagą?
Otyłość staje się w Polsce problemem społecznym. Z badań Instytutu Żywności i Żywienia wynika, że ilość dzieci z nadwagą rośnie u nas trzy razy szybciej niż w USA. I choć nadal mamy nieco mniej osób z nadwagą niż ojczyzna fast - foodów, to osób otyłych będzie na rynku pracy coraz więcej - czy rzeczywiście osoby pieszczotliwie nazywane puszystymi mają mniejsze szanse na rynku pracy? A jeśli tak, to w czym leży tego przyczyna?
Co 10-ty szef w Wielkiej Brytanii odrzucił kandydata w procesie rekrutacji ze względu na nadwagę, a 25 proc. pracodawców rozważałoby taką opcję - donoszą badania z brytyjskiego rynku pracy. A jak jest w Polsce? Czy u nas również osoby otyłe są dyskryminowane? Aneta Szczygieł, ekspert serwisu Praca.pl uważa, że sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. - Choć na pewno z pojedynczymi sytuacjami dyskryminacji osób otyłych w procesie rekrutacji można się spotkać, nie widziałabym tutaj aż tak silnego trendu. Osoby otyłe rzeczywiście mogą szukać pracy nieco dłużej niż osoby szczupłe. W wielu przypadkach wynika to jednak nie tyle z samych stereotypów dotyczących osób z nadwagą, którym mają hołdować pracodawcy, co z psychiki otyłego kandydata do pracy, który uważa się za mniej atrakcyjnego i mniej wartościowego niż osoba szczupła. W efekcie sam sobie podczas rozmowy rekrutacyjnej szkodzi - twierdzi ekspert.
Podobne zdanie ma dr Dariusz Szukała, specjalista ds. żywienia, założyciel i koordynator ogólnopolskiej sieci placówek poradnictwa dietetycznego dobrydietetyk.pl. - Można powiedzieć, że wielu osobom z nadwagą wydaje się, że rzeczywiście trudniej im znaleźć pracę, co oczywiście nie do końca jest prawdą. Teraz żyjemy w epoce obsesyjnych wysiłków zmierzających do osiągnięcia jak najlepszej sylwetki, jak najpiękniejszej twarzy, a równocześnie coraz mniej się sobie podobamy. Uważamy się za znacznie mniej atrakcyjnych fizycznie niżby to wynikało z obiektywnych faktów. To powoduje, że bardzo często negatywnie postrzegamy siebie i sądzimy, że tak również odbierają nas inni. W ten sposób często sami zaniżamy swoją wartość. Należy pamiętać, że pracodawca odbiera nas na ogół tak jak widzimy samych siebie - twierdzi Szukała.
Aneta Szczygieł podkreśla, że jeśli osoba z nadwagą ma kompleksy, czuje się gorsza od osoby szczuplejszej i obawia się odrzucenia przez swój wygląd, to takie myślenie odzwierciedla się w jej postawie ciała. - Pracodawca, zamiast dostrzec w kandydacie kompetentnego, doświadczonego i pewnego swoich umiejętności rozmówcę widzi przygarbionego pracownika, który przeprasza, że żyje. Tym samym nie jest przekonany co do umiejętności kandydata, a w rekrutacji efekt pierwszego wrażenia jest bardzo ważny - podkreśla ekspert.
Niezależnie od tego jak dużą wiarę w siebie miałaby osoba z nadwagą, pewne zawody są jednak dla niej zamknięte. To te obszary, w których wymagany jest atrakcyjny wygląd oraz doskonała kondycja. Michał Filipkiewicz z portalu Praca.pl twierdzi, że na etapie ogłoszeń rekrutacyjnych z dyskryminacją ze względu na wagę się nie spotyka. Pracodawcy mogą jednak odrzucać kandydatów o pełniejszych kształtach w dalszych etapach rekrutacji. - Pamiętajmy, że w niektórych zawodach, np. hostessa, stewardessa czy nawet sekretarka, atrakcyjny wygląd jest istotny. Żyjemy zaś w czasach, w których osoba atrakcyjna to osoba szczupła. Tam, gdzie prezencja się liczy, pracodawca rzeczywiście może zwracać uwagę na wygląd. Bywa jednak i tak, że osoba puszysta roztacza wokół siebie więcej uroku niż super szczupły kandydat - dodaje Filipkiewicz.
Inną kategorią są pracownicy, od których wymaga się określonego poziomu sprawności fizycznej. Nie da się ukryć faktu, iż otyłość wpływa negatywnie na stan zdrowia - osoba z nadwagą szybciej się męczy, jest mniej sprawna fizycznie - to dyskwalifikuje w tych zawodach, które wymagają doskonałej kondycji.
A co w sytuacji, w której pracownik przytył już w pracy? Manager jednej sieci fast-food wygrał niedawno odszkodowanie od pracodawcy w wysokości 17.500 dolarów za to, że przytył w pracy wykonując obowiązki służbowe (musiał testować hamburgery). Takie historie trzeba jednak traktować jako kuriozum, a nie normę.
Badania brytyjskie i amerykańskie wskazują, że osoby z nadwagą są częściej niż szczupłe zwalniane z pracy. Oczywiście zdarzają się sytuacje, w których pracodawca decyduje się rozwiązać z otyłym pracownikiem umowę o pracę lub przenieść go na inne stanowisko. Nawet jednak te najbardziej medialne sprawy opierały się nie tyle o kwestię wyglądu, ile o zdolność do wykonywania pracy mierzoną wymaganą sprawnością fizyczną.
Szczygieł podkreśla, że w wielu zawodach, choćby w policji czy lotnictwie, wykonywane są testy sprawnościowe, które osoba pracująca w danej jednostce musi zdać. Jeśli zbyt duża waga nie pozwala na zdanie testu, pracownik ma określony czas na poprawę swojej kondycji fizycznej. Jeśli mu się to nie uda i zostanie w związku z tym przeniesiony na stanowisko, które tak wysokiej sprawności nie wymaga, to tak naprawdę przyczyn zmiany warunków pracy nie można upatrywać w otyłości - byłoby to bowiem uproszczenie. - Przyczyną jest kiepska kondycja fizyczna, która oczywiście może być wynikiem nadwagi, ale nie musi - uzupełnia ekspert.
Coraz więcej firm, zamiast pozbywać się osób otyłych, próbuje wspierać je w dbaniu o zdrowie. Z ostatnich badań przeprowadzonych w USA wynika, że wzrasta zarówno ilość firm oferujących programy wellnes, jak i wydatki w przeliczeniu na pracownika. W ciągu trzech lat ilość firm oferujących pracownikom dodatkowe pakiety umożliwiające dbanie o zdrowie (karnety na siłownię, porady dietetyka, nie przetworzone jedzenie w stołówkach), zwiększyła się o 17 proc., a na każdego korzystającego z tego pracownika wydaje się o 220 dolarów więcej.
Czy to się firmom opłaca? Dr Szukała twierdzi, że tak. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podkreśla, że odpowiednie żywienie organizmu może podnieść wydajność pracownika nawet o 20 proc. Inwestowanie w zdrowie i dobre samopoczucie w pracy przynosi korzyści na dwóch płaszczyznach: po pierwsze w zakresie podnoszenia efektywności pracy i po drugie w kwestii redukcji kosztów ochrony zdrowia. - Takie działanie powoduje zmniejszenie ryzyka chorób układu krążenia, ograniczenie nieobecności w pracy, polepszenie relacji między pracownikami , zmniejszenie stresu i w efekcie poprawę wyników finansowych firmy - przypomina lekarz.
Aneta Szczygieł dodaje: "Jedne z ostatnich badań Chartered Society of Physiotherapy wykazały, że inwestycja w zdrowie pracownika może przynieść zwrot z inwestycji na poziomie 300 proc. Trzeba tylko poza zapewnieniem możliwości dbania o zdrowie, zadbać również o motywację pracowników". A czy w Polsce firmy również inwestują w zdrowie pracowników? Sporo firm korzysta z karnetów na siłownię i inne zajęcia fitness, coraz więcej zaprasza też w swoje progi dietetyków.
Zarówno osoby pracujące, jak i te poszukujące pracy, powinny dbać o linię. Nie dlatego, że z nadwagą nie dostaną pracy, ale dlatego, że nadwaga szkodzi zdrowiu - dbając o formę, dbamy zatem o siebie. "Wraz ze wzrostem wagi musimy wykonywać coraz większą pracę , aby zapewnić oddychanie, dochodzi więc do osłabienia utleniania krwi tętniczej , czasowego bezdechu czy wielu schorzeń płucnych . Różne przypadłości chorobowe wynikające pośrednio z utrzymywanej latami nadwagi mogą pogarszać nasze zdrowie, zmniejszać efektywność zawodową, powodować częstą nieobecność w pracy i tym samym zaniżać naszą wartość w oczach pracodawcy.
Dbanie o prawidłową wagę powinno leżeć w gestii każdego pracownika, bez względu na rodzaj wykonywanej pracy. Osoby z nadwagą, które szukają pracy powinny mocniej pracować zarówno nad swoją prezencją podczas rozmowy - czyli zadbać o dobrą fryzurę, eleganckie i dobrze skrojone ubranie - jak i o swoje nastawienie. Wiara w siebie, w swoje kompetencje i umiejętności zaprowadzi kandydata dalej niż zamartwianie się tym, czy fałdka na brzuchu nie pozwoli dostać wymarzonej pracy.