Czy pracujemy za dużo?
Dyskusje o czasie pracy w Polsce i Europie są o tyle trudne, że każdy kraj charakteryzuje inny styl wykonywania obowiązków zawodowych i odmienne prawodawstwo.
Przykładem jest chociażby wymiar czasu pracy. W Polsce najpopularniejsza jest praca na pełny etat - niepełnoetatowcy stanowią zaledwie 7 proc. wszystkich zatrudnionych. Zupełnie inna sytuacja ma miejsce w Holandii, Niemczech czy Danii, gdzie udział zatrudnionych na niepełny etat wynosi odpowiednio 48 proc., 26 proc. oraz 26 proc. (Eurostat 2010). To między innymi te dysproporcje powodują, że w międzynarodowych porównaniach sprawiamy wrażenie pracoholików.
Niniejsza publikacja została poświęcona wyłącznie pracownikom pełnoetatowym. Wskaźnikiem, który służy do zobrazowania czasu pracy w Polsce jest tygodniowa liczba godzin przeznaczana na obowiązki zawodowe. O skali pracy po godzinach informuje odsetek rodaków, którzy w badanym tygodniu spędzili w pracy ponad 50 godzin.
Jak wynika z danych Eurostatu, w I kwartale 2011 roku średni tygodniowy czas pracy Polaków wyniósł 40,8 godz. i okazał się wyższy od wyniku z poprzedniego kwartału o 0,4 godz. W porównaniu z ubiegłorocznym rezultatem nie odnotowaliśmy jednak istotnych zmian. Czas pracy jest zmienną o stosunkowo stabilnej wartości. W latach 2006-2011 tygodniowy czas pracy lekko się obniżył (z 41,7 godz. do 40,8 godz.).
Wzrost lub spadek czasu pracy wynikał przede wszystkim z czynników sezonowych. Najdłużej pracowaliśmy zawsze w III kwartale, czyli w miesiącach wakacyjnych: lipiec, sierpień, wrzesień. Wiele osób korzystało wtedy z urlopu wypoczynkowego - pozostali pracownicy musieli przejmować ich obowiązki. Dodatkowo w wakacje na rynku pracy pojawiali się świeżo upieczeni absolwenci szkół wyższych. Pierwsze miesiące przygody z zatrudnieniem niejednokrotnie oznaczały konieczność zostawania po godzinach i przyswajania nowych obowiązków. Wzrost czasu pracy w III kwartale to nie tylko polska specyfika. Tego typu tendencje obserwujemy niemal w całej Unii Europejskiej.
Warto zauważyć, że średni tygodniowy czas pracy Polaków wcale nie jest najwyższy w porównaniu do innych państw Starego Kontynentu. Lokujemy się właściwie pośrodku europejskiej stawki. Wśród najbardziej zapracowanych narodów można znaleźć Austriaków, Czechów oraz Niemców. Średni czas pracy w tych krajach wyniósł w I kwartale 2011 roku odpowiednio 42,7 h, 42,2 h oraz 42,1 godz. Wynik dla całej Unii to 41 godz. Różnica między nacjami pracującymi najwięcej (Austria) oraz najmniej (Finlandia) tygodniowo to niemal cztery godziny.
Teoretycznie tygodniowy czas pracy w Polsce nie powinien przekraczać 40 godzin. Jest to jednak miara przeciętna, co oznacza, że długość poszczególnych tygodni roboczych może się nieznacznie różnić. Ważne, aby w przyjętym okresie rozliczeniowym (nie dłuższym niż cztery miesiące) przeciętna liczba przepracowanych godzin nie przekroczyła 40. W praktyce, m.in. za sprawą godzin nadliczbowych, tygodniowy czas pracy Polaków częściowo odbiega od modelowego wzorca. Zdarzają się osoby, które pracy poświęcają 12 a nawet 14 godzin na dobę. Co więcej, w domu, zamiast spędzać czas z rodziną, nadrabiają pracownicze zaległości. Nie zawsze jest to jednak oznaka pracoholizmu. Pracoholikiem, według definicji Oatesa z 1971 roku, jest "osoba, której potrzeba pracy jest tak wielka, że zaspokajanie jej wywołuje znaczne dolegliwości i wywiera negatywny wpływ na stan zdrowia, osobiste szczęście, relacje międzyosobowe i społeczne". Uzależnienie od pracy jest kwestią własnego wyboru.
Jak wynika z Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności przeprowadzonego przez GUS w I kwartale 2011 roku, większość Polaków zatrudnionych na pełny etat (65 proc.) pracowała w badanym tygodniu od 40 do 49 godzin. 11 proc. z nas spędziło w pracy nie więcej niż 39 godzin, a 4 proc. w ogóle nie pojawiło się w pracy, mimo iż ją posiadało. Pozostałe 11 proc. na obowiązki zawodowe poświęciło więcej niż 50 godzin, z czego ponad 1/3 więcej niż 60 godzin.
Najciekawsza z punktu widzenia niniejszej analizy jest ostatnia grupa pracowników. Po pierwsze dlatego, że wskazuje na pewne odchylenie od przyjętego wzorca. Praca dłuższa od zapisów standardowej umowy o pracę może świadczyć (choć wcale nie musi) o pracoholizmie. Po drugie, zmiany w liczbie osób poświęcających pracy więcej niż 50 godzin tygodniowo pozwalają sformułować wnioski dotyczące stosunku Polaków do pracy.
Oblicz swoją płacę netto. Sprawdź, ile trafia do ZUS, NFZ i US
Zobaczmy zatem, jak zmieniał się udział pełnoetatowych Polaków pracujących ponad normę w ogólnej liczbie zatrudnionych. W I kwartale 2011 roku 50-59 godzin oraz 60 godzin i więcej w tygodniu pracowało odpowiednio 7 proc. i 4 proc. z nas. W stosunku do poprzedniego roku nie zanotowano istotnych zmian. Sytuacja zmienia się, jeśli "pod lupę" weźmiemy dłuższy przedział czasu. W okresie pięciu lat (2006-2011) udział osób pracujących więcej niż 50 godzin w tygodniu zmalał o 5 punktów procentowych. O 3 punkty procentowe zmniejszył się również udział zatrudnionych poświęcających pracy co najmniej 60 godzin w tygodniu.
Szukasz pracy? Przejrzyj oferty w serwisie Praca INTERIA.PL
Warto zaznaczyć, że praca w godzinach nadliczbowych znacznie częściej dotyczy mężczyzn aniżeli kobiet. W I kwartale 2011 udział panów pracujących ponad 50 godzin w tygodniu wyniósł 16 proc. W przypadku pań wskaźnik ten był aż o 11 punktów procentowych niższy. Płeć piękna częściej za to pracowała poniżej 40-godzinnej normy (nawet będąc na etacie).
Gabriela Jabłońska, Sedlak & Sedlak