Amerykański fundusz rozwija polskie firmy. Pieniądze dał Totalizator Sportowy

W Polsce i całej środkowo-wschodniej Europie projekty technologiczne to aż 33 proc. wszystkich inwestycji czyli dwa razy więcej niż średnia na świecie. Mamy tu wiele do zrobienia - deklaruje Maciej Skarul, partner funduszu VC Tech & Gaming.

  • Projekty technologiczne to aż 33 proc. wszystkich inwestycji w Polsce (dwa razy więcej niż średnia na świecie)
  • Zagraniczni inwestorzy wierzą w polskie kadry i siłę naszej gospodarki
  • Gaming to największa i najszybciej rosnąca część branży rozrywkowej
  • Twórcy sukcesów znanych polskich firm gamingowych dziś zakładają własne
  • Fundusze venture capital rozwijają startup i pozyskują dla niego większego inwestora

Inwestowanie w czasie kryzysu daje lepsze wyniki

- Stare przysłowie mówi: "kiedy leje się krew, to najlepszy moment, żeby inwestować". Jest w tym dużo prawdy. Turbulencje na rynkach finansowych pokazują nowe możliwości inwestycyjne, a statystyki pokazują, że najlepsze wyniki osiągają fundusze, które zaczynają inwestować w czasach kryzysu np. tego z lat 2008-2010 - podkreśla Maciej Skarul.

Reklama

Amerykański fundusz nad Wisłą

- Jako fundusz patrzymy na inwestycje bardzo długoterminowo. To w ogóle zasada działania funduszy venture capital - spoglądanie na trendy i szukanie spółek, które mają solidne fundamenty i w długim okresie mogą przynieść dobre zwroty inwestorom. Z tego punktu widzenia to, co na bieżąco dzieje się w gospodarce, ma dla nas ograniczone znaczenie. To wpływa na aktualne wyceny, ale długoterminowo wierzymy w siłę polskiej gospodarki i w ludzi, którzy tu pracują, w ich umiejętności, które są na najwyższym światowym poziomie. Dlatego pojawiliśmy się w Polsce jako pierwszy bezpośrednio zaangażowany amerykański inwestor VC - wierzymy że nasze doświadczenia uda się dobrze wykorzystać właśnie nad Wisłą - zaznacza ekspert.

Fundusz inwestuje w firmy technologiczne i gamingowe

- Chcemy inwestować w startupy, które mają globalny potencjał i odpowiedni model biznesowy - znaleźliśmy takie w Polsce i w całej Europie Środkowo-Wschodniej, gdzie projekty technologiczne dla przedsiębiorstw stanowią aż 33 proc. wszystkich inwestycji, to dwa razy więcej niż średnia na świecie! Polscy fachowcy mają najwyższe kwalifikacje, nierzadko dotąd pracowali dla gigantów takich jak Microsoft czy Google. Dziś często "idą na swoje", ale brakuje im kapitału i wiedzy jak wejść ze swoją ofertą na zagraniczne rynki. Z kolei gaming wybraliśmy, dlatego że w Polsce już istnieje odpowiedni ekosystem, zbudowany na historii spółek takich jak CD Project czy Techland - tu też ludzie, którzy tworzyli ich sukcesy, otwierają dziś własne projekty i widzimy tu ogromny potencjał. Gaming to też największa i najszybciej rosnąca część branży rozrywki, a wciąż nie ma funduszu, który akurat w takich inwestycjach się specjalizuje. Wierzymy więc, że mamy tu bardzo wiele do zrobienia - deklaruje rozmówca Interii Biznes.

Współpraca z Totalizatorem Sportowym

- Naszym głównym inwestorem w pierwszym funduszu ffVC Tech & Gaming jest Totalizator Sportowy. Z drugiej strony my wspieramy TS w jego własnej transformacji cyfrowej, na którą zarząd Totalizatora mocno stawia. Dlatego TS chętnie współpracuje ze startupami w które zainwestujemy, zresztą nie tylko z tymi. Nasz fundusz ma kapitalizację na poziomie 100 mln zł, w jeden projekt inwestujemy maksymalnie do 10-12 mln. Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że wiele z tych projektów po prostu nie wypali, to ryzyko wpisane jest w logikę działania funduszy venture capital. Przez 15 lat naszej działalności w USA wypracowaliśmy jednak standardy, które pozwalają nam wspierać "nasze" startupy na tyle, że ich "przeżywalność" jest większa niż średnia rynkowa. Statystyki pokazują, że zwykle do drugiego etapu działalności i finansowania przechodzi raptem 10 proc. firm, a w ffVC to 50 proc. - podkreśla ekspert.

Fundusz venture capital rozwija firmę i znajduje większego inwestora

- Pieniądze, jakimi dysponujemy, to oczywiście za mało by jakaś polska firma stała się globalnym championem. My jesteśmy z zasady tym pierwszym inwestorem, którego zadaniem jest pomoc jej założycielom w starcie i rozwinięciu firmy, a na koniec dnia pozyskanie dla niej nowego, znacznie większego inwestora. Dzięki naszemu doświadczeniu biznesowemu i sieci kontaktów znalezienie go na rynku amerykańskim, gdzie środków jest o wiele więcej, nie powinno być problemem - podsumowuje rozmówca Interii Biznes.

Rozmawiał Wojciech Szeląg

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »