Polki stworzyły innowacyjną aplikację do ćwiczeń. Już myślą o podboju UE i USA

- Na świecie jest tylko kilka podobnych rozwiązań, bo nowa jest technologia, z której korzystamy. Wyjście poza Polskę zaczniemy od UE i USA, ale atrakcyjna wydaje się też Azja, gdzie cyfrowe nowinki są bardzo popularne - podkreśla Barbara Andrzejewska, założycielka firmy Stretchme.

  •  Rośnie liczba ćwiczących Polaków, ale daleko nam do średniej w UE
  • Coraz młodsi ludzie odczuwają skutki braku ruchu
  • Brakuje trenerów i fizjoterapeutów, zwłaszcza poza dużymi miastami
  • Globalny rynek fitness to 6 mld dolarów rocznie i szybko rośnie
  • W 2027 r. będzie to ponad 15 mld dolarów

Polacy coraz bardziej uważają na swoje zdrowie

- Polacy ćwiczą, ale wciąż daleko nam do standardów Europy Zachodniej czy USA. Widać jednak trend rosnący i to, że Polacy coraz bardziej uważają na swoje zdrowie i zaczynają o nie dbać. Nie ma już sezonowości - dawniej ludzie zaczynali dbać o siebie z początkiem roku, a potem stopniowo porzucali noworoczne postanowienia. Rośnie też wiedza Polaków i dostęp do informacji o zdrowiu. Znaczenie ma też to, że ludzie zaczynają odczuwać skutki braku ruchu, zwłaszcza w krajach rozwiniętych, gdzie wiele czasu spędzamy siedząc przed komputerem - dziś trzydziestolatkowie mają te same problemy z postawą co kiedyś ludzie w wieku 50-60 lat. Czujemy, że musimy się ruszać - ocenia Barbara Andrzejewska.

Reklama

Pracownicy chętniej korzystają z dopasowanych benefitów

- Pracodawcy już od 20 lat oferują w formie benefitów karty do klubów fitness czy siłowni, ale dotąd nie było to doceniane. Zmieniają się jednak trendy, a i pracodawcy coraz uważniej dobierają benefity do potrzeb pracowników, a to zachęca, by z nich korzystać. Coraz więcej jest też treningów i masaży w biurach, są także treningi zdalne. To wszystko ma znaczenie dla zdrowia pracowników i ich zadowolenia - podkreśla ekspertka.

My uczymy się ćwiczyć, algorytm uczy się jak nam w tym pomóc

- Pandemia przyzwyczaiła nas do instrumentów cyfrowych, zauważyliśmy, że możemy ćwiczyć nie tylko w wyznaczonych do tego miejscach. Widzimy, jakie są kolejki (nawet 5-7 tygodni) do fizjoterapeutów i trenerów personalnych w dużych miastach i jak bardzo brakuje ich w mniejszych miejscowościach. A przecież podstawą dbania o siebie jest regularność ćwiczeń. Każde rozwiązanie, które poprawia dostęp do treningów i prowadzących je ekspertów, jest cenne - stąd pomysł aplikacji, opartej oczywiście na fachowej wiedzy przygotowujących je osób i dopasowanej do użytkownika. W czasie rzeczywistym weryfikuje, czy ćwiczenie wykonujemy poprawnie, dzięki temu trening jest bardziej efektywny i bezpieczny. Z kolei na podstawie już osiągniętych wyników i wyznaczonych celów, możemy opracować program treningowy dla użytkownika, cały czas weryfikowany w oparciu o kolejne dane - podkreśla rozmówczyni Interii Biznes.

Pierwsze w Polsce, jedne z pierwszych na świecie

- To pierwsza aplikacja w Polsce, która wykorzystuje wizję komputerową. Wcześniej stosowano dodatkowe nakładki, bransoletki i inne czujniki. Na świecie jest już kilka porównywalnych rozwiązań, ale głównie do jogi, która ma więcej statycznych pozycji. Po prostu nowa jest technologia, z której korzystamy, ma 3-5 lat, niewątpliwie kolejne takie rozwiązania zaczną się wkrótce pojawiać, dlatego tak zależało nam, by być jednymi z pierwszych. Ten rynek już wart jest 6 mld dolarów rocznie i rośnie w tempie 20 proc. r/r, czyli bardzo szybko, dlatego już w tym roku wypuszczamy wersje angielską i niemiecką naszej aplikacji - wyjście poza Polskę zaczniemy od UE i USA, ale atrakcyjna wydaje się też Azja, gdzie poziom adopcji rozwiązań cyfrowych jest bardzo wysoki - dodaje ekspertka.

Specyfika kobiecego biznesu

- Tworzenie start-upu przez kobiety ma swoją specyfikę. Studiowałam informatykę i od trzeciego roku byłam już jedyną kobietą na roku, jestem więc przyzwyczajona do tego "męskiego świata". Nie jest łatwo, gdy szukamy finansowania tak typowo kobiecego produktu - on bynajmniej nie wyklucza mężczyzn, ale widzimy, ilu panów przychodzi na ćwiczenia jogi, stretching czy pilates, to mniej niż 10 proc. - bo kiedy rozmawiamy z samymi mężczyznami, to często go po prostu nie rozumieją. Na rynku inwestycyjnym z pewnością brakuje kobiet i pewnie gdyby mężczyzna próbował "sprzedać" kobiecy pomysł, też miałby "pod górkę" - podsumowuje rozmówczyni Interii Biznes.

Rozmawiał Wojciech Szeląg

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: aplikacja | Sztuczna inteligencja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »