Prezes NBP uspokaja, trzymamy rękę na pulsie

Prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka uważa, że proponowana przez rząd podwyżka VAT spowoduje jednorazowy, niemal niezauważalny wzrost poziomu cen na początku przyszłego roku.

We własnych portfelach raczej tej podwyżki VAT nie odczujemy - powiedział szef NBP w czwartek w TVP Info.

Rządowy Wieloletni Plan Finansowy Państwa przewiduje podwyższenie stawki podstawowej VAT (dotychczas 22 proc.) o 1 pkt proc., podwyższenie stawki na żywność nieprzetworzoną z 3 proc. do 5 proc., obniżenie stawki na żywność przetworzoną z 7 proc. do 5 proc. oraz podwyższenie z 7 proc. do 8 proc. stawki np. na budownictwo, leki, niektóre media. W efekcie stawki podatku VAT wyniosą: 5, 8 i 23 proc.

"Wpływ decyzji w sprawie podwyżki VAT na inflację będzie bardzo niewielki. Żywność nie powinna zdrożeć, ale trzeba dokładnie przeanalizować, jak będą wyglądały decyzje cenowe producentów" - powiedział Belka. Zauważył, że popyt wśród polskich konsumentów jest słaby, "więc producenci nie zawsze będą mogli przerzucić na nich podwyżkę VAT".

Reklama

Zdaniem Belki, w najbliższym czasie nie należy obawiać się inflacji. "To jest daleka perspektywa, a NBP stoi na straży, żeby ona się nigdy nie zmaterializowała" - powiedział. Dodał, że stopy procentowe będą zmieniane "wtedy, kiedy będzie trzeba".

Belka przestrzegł przed bezkrytyczną oceną korzyści płynących z zaciągania kredytów walutowych. Jego zdaniem "nie muszą okazać się one najlepszym rozwiązaniem". "Trzeba pamiętać, by czasem wzrost raty nie był zbyt wielki w wyniku dewaluacji złotego, a ludzi interesuje przecież to, by rata kredytu była jak najniższa" - powiedział prezes NBP.

W opinii Belki ograniczenie od 23 sierpnia możliwości udzielania przez banki kredytów mieszkaniowych do 80 proc. wartości mieszkania to dobre rozwiązanie. Podkreślił, że zaciąganie kredytów na 100 czy 120 proc. wartości nieruchomości przy braku zabezpieczeń i możliwości spłaty rodzi zagrożenie, że klienci przestaną je spłacać. "Należy zapobiegać takim sytuacjom" - dodał.

Wpływ planowanej przez rząd podwyżki VAT na inflację będzie bardzo ograniczony - uważa prezes NBP Marek Belka. Można się liczyć z tym, że żywność, która stanowi w koszyku dóbr niemalże 40 proc. udziału nie powinna zdrożeć. Tam są czynniki, które będą sprzyjać potanieniu, inne podrożeniu. To by trzeba było dokładnie zanalizować, jak te decyzje będą wpływać na poszczególne decyzje cenowe producentów, ale tak naprawdę nigdy nie będziemy w pełni wiedzieć" - powiedział w czwartek wieczorem w TVP Info Belka.

"Dlatego, że nawet jeżeli ta podwyżka VATu nastąpi, powiedzmy o 1 pkt proc., to jest bardzo niewielka podwyżka, nie wiadomo, czy producenci będą mogli przerzucić ten dodatkowy koszt na konsumenta, bo popyt jest w dalszym ciągu dosyć słaby" - dodał.

"Czasami będą mogli przerzucić, czasami nie. Generalnie rzecz biorąc słabo im to będzie szło i w związku z tym nasza ocena jest, że efekt inflacyjny tej całej operacji - zamiast 3-7-22, 5-8-23 - są teraz te nowe trzy stawki VAT - ta cała operacja spowoduje bardzo niewielki, jednorazowy, niemalże niezauważalny, typu 0,3 proc. wzrost poziomu cen gdzieś na początku przyszłego roku" - ocenił prezes NBP.

Zdaniem Belki podwyżka VAT to droga "najlepsza z najgorszych".

"Oczywiście lepiej byłoby znaleźć oszczędności w budżecie i ograniczyć wydatki, ale sam wiem, jak to jest trudno" - powiedział."Jeżeli ograniczenie deficytu budżetowego, które musi nastąpić - mam nadzieję, że nastąpi w znaczącej skali - będzie składać się z pewnego pakietu działań, z jednej strony ograniczających wydatki, a z drugiej strony zwiększających dochody, to jak patrzymy na możliwości ruchów po stronie podatków, to te zmiany VATu są prawdopodobnie, stosunkowo jeszcze możliwe do tolerowania" - dodał.

Belka pytany, czy należy się obecnie obawiać inflacji stwierdził, że jest do daleka perspektywa.

"Inflacji raczej obawiać się nie należy, to jest daleka perspektywa. NBP stopi na straży, żeby się ona nigdy nie zmaterializowała. Stopy są, jakie są, kiedy będzie trzeba, będziemy je zmieniać, kiedy będzie można, to obniżać, a jeżeli nie przyjdzie nam nic innego do głowy, pozostawimy na tym samym poziomie. () Kiedy będzie ten czas, to będziemy działać" - powiedział.

NASILIŁO SIĘ "GOŁĘBIE" NASTAWIENIE PREZESA NBP

"Ostatnio takie czynniki jak wzmocnienie złotego oraz bardzo stabilna sytuacja na rynku pracy, czyli brak napięć płacowych, raczej w moim gołębim sercu nasila bardziej gołębie nastawienie. Natomiast to, czy ten przysłowiowy jastrząb pokaże swoje pazury, to będzie zależało od tego, jak będzie w ostatecznym efekcie wyglądał plan budżetowy na rok przyszły" - powiedział Belka.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: podwyżka | Belka | prezes NBP | rząd | stawki | VAT | żywność | Marek | Marek Belka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »