Rodziny wielodzietne mogą liczyć na duże przywileje

W Hiszpanii czy Francji wielodzietne rodziny nie tracą przywilejów nawet podczas kryzysu. Ułatwień jest tak dużo, że co roku wydawany jest "Przewodnik", w którym wymienione są wszystkie proponowane im zniżki i oferty.

Małżeństwa mające czworo dzieci dostają zwykłą legitymację rodziny wielodzietnej, a mające pięcioro albo więcej - legitymację specjalną. Dzięki niej płacą połowę ceny za bilety kolejowe i o 10 proc. mniej za lotnicze. Mają zniżki za prąd, gaz i wodę. A jeśli potrzebują opiekunki do dzieci, płacą za nią 50 proc.. stawki ubezpieczenia społecznego.

Do tego, legitymacja jest uznawana przez wiele sieci sklepów, które oferują zniżki na ubrania, książki czy jedzenie. Kupując samochód, zapłacą mniejsze ubezpieczenie, a wyjeżdżając na wakacje - mogą liczyć na specjalne ceny.

Reklama

Mimo to w Hiszpanii mieszka zaledwie 466 tys. wielodzietnych rodzin. Zdaniem większości, do istniejących ułatwień należałoby dodać przywileje podatkowe i łatwiejszy dostęp do mieszkań komunalnych.

We Francji polityka prorodzinna to wszelkie dostępne środki mające pozwolić na uznanie priorytetowego znaczenia rodziny w społeczeństwie. Chodzi o stworzenie warunków do opieki nad rodzinami, w pierwszym rzędzie wielodzietnymi.

Z jednej strony zbierane są finanse na pomoc dla rodzin, z drugiej w grę wchodzi stworzenie warunków sprzyjających zwiększeniu się liczby narodzin dzieci.

Najważniejsze środki to: ulgi podatkowe, świadczenia finansowe dla osób wielodzietnych oraz akcje społecznej pomocy. Rodzina wielodzietna we Francji to mama, tata i minimum troje dzieci. Po wojnie obowiązywał model dwa plus pięć, potem dwa plus cztery.

Teraz jest dwa plus trzy.

Takie rodziny mogą korzystać ze znacznych zniżek kolejowych, a także w placówkach kulturalnych. W 2007 roku państwo przeznaczyło na pomoc niemal trzy i pół procent dochodu narodowego, czyli 55 miliardów euro. Prezydent Hollande i rządzący socjaliści chcą zmniejszyć świadczenia finansowe dla rodzin wielodzietnych, ale ponieważ sondaże wskazują na malejącą popularności prezydenta, to na razie ma to dotyczyć najbogatszych rodzin.

Dla Włochów najważniejszą instytucją pozostaje rodzina, to ona ratuje ich dziś przed kryzysem. Sama jednak boryka się z coraz większymi trudnościami

Stowarzyszenia rodzin wielodzietnych twierdzą, że we Włoszech nie ma żadnej polityki prorodzinnej. Na dowód podają fakt, że do tej pory obowiązuje ustawa z 1961 roku, według której rodzina wielodzietna to taka, w której jest co najmniej pięcioro dzieci. Pół wieku temu było we Włoszech blisko trzy miliony takich rodzin, dziś jest ich zaledwie 180 tysięcy.

Za najważniejszą przyczynę spadku przyrostu naturalnego uważa się sytuację materialną włoskich rodzin. Zasiłki dla młodych matek, wypłacane ze skarbu państwa bądź przez samorządy lokalne, w najlepszym razie wynoszą dwa tysiące euro rocznie, pod warunkiem jednak, że żyje się w skrajnej nędzy. Zdesperowane stowarzyszenia rodzin wielodzietnych postulują, by uznać je za kategorie podlegające ochronie, jak niepełnosprawni albo sieroty.

W Wielkiej Brytanii nie spójnej polityki prorodzinnej. Obecny rząd konserwatywno-liberalny ograniczył nawet te ulgi i zapomogi dla rodziców, które istniały do tej pory.

Z jednej strony rząd forsuje obecnie małżeństwa homoseksualne - w imię rozszerzenia pełni dobrodziejstw pożycia rodzinnego na wszystkich. Z drugiej - nie zrealizował dotąd ulg podatkowych dla par małżeńskich, zapowiadanych jeszcze 3 lata temu w manifeście wyborczym konserwatystów.

To samo dotyczy polityki demograficznej. Receptą poprzednich rządów labourzystowskich na starzenie się społeczeństwa była imigracja. Dzięki niej, Wielka Brytania przekroczyła ostatnio barierę 63 milionów mieszkańców.

Obecny rząd deklaruje, że położy tamę imigracji, ale jednocześnie nie zastąpił jej zachętami do posiadania dzieci. Wręcz przeciwnie - od przyszłego roku zlikwiduje powszechny zasiłek na dzieci, przysługujący dotychczas wszystkim, bez względu na stan majątkowy. Ograniczy go tylko do rodzin uboższych i tylko do pierwszych dwojga dzieci. Jednocześnie w ramach ogólnej reformy opieki socjalnej nałożono górną granicę na zapomogi mieszkaniowe, co odbije się najmocniej na rodzinach wielodzietnych i cofnięto element dofinansowania dla młodzieży w wieku szkolnym.

IAR

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »