Świat na skraju wojny walutowej!

Izba Reprezentantów Kongresu USA miażdżącą większością głosów przyjęła wczoraj ustawę, która ma wywrzeć presję na Chiny, by podwyższyły kurs swojej waluty. Jak twierdzą Amerykanie, Pekin sztucznie zaniża kurs juana, zwiększając w ten sposób nadwyżkę w handlu z USA.

Za nowa ustawą głosowało 348 kongresmenów, przeciw było 79. Uchwalone przez Izbę Reprezentantów prawo uznaje, że kurs chińskiej waluty, juana, jest subsydiowany przez Pekin. Otwiera to drogę do obłożenia dodatkowym cłem chińskich towarów wjeżdżających do USA. Takie rozwiązanie może być dobrze przyjęte podczas częściowych wyborów do Kongresu 2. listopada, ponieważ wyborcy martwią się o swoje miejsca pracy i słabą kondycję gospodarki. Ustawa, aby wejść w życie, wymaga jeszcze akceptacji izby wyższej Kongresu - Senatu oraz podpisu prezydenta Baracka Obamy. Lider demokratycznej większości w Izbie Reprezentantów Steny Hoyer powiedział, że kongresmeni współpracowali z Białym Domem, by mieć pewność, że nowe prawo nie naruszy reguł Organizacji Światowego Handlu(WTO).

Reklama

Przed głosowaniem w Izbie Reprezentantów chiński bank centralny podtrzymał swoją obietnicę zwiększenia płynności kursu juana oraz poprawienia sposobu zarządzania tym kursem. Amerykańscy kongresmeni od dawna grozili, że podejmą kroki odwetowe wobec tego, co postrzegają jako sztucznie zaniżany kurs juana w celu zwiększenia konkurencyjności chińskiego eksportu na amerykańskim rynku.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama rozmawiał w ubiegłym tygodniu z premierem Chin Wenem Jiabao o kursie juana i ogromnej nadwyżce Chin w handlu z USA. Polityka kursowa Chin jest ostatnio coraz bardziej krytykowana przez różne kraje. Rosną obawy, że zaczną one z kolei osłabiać kursy własnych walut - po to, by zwiększyć eksport i ożywić swoje gospodarki. Japonia w tym miesiącu po raz pierwszy od sześciu lat interweniowała na rynku walutowym dla osłabienia swej waluty, jena.

Kurs dolara osłabiły plany Rezerwy Federalnej zmierzające do wydrukowania większej ilości pieniądza w celu pobudzenia gospodarki. Podobne kroki podejmują też inne kraje. Brazylijski minister finansów przestrzegł w tym tygodniu przed groźbą globalnej wojny walutowej. Chiński ambasador przy WTO Sun Zhenyu skrytykował amerykańską politykę osłabiania dolara w sytuacji, gdy pełni on kluczową funkcję globalnym systemie finansowym.

Chiny, największy wierzyciel USA(wykupił długi rządowe wartości 847 mld dolarów), twierdzą, że ich ogromna nadwyżka w handlu ze Stanami Zjednoczonymi jest winą samych Amerykanów - za mało oszczędzają i za mało produkują tych dóbr, które sprzedają Chińczycy.

Polityka kursowa Chin jest ostatnio coraz bardziej krytykowana przez różne kraje..Rosną obawy, że także inne państwa zaczną osłabiać kursy własnych walut, by zwiększyć eksport i ożywić swoje gospodarki. Japonia w tym miesiącu po raz pierwszy od sześciu lat interweniowała na rynku walutowym w celu osłabienia jena.

Brazylijski minister finansów przestrzegł w tym tygodniu przed groźbą globalnej wojny walutowej.

Chiński ambasador przy WTO Sun Zhenyu skrytykował amerykańską politykę osłabiania dolara w sytuacji, gdy pełni on kluczową funkcję w globalnym systemie finansowym. Chiny, największy wierzyciel USA (wykupił rządowe papiery dłużne wartości 847 mld dolarów), twierdzą, że ich ogromna nadwyżka w handlu ze Stanami Zjednoczonymi jest winą samych Amerykanów - za mało oszczędzają i za mało produkują tych dóbr, które sprzedają Chińczycy.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »