Niemcy szykują się na najgorsze
Niemieckie Ministerstwo Gospodarki wraz z Bundesbankiem opracowuje szereg specjalnych środków na wypadek nowego kryzysu finansowego, obawiając się, że presja kredytowa może wywołać poważny kryzys na początku przyszłego roku.
"Najtrudniejsza faza dla finansowania nastąpi w pierwszym i drugim kwartale 2010 r." - powiedział Hartmut Schauerte, sekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki w wywiadzie dla "Daily Telegraph".
Dodał, że rząd pracuje nad stworzeniem instrumentów, które pomogą złagodzić kryzys kredytowy w sektorach gospodarki.
Schauerte stwierdził, że firmy o słabej kondycji mogą mieć w najbliższych miesiącach trudności z kredytowaniem. "Negocjacje z bankami mogą okazać się bardzo trudne" - ocenił.
Dodał, że pomoc państwa może być skoncentrowana na zwiększeniu bazy kapitałowej firm oraz zabezpieczeniu kredytów dla eksporterów, nawet do wysokości 250-300 mld euro.
"Jeśli te działania nie powiodą się, będziemy mieć dziesiątki upadków firm" - powiedział.
Axel Weber, szef Bundesbanku i kluczowa postać w Europejskim Banku Centralnym, ocenił kilka dni temu, że niemiecka gospodarka nadal pozostaje krucha, a podstawowe problemy w systemie kredytowym nie zostały rozwiązane.
Arogancja wraca z powrotem na rynki finansowe w reakcji na sygnały pewnej poprawy w gospodarce światowej - powiedziała w poniedziałek kanclerz Niemiec Angela Merkel. "Stara arogancja znowu się zaczyna panoszyć" - powiedziała Merkel.
Kanclerz Niemiec poinformowała, że podczas wrześniowego szczytu G-20 będzie się starała zainicjować działania mające na celu "zdyscyplinowanie" rynków.
Czytaj również: