Brak OC może cię kosztować nawet 0,5 mln zł
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny ostrzega przed nieustannie rosnącą liczbą pojazdów, dla których nie wykupiono obowiązkowej polisy komunikacyjnego OC. Jeśli nie wykupiłeś odpowiedniego ubezpieczenia lub prowadzisz nieubezpieczone auto, a spowodujesz wypadek, czeka cię mandat, a także tzw. regres ubezpieczeniowy świadczeń wypłaconych ofiarom wypadku. Aktualnie Fundusz prowadzi sprawy regresowe, których wysokość sięga kwoty nawet 0,5 mln zł.
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG) zajmuje się wypłatą odszkodowań niewinnym ofiarom wypadków, spowodowanych m.in. przez nieubezpieczonych właścicieli pojazdów. UFG zajmuje się przy tym także kontrolą i karaniem nieubezpieczonych.
Zgodnie z danymi Funduszu, nieubezpieczeni sprawcy wypadków kosztują właścicieli pojazdów z wykupionym OC ponad 42 mln złotych - taką właśnie kwotę UFG wypłacił ofiarom wypadków w roku 2011. Znacząco wzrosła przy tym, w porównaniu do roku 2010, liczba odszkodowań. Podczas, gdy w roku 2010 odszkodowania wypłacono 2,1 tys. poszkodowanych, to w roku 2011 liczba ta wzrosła do około 3 tys. Wszystko wskazuje także na to, że również ubiegły rok zakończył się pobiciem kolejnego rekordu. W okresie styczeń - czerwiec wypłacono bowiem łącznie 2,4 tysiąca odszkodowań, których wspólna wartość to blisko 30 mln zł.
Właściciele pojazdów za nic mają sobie obowiązek posiadania ważnego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (OC). UFG szacuje bowiem, że po polskich drogach bez komunikacyjnego ubezpieczenia OC porusza się około 200, a nawet 250 tysięcy pojazdów. Nieubezpieczonych kierowców nie odstrasza opłata karna za brak komunikacyjnego OC, która wynosi obecnie 3 tys. zł, o ile samochód osobowy nie posiadał polisy przez ponad 14 dni. W ramach przestrogi wspomnieć można tu o nowym programie UFG, który wykrywa przerwy w ubezpieczeniu OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Narzędzie monitoruje bazę polis komunikacyjnych, w której znajduje się ponad 200 mln rekordów o sprzedanych ubezpieczeniach OC i autocasco - wezwanie do zapłaty otrzymało już blisko dwa tysiące posiadaczy pojazdów mechanicznych.
Nieubezpieczeni nie obawiają się także innych, często bardzo kosztownych konsekwencji - jest to zwrot odszkodowania wypłaconego przez UFG ofiarom wypadku spowodowanego przez nieubezpieczony pojazd. Po wypłacie świadczeń ofiarom wypadków, Fundusz występuje bowiem do właściciela auta oraz do sprawcy wypadku o zwrot tych kwot (tzw. regres). Warto zaznaczyć, że rok do roku w pierwszym półroczu 2012 r. o 50 procent wzrosła liczba kierowców bez OC, którzy z własnej kieszeni muszą zwracać odszkodowania za spowodowany wypadek. Ogółem, w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2012 roku UFG rozpoczął blisko 1711 nowych postępowań regresowych - to aż o 552 więcej niż w analogicznym okresie 2011 roku. Najbardziej dynamicznie wzrosła liczba spraw drobnych, w których odszkodowanie do zwrotu nie przekracza 10 tysięcy złotych. Zdarzają się jednak roszczenia sięgające stu czy nawet 500 tysięcy złotych.
Właśnie kwotę bliską 500 tysiącom złotych, na którą złożyły się przede wszystkim wartości zadośćuczynienia dla członków rodziny, zapłaci pijany motocyklista, który poruszając się motorem bez OC uderzył w rowerzystkę, która zginęła na miejscu i osierociła kilkoro dzieci.
Mimo tak drastycznych, nie tylko finansowych konsekwencji, z najnowszego badania przeprowadzonego na zlecenie Funduszu wynika, że prawie 70 proc. Polaków nie zdaje sobie sprawy, że siadając za kierownicą cudzego auta powinni upewnić się, czy jego właściciel ma polisę OC. Dane UFG pokazują przy tym, że już prawie jedna trzecia wypadków drogowych powodowana jest przez kierowców, nie będących właścicielami auta - jeśli nie będzie ono ubezpieczone, to kierowca solidarnie z właścicielem pojazdu obciążony zostanie regresem świadczenia wypłaconego przez UFG.
Fundusz podaje przy tym przykłady takich spraw np.: właściciel auta prosi kolegę, by usiadł za kierownicą jego samochodu i odwiózł go do domu. Podczas jazdy kierujący pojazdem kolega potrąca kobietę, która nagle wtargnęła na przejście dla pieszych. Okazało się, że samochód nie miał obowiązkowego OC. UFG wypłacił odszkodowanie kobiecie, a następnie wystąpił z regresem do obu panów - kierowcy i nieubezpieczonego właściciela pojazdu - o zwrot 20 tysięcy złotych, czyli całego wypłaconego świadczenia.
Pytanie więc, czy ubezpieczenie OC jest na tyle "drogie", że nie opłaca się go wykupić?
Pobierz darmowy: PIT 2012