Draghi będzie chciał ciąć
Inwestorzy czeka ją wystąpienie Mario Draghi, szefa Europejskiego Banku Centralnego, który coś będzie musiał w końcu powiedzieć o QE, czyli programie skupu obligacji. EBC nie mówiło ostatnio w tej sprawie jednym głosem: Ewald Nowotny raz narzekał na QE, potem go chwalił, podobnie jak Christian Noyer. Draghi będzie chciał uciąć spekulacje na ten temat.
Dzień na który z niecierpliwością wyczekują inwestorzy. Europejski Bank Centralny staję przed decyzją w sprawie poziomu stóp procentowych, jednak w tym przypadku mało kto spodziewa się jakichkolwiek zmian i uwaga uczestników rynku skupia się na potencjalnych zmianach w programie luzowania ilościowego QE, który jest prowadzony w strefie euro od marca tego roku.
Często mówi się o jego niskiej skuteczności, znajdując potwierdzenie w danych makroekonomicznych, które wskazują na to, że planowana odbudowa gospodarcza w Eurolandzie przebiega w bardzo powolnym tempie, znaczniej poniżej oczekiwań polityków i przedstawicieli banku centralnego. Tak naprawdę wszystkie ostatnie publikacje makroekonomiczne ze strefy euro wskazują na pogorszenie się sytuacji gospodarczej - czy mówimy o inflacji CPI, czy o indeksach PMI, czy w końcu o sprzedaży detalicznej. Dodatkowo relatywnie wysoki kurs euro negatywnie wpływa na wyniki eksportowe największych europejskich gospodarek, co wielokrotnie podkreślali przedstawiciele EBC.
Czy możemy więc spodziewać się zmian w programie QE już dzisiaj? Jedynie 2% ankietowanych przez agencję Bloomberg ekonomistów oczekuję zmian w programie luzowania ilościowego podczas dzisiejszej konferencji, jednak szanse znacznie zwiększają się gdy spojrzymy w przyszłość. Prawdopodobieństwo zmian na grudzień to już 50%, a z każdym kolejnym miesiącem szanse wzrastają. Możemy zatem powiedzieć, że rozszerzenie programu QE w strefie euro jest kwestią czasu i na to też wskazują kontrakty FRA na przyszłą rynkową stopę procentową, które również sugerują jej spadek w przeciągu najbliższych sześciu miesięcy.
Na rynku walutowym zmienność pozostaje niska w związku z dzisiejszym wydarzeniem. Jedynie dolar nowozelandzki odstaje od reszty walut, wyraźnie aprecjonując na szerokim rynku. Wzrosty nie wynikają jednak z przesłanek fundamentalnych, jako że żadne istotne informacje na temat nowozelandzkiej gospodarki podczas dzisiejszej sesji azjatyckiej nie zostały opublikowane. Najsłabiej w stosunku do dolara amerykańskiego zachowuje się euro, jednak strata w wysokości 0,23% nadal jest nie jest wysoka i inwestorzy czekają na konferencję prezesa EBC Mario Draghiego, która odbędzie się o godzinie 14:30. W ostatnim czasie jesteśmy świadkami słabości polskiego złotego na szerokim rynku, który wyraźnie traci w związku ze zbliżającymi się wyborami do parlamentu, które odbędą się już w ten weekend. Kurs EURPLN przekroczył już poziom 4,28, a USDPLN zbliża się do 3,80.
Po wczorajszym tąpnięciu na giełdzie w Szanghaju, podczas którego indeks Shanghai Composite spadł o ponad 3%, zaliczając największą jednodniową stratę od ponad miesiąca, dzisiejsza sesja przebiegała w znacznie lepszych nastrojach. Inwestorzy odrabiali wczorajsze spadki i dzisiaj Shanghai Composite kończy notowania z wynikiem +1,45%. Na europejskich giełdach kolejny dzień z rzędu dominują kupujący - niemiecki indeks DAX w pierwszej godzinie notowań wzrasta o 0,16%, podobnie jak włoski FTSE MIB. Jednak w tym przypadku do rozstrzygnięć może dojść o godzinie 14:30, gdy dowiemy się czy EBC zdecydował się na dokonanie zmian w programie luzowania ilościowego. Nasz rodzimy indeks WIG20 rozpoczyna notowania od delikatnych spadków w wysokości 0,1%, jednak cały czas utrzymuje się powyżej poziomu 2100 punktów.
Robert Pietrzak
Młodszy Analityk Rynków Finansowych
HFT Brokers
Dom Maklerski S.A.