Jazda na złotym to prawdziwy roller coaster

W piątek możliwe jest lekkie umocnienie złotego do poziomu 4,10/EUR - uważają dilerzy. Ich zdaniem rynki walutowy i długu będą zmienne. FI czeka między innymi na piątkowe dane o inflacji w Polsce. W ciągu kilku godzin szwajcarska waluta potaniała o kilkanaście groszy, bo w południe jej kurs przekraczał 4 zł.

W środę bank centralny Szwajcarii (SNB) ogłosił, że podejmuje dodatkowe działania, by osłabić silnego franka.

Po tej deklaracji szwajcarska waluta osłabiła się w środę do 1,0430 za euro z 1,0363 we wtorek po południu. W czwartek o 12.10 euro kosztowało 1,045 franka, po 16. - 1.08. W czwartek przed południem frank kosztował 3,94 zł, by po godz. 12 przekroczyć 4 zł. Potem szwajcarska waluta słabła.

W obliczu sytuacji na rynkach globalnych, krajowe dane będą miały prawdopodobnie drugorzędne znaczenie dla notowań PLN. Znacznie pogorszył się także sentyment na rynku obligacji.

Reklama

"Tak jak w ostatnich dniach, zapewne także dziś złotemu będzie ciążyć nerwowość na rynkach globalnych. Będzie to nadal powodowało sporą zmienność notowań w związku z niepewnością co do perspektyw gospodarki światowej. Aktualnym poziomem oporu dla złotego jest 4,24/EUR. Jeżeli nie zostanie zatrzymana eskalacja obaw inwestorów, to złoty może dziś osłabiać się w tym kierunku. Na dziś zaplanowano publikację danych o saldzie obrotów bieżących. W obliczu sytuacji na rynkach globalnych, krajowe dane będą miały jednak drugorzędne znaczenie dla notowań PLN" - napisano w porannym biuletynie BPH.

"Po wczorajszej gwałtownej wyprzedaży złotego, dziś spodziewamy się tymczasowej stabilizacji. USD/PLN otworzył się niżej na poziomie 2,9290 i może pozostać w szerokim korytarzu wahań 2,90-2,97. EUR/PLN testuje w porannym handlu poziom techniczny 4,17, podczas gdy CHF/PLN powrócił w okolice 4,00 po zatrzymaniu się w handlu elektronicznym na oporze 4,11" - napisano w porannym komentarzu Banku Pekao SA.

Dzieje się tak mimo środowej interwencji banku centralnego Szwajcarii (SNB), który ogłosił, że podejmuje dodatkowe działania, by osłabić silnego franka.

Sprawdź bieżące notowania walut na stronach Biznes INTERIA.PL

OPINIA

Spadki na rynkach giełdowych i skoki kursów walut nie wynikają z konkretnych danych ekonomicznych i są spowodowane emocjami - uważa główny ekonomista domu maklerskiego TMS Brokers Marek Wołos. Wczoraj na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych indeksy zanotowały największe spadki w tym roku. Dziś notowania rozpoczęły się spokojniej, ale po południu na rynkach znów dominuje kolor czerwony oznaczający spadki. Marek Wołos uważa, że kierowani emocjami inwestorzy gwałtownie sprzedają akcje, ale równie dobrze mogą je nagle zacząć kupować, kiedy dostrzegą okazję do zarobku. Po południu indeks podstawowy na warszawskim parkiecie WIG traci ponad półtora procent, a indeks dużych spółek WIG 20 jest na blisko 2-procentowym minusie.

Nieco lepiej jest na innych europejskich giełdach: paryski CAC40 traci blisko pół procent wobec wczorajszego zamknięcia, ale na giełdzie we Frankfurcie DAX jest na prawie procentowym plusie. Na międzybankowym rynku walutowym na franka szwajcarskiego trzeba płacić 3 złote 99 groszy. Mocno zdrożało euro - za te walutę inwestorzy płacą 4 złote 20 groszy, co było najwyższym kursem wobec złotego od roku. Za dolara na rynkach trzeba płacić 2 złote 94 grosze podała Informacyjna Agencja Radiowa.

Sprawdź bieżące notowania GPW na stronach Biznes INTERIA.PL

"Dzisiaj był dzień bardzo dużej zmienności. W nocy kurs EURPLN przekroczył poziom 4,20. Rynek otworzył się trochę niżej. Notowaliśmy częste wahania w przedziale 4,15-20. Występowała duża nerwowość, mimo oddechu na rynkach globalnych. Obserwowaliśmy duże obroty i dużą liczbę spekulacji w porównaniu z tym, co było ostatnio. Obecny na rynku był BGK, który wymieniał euro na złote. Nocne osłabienie złotego sprawiło, że stał się on bardzo atrakcyjny dla spekulantów" - powiedział PAP Andrzej Bowtruczuk, diler walutowy BRE Banku.

"Jest rynek amerykański, który może wszystko zrobić. Jeśli utrzyma się obecny sentyment na rynkach globalnych, to złoty może umocnić się. Jednak na pewno będzie zmiennie. Jutro oczekuję małego umocnienie złotego, może do 4,10/EUR" - dodał.

Dilerzy SPW oceniają, że rynek długu będzie bardzo zmienny. Ich zdaniem istotnym wydarzeniem może być piątkowa publikacja danych o inflacji w Polsce.

"Na długim końcu krzywej obligacje 5- i 10-letnie są bardzo mocno wyprzedawane. Możliwe, że inwestorzy zagraniczni chcą zmniejszyć ekspozycję na ryzyko. Krótki koniec krzywej jest stabilny. Cały czas patrzymy na sytuację na rynkach zewnętrznych" - powiedział PAP Henryk Sułek, szef dilerów SPW banku Millennium.

"Spodziewam się dużej zmienności. Z każdą godziną pojawiają się nowe wiadomości, które zwiększają zmienność. W poniedziałek jest dzień wolny. Mam nadzieję, że rynki globalne nie przepchną naszego rynku na jedną ze stron w tym czasie. Bardzo ważne są jutrzejsze dane o inflacji CPI. Między innymi znaczenie mają także decyzje w sprawie franka, każde doniesienie na ten temat przekłada się na nasz rynek" - dodał.

W piątek GUS poda dane na temat inflacji w lipcu. Ekonomiści ankietowani przez PAP oczekują, że wyniesie ona 4,2 proc.

W poniedziałek 15 sierpnia w związku ze świętem narodowym rynki walutowy i długu w Polsce są zamknięte.

         czwartek  czwartek   środa
            16.20      9.55   16.25
EUR/PLN    4,1684    4,1789  4,1231
USD/PLN    2,9367    2,9348  2,9079
EUR/USD    1,4192    1,4249  1,4179
OK0713       4,48      4,47    4,44
PS0416       5,31      5,32    5,23
DS1020       5,90      5,86    5,78

Sprawdź bieżące notowania indeksów światowych na stronach Biznes INTERIA.PL

OPINIA

Kurs franka szwajcarskiego na chwilę się zatrzymał, ale problemy zaczynają mieć osoby zadłużone w euro. Kurs wspólnej europejskiej waluty przez długi czas utrzymywał się w okolicach 4 złotych, ale ostatnie dni przyniosły wzrost kursu o około 20 groszy.

Główny ekonomista banku BZ WBK Maciej Reluga uważa, że nagłe zmiany kursów walut i skoki wartości indeksów giełdowych wynikają z psychologii inwestorów, a nie pogorszenia sytuacji ekonomicznej na świecie.

Eksper wyjaśnia, że o ile problemy tak zwanych "frankowiczów" wynikają z umocnienia szwajcarskiej waluty, to dla osób zadłużonych w euro zagrożeniem jest słabnący złoty. Ekonomista dodaje, że ucieczka inwestorów od ryzykownych aktywów powoduje zarówno zamieszanie na rynku walutowym, jak i spadki na giełdach papierów wartościowych.

Po południu indeks podstawowy na warszawskim parkiecie WIG traci ponad dwa procent, a indeks dużych spółek WIG 20 jest na blisko procentowym minusie wobec wczorajszego zamknięcia notowań. Na międzybankowym rynku walutowym na franka szwajcarskiego trzeba płacić 3 złote 92 grosze. za euro inwestorzy płacą 3 złote 19 groszy, a za dolara na rynkach trzeba płacić 2 złote 96 groszy.

PAP/IAR
Dowiedz się więcej na temat: frank szwajcarski | roller | waluta | rynek walutowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »